Ukraińscy rolnicy coraz silniej odczuwają skutki rosyjskiej agresji. Poza zaminowanymi polami, kradzieżami zboża czy maszyn, na rynku zaczęło brakować paliwa. 

Jak donosi ukraiński portal rolniczy Agroportal.ua duże przedsiębiorstw sektora produkcji warzyw Cherkasy OVA nie ma wystarczającej ilości paliwa, by przeprowadzić niezbędne zabiegi agrotechniczne oraz późniejsze zbiory. W wyniku problemów z zaopatrzeniem warzywa mogą nie trafić na rynek, a jeśli już udałoby się je zebrać, paliwa nie wystarczy na transport do punktów sprzedażowych.

Ukraińscy rolnicy bez paliwa

„Sytuacja jest katastrofalna. Wykorzystaliśmy cały nasz budżet na opłacenie paliwa. A ze względu na bardzo długie kolejki nie będziemy mogli rozsyłać traktorów po mieście, żeby szukały go do tankowania. Dają po 20 litrów, a 20 litrów na traktor wystarcza tylko na to, żeby po paliwo pojechać – skomentował Ruslan Velychko.

Jeśli trudna sytuacja się nie zmieni, warzywa z ponad 50 hektarów pozostaną na polach rolnicy zanotują straty, a zbiory nie trafią do sklepów i konsumentów.

„Oto buraki, cebula, marchewka. Truskawki dojrzewają jako pierwsze. Jednak teraz to wszystko może nie dotrzeć do konsumentów. Jeśli tak będzie dalej, po prostu przestaniemy, nie będziemy w stanie uprawiać, zbierać ani stosować nawozów. Wszystko zacznie znikać. Nie przyjdą do nas ze sklepu po produkty i nie możemy ich zabrać, bo nie mamy paliwa – wyjaśnił Ruslan Velychko z gospodarstwa Cherkasy OVA.

Szef Cherkasy OVA Ihor Taburets powiedział, że ukraińscy rolnicy potrzebują 12 tys. ton oleju napędowego.

„Złożyliśmy wnioski do Ministerstwa Polityki Agrarnej i Ministerstwa Energii. Mam nadzieję, że zostaną one należycie rozpatrzone, ponieważ na szczeblu państwowym podejmowane są maksymalne środki, aby dostawy paliw miały miejsce” – skomentował sytuację Ihor Taburec.

Na Ukrainie wielkie niedobory paliwa

Eksperci zauważają, że z powodu wojny dostawy paliwa paliwa drogą morską zostały zablokowane. Do kraju nie jest dostarczane także paliwo z Białorusi i Rosji, a stanowiło ono lwią część ukraińskiego rynku. Pozostają dostawy z Europy, gdzie jednak nie ma dodatkowych zasobów, a same dostawy utrudnia logistyka. Problemy bardzo silnie odczuwają ukraińscy rolnicy. 

„Jak dotąd wniosek jest taki, że w będziemy cierpieć na niedobory (…) Są oczywiście sprytne decyzje, ale wymagają dobrej woli rządu. Na przykład takie, aby przepompować zbiorniki bezpośrednio na granicy lub uprościć zasady transportu ciężarówkami z paliwem” – powiedział Dmytro Loushkin, szef sieci stacji paliw Prime Group.

Czytaj także: W nadchodzącym miesiącu Ukrainę czekają olbrzymie niedobory paliwa

Agroportal.ua/fot. pixabay