Informacje
14-10-2021
Wilki stwarzają coraz większe niebezpieczeństwo, a tragedia z udziałem człowieka to tylko kwestia czasu. Tym razem wilk zagryzł owce i podwórkowego psa. Wszystko działo się na oczach bezradnej właścicielki. Gminy wystąpią o zgodę na odstrzał.
Wilk zagryzł psa na oczach właścicielki
Wilk zaatakował w poniedziałkowy wieczór w gminie Sękowa. Panią Małgorzatę zaniepokoiło ujadanie psa, a chwilę później skowyt. Natychmiast stanęła w progu domu i zobaczyła wilka, który zaatakował jej psa. Domownicy ruszyli zwierzakowi na ratunek i próbowali odstraszyć wilka.
Najpierw zaczęliśmy rzucać w jego kierunku butami, później próbowaliśmy odstraszyć miotłą. Nie reagował na nic. W końcu zaczęliśmy krzyczeć i to go chyba przestraszyło.
– opowiada pani Małgorzata.
Gdy wilk uciekł, domownicy natychmiast wzięli psa do domu i opatrzyli jego rany. Niestety obrażenia okazały się za duże i pies nie przeżył. Sękowianka opowiada nawet nie ukrywa, że jest przerażona.
Nie mieszkamy przecież ani blisko lasu, ani na odludziu. Jaką mamy gwarancję, że wilk nie wróci tu raz jeszcze? I nie zaatakuje? Mnie, dziecko, kogokolwiek innego.
– pyta.
Małgorzata Małuch, wójt Sękowej zdecydowała, że gmina wystąpi do dyrekcji ochrony środowiska o zgodę na odstrzał polującego wilka.
Rozmawialiśmy z nadleśnictwem. Potwierdzili nam, że mają kilkadziesiąt zgłoszeń wilczych szkód, z czego znaczna część pochodzi właśnie z naszego terenu. Nie siejemy paniki, ale chcemy podejść do sprawy z rozwagą.
– podkreśla.
Wilk zagryzł cztery owce
Bardzo możliwe, że ten sam wilk zaatakował w Skwirtnem, a tym razem jego łupem padło cztery owce. Wszystko działo się mniej więcej w tym samym czasie, co w Sękowej. Władze tej gminy również wystąpiły o zgodę na odstrzał. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zdecyduje, co dalej z wilkiem, który pojawił się w okolicach Sękowej czy Uścia Gorlickiego.
Mamy w tej chwili zgłoszonych około 40 wilczych szkód. Dotyczą one przede wszystkim ataków na stada hodowlane owiec i krów. Sporadyczne przypadki to samotne cielęta czy psy.
– informuje Konrad Barczyk z Nadleśnictwa Gorlice.
To, że wilki zabijają zwierzęta gospodarskie, nie oznacza, że liczebność tych drapieżników w okolicy występowania szkód w inwentarzu jest bardzo duża, lub że za moment nastąpią ataki na ludzi. Jeśli inwentarz nie jest odpowiednio chroniony, wystarczy jeden wilk wiedzący doskonale, że dostęp do takiego źródła pokarmu w okolicy jest łatwy.
– czytamy na stronie internetowej Stowarzyszenia dla Natury Wilk.
Gmina apeluje, by nie wybierać się samotnie do lasu, nie wypuszczać psów na noc i pilnować innych domowych zwierząt.
gorlice.naszemiasto.pl/fot.pixabay