Ukraiński rolnik Andrij Slyvka, który ma ponad 400 hektarów ziemi, aby obsiać pola, musiał wziąć 5 mln hrywien kredytu. Zamienił też część plonu na paliwo.

W obwodzie czerniowieckim kończą się zasiewy, podczas których zasiano kukurydzę, grykę, słonecznik, buraki cukrowe i ziemniaki. W wyniku wojny rolnicy borykają się z problemem braku paliwa.

Ukraiński rolnik musiał wymienić plony na paliwo

Ukraiński rolnik zasiał jęczmień, pszenicę, słonecznik, kukurydzę i soję. Wiosną nie sprzedał zeszłorocznych plonów, ponieważ cena za granicą była zbyt niekorzystna, a kupiec na Ukrainie nie mógł zapłacić.

Na początku wojny odbiorcy zboża nie rozliczali się z nami. Część plonów sprzedano za "żywe" pieniądze, a część wymieniono na nawozy mineralne i paliwo” – powiedział rolnik.

Andrij wymienił 200 ton nasion słonecznika na paliwo. Rolnik planuje zebrać pierwsze ziarno za dwa miesiące. Nie sprzeda go jednak, dopóki cena na rynku nie będzie korzystna. Zboże będzie przechowywane w magazynie i w tym celu gospodarz zwiększa teraz powierzchnię pomieszczeń gospodarczych.

,,Wartość słonecznika na rynku zewnętrznym spadła. Na przykład w Bułgarii na początku wojny koszt wynosił około 850 dolarów, teraz jest to 750 dolarów" – dodaje rolnik.

Obecnie rolnik kupuje paliwo na kupony.

Czytaj też: Rosjanie nadal kradną zboże. Pokazują to zdjęcia satelitarne

agronews.ua/fot.pixabay