– Działali bardzo profesjonalnie. Doskonale wiedzieli, które sztuki uśpić. Co prawda zostawili kilka z nich. Prawdopodobnie dlatego, że z bliska zobaczyli, że strzelili także do kilku jałówek, dlatego odpuścili sobie – opowiada właścicielka hodowli.

 

Mundurowi zbierają dowody w śledztwie, kontaktują się z pobliskimi zakładami ubojowymi. Nie jest łatwo ukryć taki łup, więc to do jednej z nich najprawdopodobniej skierują się niebawem złodzieje.

 

– Są dwie opcje. Byki mogły trafić od razu na rzeź. Każdy z nich waży po 400-500 kilogramów. Jednak są w świetnej formie, dlatego mogą też jeszcze posłużyć w gospodarstwie – zastanawia się pani Katarzyna.

 

Każdy, kto posiada jakieś informacje lub podejrzenia w sprawie kradzieży w Boguszycach, proszony jest o pilny kontakt z policją.

 

farmer.pl/McD/Fot. freeimages.com