O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Blog

11-04-2023

Autor: Monika Przeworska

Ukraińskie zboże zablokowało polski rynek i doprowadziło do kryzysu

Ukraińskie zboże

Ukraińskie zboże od wielu miesięcy blokuje polski rynek, doprowadzając do szeregu problemów polskich rolników. 

Kryzys zbożowy zmusił ich do protestów w całym kraju. Domagają się oni jak najszybszego wywiezienia zboża z Ukrainy i ustabilizowania sytuacji na rynku. Jednak w Polsce brakuje infrastruktury, możliwości logistycznych, a także sprawnie działającej dyplomacji handlowej, która znalazłaby nowe rynki zbytu.

Ukraińskie zboże to duży problem dla polskich rolników

Zboże z Ukrainy stanowi tak duży problem dla polskich rolników, ponieważ brakuje nam rozwiązań systemowych, które pozwoliłyby sprawnie wyeksportować je z naszego kraju, a tym samym ograniczyć jego wpływ na nasz wewnętrzny rynek.

Infrastrukturą, która w pierwszej kolejności była atakowana podczas wojny na Ukrainie, były między innymi porty, a ich główną funkcją wtedy było wywożenie zboża, olejów i innych produktów spożywczych. Ukraina jest ogromnym producentem rolnym i to rolnictwo generuje gros dochodów dla państwa i stanowi o bezpieczeństwie żywnościowym.

Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że ukraińskie zboże należy wywieźć, a nasze położenie niejako zmusza nas, by w tym Ukrainie pomóc. I to jest clou całej sprawy. Gdyby to zboże tylko przejechało przez terytorium naszego kraju i zostało wyeksportowane dalej, to żadnego problemu by nie było. Co więcej, nasze firmy transportowe mogłyby na tym zarobić. Niestety z uwagi na wiele zaniechań sytuacja ułożyła się zupełnie inaczej. Unia Europejska zdecydowała o zniesieniu ceł na produkty rolne z Ukrainy, zrezygnowano z kontyngentów taryfowych, zboże zaczęło do Polski napływać szerokim strumieniem. Firmy paszowe, podmioty skupowe upatrując szans na duży zysk, zakupiły i sprowadziły to zboże do Polski. Zboże w Polsce zostało, a polscy rolnicy nie mogą sprzedać tego, co wyprodukowali. 

Polscy rolnicy ruszyli z protestami

Kryzys zbożowy na rynku doprowadził do protestów rolników, które obserwujemy w całej Polsce. Wiele firm, które skupowały zboże od polskich rolników, przestało lub ograniczyło prowadzenie skupów, ponieważ zatowarowały się tanim zbożem z Ukrainy. Zdecydowanie taniej jest kupić tańsze ukraińskie zboże i przywieźć je jednym czy dwoma transportami, niż organizować cały skup. W związku, z czym magazyny są pełne zboża zza naszej wschodniej granicy i nie ma już miejsca na polskie zboże. 

Z jednej strony wiemy, że ceny zbóż są kształtowane globalnie, i tu, co ciekawe, głównym powodem spadków jest rosyjskie zboże. Federacja Rosyjska „uzbroiła się” rolniczo. Szacuje się, że w ubiegłym sezonie wyprodukowano tam ponad 100 mln ton, z czego ponad 60 mln ton przeznaczonych jest na eksport. To Rosja korzysta w dużej mierze z korytarza przez Morze Czarne, bo to rosyjski fracht i transport jest o wiele tańszy. I to jest to zboże, które w dużej mierze kształtuje ceny w naszym regionie. Niestety w Polsce sytuacja jest bardziej skomplikowana. Problemem jest nie tylko cena, ale nawet możliwość zbytu zboża.

Należy jak najszybciej wywieźć ukraińskie zboże

Eksport zboża z Polski, jako metoda „wypchnięcia” z naszego rynku, jest tym, czego obecnie najbardziej potrzebujemy. Niestety, nie jest to proste. Brakuje w Polsce infrastruktury, możliwości logistycznych, ale nie tylko. Bez sprawnie działającej dyplomacji handlowej, która znajdzie nowe rynki zbytu na zboże z Polski, oraz bez sprawnej administracji, która szybko uzgodni niezbędne świadectwa fitosanitarne, bardzo ciężko mówić o możliwości szybkiego pozbycia się zboża, które w Polsce zalega w magazynach. W świetle tego, że za blisko 3 miesiące zaczynają się kolejne żniwa, sytuacja wygląda źle.

Warto także podkreślić, że to nie rolnicy eksportują zboże. Myślę, że właśnie tu jest punkt niezrozumienia całego tematu. To nie rolnik obraca zbożem, tylko duże przedsiębiorstwa oraz firmy paszowe. To one zakupiły ukraińskie zboże, licząc na zarobek na jego reeksporcie lub na wyższych zyskach z przetwórstwa tańszego zboża. Przecież wraz z napływem taniego zboża z Ukrainy cena pasz skarmianych w Polsce nie spadła – w żaden sposób nie przełożyło się to na obniżenie kosztów produkcji mięsa pozyskiwanego w Polsce. Reeksport się nie powiódł. Magazyny są wypełnione zbożem, a to rolnicy pozostali z największym problemem.

Pełna treść wypowiedzi dostępna na stronie Tysol.pl

Zobacz także: Szymańczak: Ukraińskie zboże nigdy nie powinno zalać polskiego rynku

swiatrolnika.info 2023