W Nauders w pobliżu przełęczy Reschen w Tyrolu ciągnik rolnika spadł ponad 300 metrów w przepaść. Kierowca zdołał uratować się skacząc.

Jak donosi tyrolska Dyrekcja Policji Państwowej, we wtorek w Nauders w okręgu Landeck w Austrii doszło do niebezpiecznego wypadku. Traktor w gigantyczna przepaść. Rolnik mógł się uratować jedynie wyskakując z maszyny rolniczej. Wszystko stało się podczas pracy przy sianie.

Rolnik prawie zginął: pomocy udzielili sąsiedzi

Około godziny 14.00 69–letni rolnik pracował przy siano na górskiej łące. Gdy jechał swoim traktorem do stodoły, przyczepa w niewyjaśnionych dotąd powodów pełna siana siana wysunęła się i ciągnik wraz z nią spadł z około 300 metrów z kilkoma obrotami po stromym terenie, gdzie zatrzymał się na dachu.

Według świadków mężczyzna wyskoczył z pojazdu przed pierwszym dachowaniem i doznał obrażeń o nieokreślonym stopniu. Według policji łańcuch ratunkowy został natychmiast uruchomiony przez dwóch rolników. Po udzieleniu pierwszej pomocy mężczyzna został przewieziony do szpitala Zams przez załogę helikoptera ratunkowego. Traktor został całkowicie zniszczony.

Francuski ciągnik odnaleziono w Polsce

Pod Sandomierzem znaleziono ciągnik rolniczy, który złodzieje wywieźli tam aż z Francji. Sprzęt o wartości niemal 60 tysięcy złotych w rękach policji. Choć Sandomierz przeciętnemu Polakowi kojarzy się głównie z gołębiami i działalnością serialowego Ojca Mateusza, okazuje się że w rzeczywistości tamtejsi funkcjonariusze również nie próżnują. Na terenie prywatnej posesji zabezpieczono skradziony pojazd, który oczekuje już bezpiecznie na policyjnym parkingu.

W miniony poniedziałek wieczorem mundurowi z Komisariatu Policji w Koprzywnicy uzyskali informację, że na terenie prywatnej posesji w gminie Klimontów (około 20 kilometrów od Sandomierza) może znajdować się pochodzący z kradzieży ciągnik rolniczy.  Następnego dnia rano policjanci podjęli działania, które doprowadziły do ujawnienia i zabezpieczenia ciągnika, który od kwietnia 2021 roku poszukiwany był przez francuską Policję.

Ustalone zostało, że maszyna końcem maja tego roku zakupiona została za kwotę blisko 13 tysięcy euro, za pośrednictwem zagranicznej strony internetowej. Po wpłaceniu ustalonej zaliczki,  wynajęty kierowca przywiózł lawetą ciągnik do kraju. Zagadką w tej sprawie jest to, że maszyna przyjechała bez dokumentów potwierdzających jej legalność, które według zapewnień sprzedającego miały zastać dosłane pocztą.

Czytaj również: Przewróciła się ciężarówka ze świniami. Zwierzęta się rozbiegły

Agraheute/fot.pixabay