POLSKA NA SERIO – POLITYKA
09-03-2023
Apteka dla aptekarza zostanie znowelizowana. Brzeski: Zmiany są konieczne
Szykuje się nowelizacja tzw. ustawy “Apteka dla aptekarza”. Jakich zmian oczekują polscy aptekarze i farmaceuci?
Przedsiębiorca Paweł Brzeski w rozmowie z Ewą Zajączkowską-Hernik podkreśla, że dotychczasowe przepisy obowiązujące od 2017 roku nie spełniły pokładanych w nich nadziei. Dodaje, że przez ostatnie sześć lat zamknęło się ponad dwa tysiące aptek, również w małych miejscowościach oraz na terenach wiejskich.
Dlaczego “Apteka dla aptekarza” nie zadziałała?
Paweł Brzeski w rozmowie z Ewą Zajączkowską-Hernik podkreślił, że środowisko aptekarzy i farmaceutów pokładało duże nadzieje w znowelizowanym w 2017 roku prawie. Niestety jak wyjaśnił, znowelizowana ustawa zadziałała odwrotnie do pierwotnych założeń.
“W 2017 roku znowelizowana została ustawa Prawo farmaceutyczne, tzw. “Apteka dla aptekarza”. Z tą ustawą wiązaliśmy bardzo duże nadzieje od wielu lat. My wpływaliśmy, lobbowaliśmy i zabiegaliśmy o to, aby w końcu doprowadzić do sytuacji, w której my jako farmaceuci i przedsiębiorcy, którzy prowadzą na terenie kraju apteki, mogli czuć się bezpiecznie i na tych samych prawach co skoncentrowany zagraniczny kapitał. Czyli, innymi słowy, bijący nas na starcie. Dodatkowo ta ustawa uniemożliwiała powstawanie nowych placówek. Miała ona również za zadanie pobudzenie otwierania placówek aptecznych i punktów aptecznych na terenach wiejskich – z racji tego, że zabetonowano na terenach miast powstawanie nowych placówek. Niestety stało się odwrotnie. Nie dość, że apteki się zamykają – na przełomie tych sześciu lat od momentu wprowadzenia ustawy ponad dwa tysiące – to oprócz tego na terenie wsi zamykają się punkty apteczne i również zamykają się apteki, które są w małych miejscowościach albo na wsiach” – wyjaśnił przedsiębiorca.
Brzeski podkreśla, że w toku prac przy poprzedniej nowelizacji środowisko aptekarzy zgłaszało propozycje, które miały wspierać polskich przedsiębiorców, lecz ostatecznie nie wysłuchano go.
“Ustawa w założeniu miała pomagać polskim przedsiębiorcom, a w rzeczywistości, o czym wspominaliśmy, będąc na różnego rodzaju komisjach, żeby jednak ustawodawca, obierając tę linię, która dzisiaj obowiązuje, jednak przychylił się do naszych głosów, lecz ostatecznie nie wysłuchano nas i konsekwencje są takie, jakie są. Z jednej strony kapitał rozrósł się jeszcze bardziej, z drugiej strony ciężko udowodnić aptekom, które teoretycznie są w rękach polskich. One wykupują franczyzę i podlegają kapitałowo od dużych sieci, tudzież w inny sposób podpisuje się jakieś umowy cywilnoprawne z kierownikami i sieci się rozrastają. Prywatni polscy przedsiębiorcy niestety muszą “zwijać manatki” i nie jesteśmy w stanie z nimi konkurować. Liczymy dlatego na nowelę tej ustawy i mamy nadzieję, że w tej chwili nasz głos będzie wysłuchany” – podkreślił.
Brzeski: Branża oczekuje obrony polskiego kapitału
Zapytany o doniesienia dotyczące zmian, które ma zawierać znowelizowana “Apteka dla aptekarza” Brzeski powiedział, że na tę chwilę nie spełnia ona oczekiwań. Jednak liczy na to, że tym razem środowisko aptekarskie zostanie wysłuchane i zostaną wprowadzone kluczowe zmiany tj. podniesienie marży na leki urzędowe.
“To, co słyszałem z doniesień, moich oczekiwań do końca nie spełnia. Liczę na to, że jednak będą jeszcze jakieś konsultacje społeczne, że jednak środowiska aptekarskie będą mogły się wypowiadać. Skądinąd wiem, że wokół pana ministra Warchoła również działają lobbyści, którzy ubierając się w szaty obrońców farmacji, mogą mu podpowiadać rzeczy, które niekoniecznie mogą być dobre dla polskiej farmacji. Na co my liczymy? My polscy farmaceuci i aptekarze liczymy na to i przedsiębiorcy, że m.in. w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia zmienimy marże na leki urzędowe, ponieważ one od kilku lat są zamrożone. Rentowność naszych aptek jest bardzo mała. Liczymy na to również, że ustawodawca, nowelizując ustawę “Prawo farmaceutyczne” naprawdę będzie mocno przyglądał się kapitałowi, który otwiera aptek – i nie będzie można również skupować z rynku upadających aptek, czyli automatycznie poszerzając swój rynek i zmniejszając konkurencję aptek prywatnych, które są na terenie kraju. Ciężko konkurować z kimś, kto ma lwią część rynku. A jeżeli jesteśmy coraz bardziej osłabiani wiadome jest, że przedsiębiorca albo magister farmacji, który prowadził przez dziesięciolecia aptekę, kiedy już nie widzi sensu prowadzenia tej apteki, stara się ją sprzedać, wiedząc, że zamknięcie tej apteki nic mu nie da. Pragnie skorzystać z okazji, a kto kupi tę aptekę? Kupi ją sieć” – wyjaśnił Paweł Brzeski.
Zobacz także: Woch: Sektor MŚP jest w niekorzystnej sytuacji