Informacje
10-07-2024
Europa znacząco zwiększa import tanich nawozów z Rosji, szczególnie nawozów azotowych. Polska wyróżnia się jako lider w imporcie, sprowadzając w pierwszym kwartale prawie sześciokrotnie więcej nawozów niż w tym samym okresie poprzedniego roku – podał Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ).
Wpływ na producentów z Unii Europejskiej
Według „Financial Times” oraz danych Eurostatu, Rosja dostarcza aż jedną trzecią importowanego do Unii Europejskiej mocznika, który jest najtańszą formą nawozu azotowego.
Polska wyróżnia się jako największy odbiorca rosyjskiego mocznika. Zgodnie z danymi celnymi, wartość importu tego nawozu z Rosji do Polski wzrosła w 2023 roku do prawie 120 milionów dolarów, w porównaniu z nieco ponad 84 milionami dolarów w 2021 roku.
W tej chwili jesteśmy zalewani nawozami z Rosji, które są znacznie tańsze od naszych nawozów. Z prostego powodu: płacą grosze za gaz ziemny w porównaniu z nami, europejskimi producentami - podkreślił prezes największego producenta amoniaku w Niemczech, dla "Financial Times".
„Azoty” chcą ceł
Grupa Azoty, największy polski producent nawozów, odczuwa skutki kryzysu na rynku. Firma odnotowała już straty w wysokości 1,2 miliarda złotych i zaproponowała wprowadzenie 30-procentowego cła na import nawozów mineralnych z Rosji i Białorusi. Jednak, aby postanowienie weszło w życie, muszą się na to zgodzić wszystkie kraje Unii Europejskiej
Konsekwencje geopolityczne
Konsekwencje tego trendu są bardzo niepokojące. Dochody uzyskiwane przez Rosję ze sprzedaży nawozów mogą być wykorzystywane do finansowania działań wojennych, w tym inwazji na Ukrainę. Wzrost importu z Rosji, mimo że przynosi korzyści ekonomiczne dla europejskich przedsiębiorców, rodzi poważne dylematy etyczne i moralne.
Źródło: Interia.pl