Informacje
28-09-2021
Do tego strasznego zdarzenia doszło w sobotę nad ranem na jednej z posesji w Kielnarowej, blisko ul. Pienińskiej w Rzeszowie. Wilki zabrały mojego psa z łańcucha i rozszarpały go 150 metrów od domu – zaalarmował pan Tomasz, mieszkaniec Kielnarowej. Teraz chce ostrzec swoich sąsiadów przed zagrożeniem.
Wilki rozszarpały młodego psa na Podkarpaciu
Mieszkaniec Kielnarowej w szczegółach opisał co się działo przed i po tym gdy jego psa zaatakowały wilki:
Już dzień wcześniej widziałem dużego psa biegnącego blisko mojej posesji. Przynajmniej tak mi się wydawało, że to był pies. Choć później wszystko wskazywało, że mógł to być jeden z wilków. Dlaczego tak sądzę? Bo chwilę później widziałem mojego mieszańca, który cały się trząsł. Poza tym jakoś dziwnie się zachowywał, nigdy go takiego nie wiedziałem
– opowiadał o zdarzeniu pan Tomasz.
Poszedłem spać późno w nocy, ale wstałem już o godz. 6, kiedy żona powiedziała mi, że buda naszego psa jest przesunięta o dobre 2 metry. Wyszedłem z domu i psa nie było, a z kolei czworonóg sąsiada siedział mocno przestraszony w budzie. Nawet nie wychodził. Kiedy się do niego odezwałem tylko lekko wychylił głowę z budy – kontynuował.
Właściciel zaczął szukać swojego psa po całej okolicy.
Stwierdziłem, że w końcu muszę sprawdzić pobliski las. Tam już zobaczyłem niestety resztki zwierzęcia. Pies był cały rozszarpany, zostały po nim tylko dwie łapy i ogon. Do teraz jestem w szoku
– dodał zasmucony mieszkaniec.
W poniedziałek, 20 września, pan Tomasz zgłosił zdarzenie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Nasi pracownicy tam byli, zrobili notatkę i potwierdzili, że sprawcami tego ataku były wilki. Według wstępnych ustaleń, ataku na 1,5 rocznego psa dokonały dwa osobniki
– powiedział Antoni Pomykała, p.o. zastępcy RDOŚ w Rzeszowie.
Szkoda nie została jednak uznana ze względu na to, że – zgodnie z rozporządzeniem ministra środowiska – właścicielom psów nierasowych nie należy się odszkodowanie za szkody poczynione przez wilki.
Czytaj też: Wścieklizna potwierdzona u kolejnych dwóch lisów na Mazowszu!
Wilki – nie wiadomo czy drapieżniki które zaatakowały psa były przechodnie, czy też osiadły się w lesie
W rozmowie z lokalnymi mediami pan Tomasz zwierzył się, że wilki zabiły jego najlepszego przyjaciela i nie chciałby żeby podobny los spotkał innych mieszkańców Kielnarowej.
Nie chodzi mi o żadne odszkodowanie, tylko o bezpieczeństwo ludzi. Są to tereny mieszkalne przy granicy z Rzeszowem, gdzie mnóstwo ludzi spaceruje, uprawia sport, dojeżdża do szkół oraz wraca z nich w późnych godzinach popołudniowych
– mówił pan Tomasz.
Dodał, że o wilkach grasujących w okolicy słyszał już wcześniej.
Słyszałem historię, że mężczyzna jechał samochodem i spotkał wilka na drodze. Zatrąbił klaksonem, a ten popatrzył w kierunku auta i spokojnie przeszedł na drugą stronę jezdni. Czy tak zachowują się zdrowe wilki?
– zapytał pan Tomasz.
Każdy taki osobnik, kiedy tylko zobaczy człowieka, powinien uciekać. To jest normalny objaw
– powiedział mieszkaniec podrzeszowskiej wsi.
O sobotnim ataku wilków w Kielnarowej został poinformowany również zarząd okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Rzeszowie. Myśliwi odnotowali to zdarzenie, ale – jak sami podkreślali – nie są władni do podejmowania jakichkolwiek interwencji.
W przypadku wilków zajmujemy się tylko zbieraniem informacji i prowadzeniem statystyk
– oznajmił Marcin Hendzel, łowczy okręgowy.
Jak na razie jest to jedyny potwierdzony atak wilków z tej części regionu. Trudno jest więc wywnioskować, czy wilki które zaatakowały psa były przechodnie, czy też osiadły się w lesie.
Warto przypomnieć, że wilki są w Polsce pod ścisłą ochroną od 1998 roku. Decyzję o ewentualnym odstrzale drapieżników może wydać jedynie Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska. Tegoroczna inwentaryzacja Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie wykazała, że na terenie województwa podkarpackiego bytuje ponad 700 wilków.
nowiny24.pl/fot.Pixabay