O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

Wywiady

26-04-2023

Autor: Emil Mieczaj

Protesty rolników na Zachodnim Pomorzu. Mieczaj: Możemy kontynuować protesty do jesieni

Protesty rolników

Protesty rolników na Zachodnim Pomorzu wciąż trwają. Emil Mieczaj w rozmowie z naszym serwisem opowiedział o postulatach protestujących rolników.

Wiceprzewodniczący Zachodniopomorskiej Rady Wojewódzkiej NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" wyjaśnił powody, przez które rolnicy zdecydowali się protestować. Zapewnił, że rolnicy są bardzo zdeterminowani i jeśli rząd nie spełni ich postulatów, mogą protestować nawet do wyborów.

Trwają protesty rolników na Zachodnim Pomorzu

ŚwiatRolnika.info: Protest rolników na Zachodnim Pomorzu został przedłużony o kolejny miesiąc. Cała Polska z dużym szacunkiem patrzy na wasze protesty. Proszę powiedzieć, jak wygląda obecnie sytuacja? Czy w związku ze zmianą Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na człowieka bezpośrednio związanego z Solidarnością Rolników Indywidualnych, jest szansa, że te postulaty formułowane przez Solidarność, zostaną szybciej zrealizowane?

Emil Mieczaj: Zmiana ministra była i jest szansą, ale też zagrożeniem, z uwagi właśnie na to, że Robert Telus jest członkiem Solidarności. Prowadzimy od początku tygodnia negocjacje. Rozmowy są trudne, choć w wielu przypadkach jesteśmy bardzo blisko spisania porozumień. Odbyło się właśnie spotkanie z ministrem Romanowskim i przekaz był jeden: jeśli temat pomocy dla producentów zbóż i rzepaku nie zostanie załatwiony po naszej myśli, to my zostajemy i protestujemy do jesieni. To naprawdę mocno wybrzmiało i my możemy drobnymi sprawami się cieszyć, ale trzeba załatwić też te najważniejsze rzeczy, czyli chociażby kwestię portu. Ten port będzie oddziaływał nie tylko na Pomorze Zachodnie, ale też na województwo pomorskie, lubuskie, Wielkopolskę, a nawet na Czechy. Ten port jest nam potrzebny i bez tego nie zakończymy protestu. Sprawy drobne, wiadomo, możemy je odłożyć w czasie i tak odbywają się rozmowy.
W wielu miejscu zaś widzimy, że ministerstwo jest całkowicie nieprzygotowane do tej formy rozmów. Odbyło się spotkanie w temacie ubezpieczeń rolniczych i Funduszu Gwarancyjnego. Dyskusja była zażarta, aczkolwiek z ministerstwa słyszeliśmy coś, co słyszymy od trzech, czterech lat. W żaden sposób nie zmieniła się narracja ministerstwa. Ministerstwo przedstawia informację taką, że mamy tyle, i tyle dopłacamy do systemu ubezpieczeń. To zadaliśmy pytanie, czy wiedzą, co się dzieje z tymi pieniędzmi, bo mamy wrażenie, że one są wydatkowane w sposób niewłaściwy i to nie wspiera rolnictwa, tylko ubezpieczeniowe. Miały być krótkie negocjacje w tym temacie. Podejrzewamy, że jeszcze minimum dwukrotnie będziemy musieli usiąść do stołu, bo odpowiedzi nie było. Temat zboża jest stale wałkowany. Atmosfera jest cholernie gorąca i nasza propozycja jest taka, aby było wsparcie 1000 złotych do hektara. Bez tego naprawdę nie ma szans na to, żeby tutaj ta ściana północna przetrwała. My w wielu miejscach jesteśmy wykończeni warunkami atmosferycznymi, a teraz wiele gospodarstw nie sprzedało zboża lub sprzedało go bardzo mało. Finansowo stoimy bardzo cienko i i bez tego wsparcia nie dotrwamy do żniw. Te wsparcie musi być zrobione natychmiast. Teraz, a nie na wybory. Mówimy również o tym, że te zmiany, które się dzieją na rynku zbóż, nie spowodują, że nasze magazyny się zwolnią. Jest to podnoszone na każdym spotkaniu. Rozmowy są specyficzne. Rolnicy się cieszą, że za pomocą zdalnego spotkania możemy się zbierać w domach lub w traktorach. Nie trzeba tracić 6 godzin na dojazd w jedną stronę i w drugą stronę, i kolejny dzień z powodu zmęczenia fizycznego. Ale najważniejsze – czekamy na efekty tych rozmów. 

Kiedy zakończy się protest?

ŚwiatRolnika.info: To chyba najbardziej gorący okres dla rolników, dla producentów. Myśli pan, że przez ten kolejny miesiąc, o który został przedłużony protest, wszystko się wyjaśni i będzie można go w pozytywny sposób zakończyć?

Emil Mieczaj: Jadąc na Wały Chrobrego do Szczecina, w marcu wiedzieliśmy, że możemy zostać nawet rok. Byliśmy przekonani, że te rozmowy mogą być trudne i nie planowaliśmy tego w terminie krótkim. Sytuacja jest bardzo trudna w naszej gospodarce, jesteśmy naprawdę zdeterminowani w tym co robimy. Protestujemy już ponad miesiąc i nie zdarzyło się, żeby dyżury nie były obsadzone. Codziennie jesteśmy na Wałach Chrobrego, dany powiat dyżuruje, rozmawia z mieszkańcami, pilnuje tych traktorów. Nawet Wielkanoc spędziliśmy na Wałach. Ten poziom determinacji jest naprawdę mocny i wierzę, że wygramy. Czeka nas też jeszcze walka z Unią Europejską, bo za chwilę się zaczyna spotkanie w temacie Zielonego Ładu. Mamy tutaj dużo obiekcji, w tym prawdopodobnie największe rozbieżności będą pomiędzy stroną protestującą a stroną rządową. My ten protest wygramy, bo potrafimy to robić.

Zobacz także: Rolnicy ufają rządowi? Mieczaj: Ministerstwo rolnictwa bierze nas na przeczekanie

swiatrolnika.info 2023