Informacje
03-07-2020
Urazek kukurydziany jest chrząszczem, który zawitał do Polski aż zza oceanu, z Ameryki Południowej. Według potwierdzonych obserwacji pojawił się na naszym terenie w latach 90, będąc nieraz błędnie mylonym z naszymi rodzimymi gatunkami. Pozwala to przypuszczać, że występuje na naszym terenie znacznie dłużej, bo od lat 60. Owad ten potrafi poczynić spore szkody w uprawach kukurydzy, a szczególnie upodobał sobie te miejsca, gdzie obserwujemy obecność innego szkodnika kukurydzy – omacnicy prosowianki. Jak radzić sobie z inwazją?
Urazek kukurydziany – długo żyjący chrząszcz żywiący się gnijącymi resztkami
Te czarne chrząszcze osiągają do 8 mm długości. Żyją one dosyć długo, aż przez 70 dni zachowują zdolność do składania jaj, których mogą złożyć w ciągu swojego życia nawet około 450. Jaja składane są w pozostawionych, gnijących resztek roślinnych, którymi to żywią się larwy. Mało tego, potrafią one przeżyć w glebie, żywiąc się tylko sokami, które wyciekają z gnijącego zboża czy kolb kukurydzy. Oczywistą wydaje się więc prosta metoda zapobiegania jego inwazji, polegająca na oczyszczaniu pola z materiałów organicznych. Dzięki temu rozwijające się larwy nie mają się czym posilić, a urazek kukurydziany nie ma szansy się rozwinąć.
czytaj także: Omacnica prosowianka – niepozorny szkodnik upraw kukurydzy
Dlaczego urazek kukurydziany jest szkodliwy?
Wydawać by się mogło, że skoro larwy żywią się odpadkami, to urazek kukurydziany jest nieszkodliwy, a może wręcz pożyteczny. Nic bardziej mylnego – szkodliwe są bowiem dorosłe chrząszcze, które uszkadzają kolby kukurydzy poprzez wgryzanie się w niedojrzałe zawiązki ziarniaków, a także poprzez żerowanie na wierzchołkowej części okrywy liściowej. Chrząszcze nie są szkodliwe wyłącznie same w sobie, przenoszą one także wiele chorób, które mogą zaszkodzić uprawom, jak te o podłożu grzybowym.
A kukurydza, która jest uprzednio uszkodzona, jest na nie jeszcze bardziej podatna, dlatego urazek kukurydziany jest tak szkodliwy. Dodatkowo jego obecności sprzyja pojawienie się na uprawach omacnicy prosowianki, nie należy więc bagatelizować obecności tej ćmy, gdyż może to skutkować inwazją urazka. Zapobieganie temu jest relatywnie proste, co zostało już wspomniane wcześniej. Wystarczy zastosować odpowiednie zabiegi agrotechniczne, czyli między innymi sumiennie pozbywać się opadłych kolb kukurydzy, dbać o ich terminowy zbiór i nie pozostawiać jakichkolwiek resztek organicznych, w tym zbóż czy owoców na polach.
Konieczne jest także szybkie zaoranie resztek. Pojawieniu się tego chrząszcza sprzyja także stosowanie monokultury w uprawie kukurydzy. Naturalnym wrogiem urazka jest, podobnie jak w przypadku omacnicy prosowianki, błonkówka. Jeśli mimo stosowania się do tych zaleceń urazek kukurydziany pojawi się na naszych uprawach, należy zastosować odpowiednie metody chemiczne jego zwalczania.
iop.krakow.pl/ fot. wikimedia, Miroslav Deml (CC BY 3.0)