Blog
22-03-2023
Notujemy rekordowe spadki cen zboża w skupach. Jest to trend światowy, a namacalnie mamy przecenę praktycznie co drugi, trzeci dzień.
Sytuacja jest bardzo napięta, jeżeli chodzi o bilans, gdzie co chwilę docierają do nas informacje o bardzo dobrych zbiorach, bo musimy pamiętać o tym, że żniwa w zasadzie trwają na świecie przez cały rok. Ostatnie doniesienia o zakończeniu żniw australijskich w dużej mierze przesądziły o tym, że przez najbliższe kilkanaście dni czy nawet kilka tygodni czekają nas spore zawirowania. Wszystko przez dużą nadwyżkę pszenicy i canoli, które napływają w tej chwili do Europy.
Spadki cen zboża to wina spekulantów
Z czym mamy problem? Moim zdaniem problemem jest manipulowanie informacjami nierzetelnymi, niesprawdzonymi przez wszelakiego rodzaju media. Zbiory zbóż na świecie co roku bilansowane są na poziomie 2,8 miliarda ton. Co roku praktycznie notujemy zapasy na poziomie ok. 800 mln ton. Od czasu trwania wojny na Ukrainie nastąpiła histeria na rynkach, że nagle brak 60 milionów ton ukraińskiego zboża może doprowadzić do głodu na świecie. To były brednie i idealna pożywka dla spekulantów do tego, żeby nakręcać rynek i powodować dalsze wzrosty lub spadki cen zboża. To, co stało się w sektorze środków produkcji rolnej, mówimy o nawozach, ma z tą sytuacją związek. Głównym zadaniem OPEC-u jest kontrolowanie cen na rynkach światowych, jednak to zostało zaniedbane, jakby komuś na tym nie zależało, a to wywołało chaos na rynku nawozów, szczególnie w Europie, gdzie ceny nawozów były wręcz niezrozumiale wysokie. Niestety rolnicy tutaj nie mogą nic zrobić i stają się jeszcze bardziej podatni na spekulacje. Musimy się zgadzać na łaskę sektora przetwórstwa i spekulantów.
To, co w tym roku może nas spotkać, może być czymś, czego jeszcze nie widzieliśmy. Dużymi krokami zbliżają się żniwa i może się wydarzyć tak, że rozpoczniemy je z prawie pełnymi magazynami. I co wtedy? Czy jest na to jakiś złoty środek? Zdecydowanie jest, ale to nie jest środek, który można wprowadzić w ciągu kilku miesięcy czy kilku tygodni. To są efekty zaniedbania polityki naszej polityki rolnej i eksportowej. Cały czas żyjemy w takim przekonaniu, że zawojujemy świat naszymi surowcami. Te czasy minęły. Sektor przetwórstwa w Polsce nie jest polski i tutaj karty na rynkach światowych rozdają międzynarodowe korporacje z siedzibami w Londynie, w Hamburgu czy nawet w samej Brukseli.
Zobacz także: Ceny zbóż pozostają na niskich poziomach, lecz nie ma chętnych na ich zakup