Informacje
02-12-2024
Pod hasłem ochrony zwierząt przed złym traktowaniem kryje się projekt ustawy, który w założeniu ma poprawić ich dobrostan. Jednak analizując szczegóły tzw. ustawy „łańcuchowej” (druk 700), widać, że jej zapisy wykraczają poza zakaz trzymania psów na uwięzi. Regulacje wprowadzone przez projekt budzą poważne wątpliwości zarówno wśród rolników, jak i jednostek samorządowych. Obawy te dotyczą przede wszystkim nowych mechanizmów finansowych oraz roli organizacji prozwierzęcych (NGO) w egzekwowaniu przepisów.
Główne założenia ustawy
Ustawa zakazuje trzymania psów na łańcuchach, co jest jej najczęściej podkreślanym aspektem. Jednak inne przepisy mogą przynieść istotne konsekwencje dla społeczności rolniczej i administracji publicznej:
- Rozszerzenie kompetencji organizacji prozwierzęcych:
- NGOs mogą dokonywać interwencyjnych odbiorów zwierząt, obciążając właścicieli kosztami ich utrzymania.
- Gminy będą zobowiązane do pokrywania kosztów związanych z takimi odbiorami, zanim będą mogły domagać się zwrotu środków od właścicieli zwierząt. Mechanizm ten może prowadzić do nadmiernego obciążenia budżetów samorządowych.
- Nadmierne zobowiązania finansowe gmin:
- Gminy muszą realizować zadania związane z ochroną zwierząt, nawet jeśli faktyczne koszty przewyższają pierwotne założenia budżetowe. W praktyce może to oznaczać „drenowanie” budżetów samorządów na nieograniczoną skalę.
- Premiowanie aktywnych NGOs:
- W przypadku wyroków skazujących sądy mogą przyznawać nawiązki finansowe (do 100 tys. zł) dla NGO zaangażowanych w interwencję. Taki system premiowania może zachęcać do nadużyć, a nawet prowadzić do sytuacji konfliktowych.
- Możliwość przepadku zwierząt i narzędzi gospodarczych:
- Przepisy umożliwiają orzeczenie przepadku zwierząt niezależnie od ostatecznego wyniku postępowania karnego wobec właściciela. Przepadek może obejmować również narzędzia używane w gospodarstwach.
Krytyka ze strony rolników i hodowców
Środowiska rolnicze ostrzegają, że ustawa wprowadza szereg potencjalnych zagrożeń:
- Koszty dla samorządów: Gminy, które już teraz borykają się z ograniczeniami budżetowymi, mogą zostać obciążone dodatkowymi wydatkami związanymi z interwencjami NGO.
- Ryzyko nadużyć: Premiowanie NGOs i ich rola w procesie odbioru zwierząt mogą prowadzić do sytuacji, w których priorytetem stanie się maksymalizacja zysków, a nie rzeczywista ochrona zwierząt.
- Niejasne przepisy: Możliwość konfiskaty zwierząt czy narzędzi gospodarczych budzi wątpliwości co do poszanowania praw własności i może destabilizować działalność rolniczą.
Czy dobro zwierząt usprawiedliwia koszty społeczne?
Ustawa „łańcuchowa” przedstawia się jako narzędzie poprawy losu zwierząt domowych. Jednak jej zapisy mogą mieć znacznie szersze konsekwencje, wpływając na sytuację finansową samorządów, funkcjonowanie gospodarstw rolnych oraz relacje między rolnikami a organizacjami prozwierzęcymi. Rolnicy, którzy już teraz podlegają ścisłym regulacjom, obawiają się, że nowe przepisy staną się kolejnym narzędziem ograniczania ich działalności.
Potrzeba dialogu i wyważonych rozwiązań
Projekt ustawy wymaga dogłębnej analizy i dialogu z przedstawicielami sektora rolniczego, by uniknąć niezamierzonych konsekwencji. Z jednej strony, poprawa dobrostanu zwierząt jest celem godnym wsparcia. Z drugiej, wprowadzenie nowych regulacji nie powinno odbywać się kosztem destabilizacji gospodarki rolnej i budżetów lokalnych samorządów. Czy znajdzie się kompromis, który pogodzi te dwa cele? Na odpowiedź przyjdzie jeszcze poczekać.