Informacje
06-11-2015
Co pewien czas ukazują się w różnych czasopismach naukowych, a także w tygodnikach i dziennikach publikacje przestrzegające przed spożywaniem przetworzonych produktów mięsnych, głównie wędlin oraz mięsa grillowanego, pieczonego i smażonego. Bajki to czy prawda?
Co pewien czas ukazują się w różnych czasopismach naukowych, a także w tygodnikach i dziennikach publikacje przestrzegające przed spożywaniem przetworzonych produktów mięsnych, głównie wędlin oraz mięsa grillowanego, pieczonego i smażonego. Bajki to czy prawda?
W najnowszym numerze amerykańskiego tygodnika „Time” ukazał się obszerny raport, w którym po raz kolejny przedstawiono wyniki badań WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) potwierdzające występowanie ścisłego związku między spożywaniem mięsa i występowaniem różnych odmian raka.
Eksperci tej organizacji uznali mięso i jego przetwory za równie groźna dla naszego zdrowia jak papierosy i inne używki wywołujące różne odmiany raka. Spożywanie nie tylko czerwonego mięsa, lecz każdego rodzaju mięsa i jego przetworów zwiększa ryzyko raka jelita grubego, trzustki, prostaty i piersi. Rakotwórcze związki w przetworach mięsnych powstają w wyniku dodawania do nich różnych konserwantów, a także w procesie wędzenia i obróbki termicznej.
Od wielu już lat poszczególni eksperci "straszą mięsem", zapominając, że zawiera ono cenne białko oraz żelazo, cynk i witaminy B12. Od zarania naszych dziejów jest ono także podstawowym produktem spożywczym i jego konsumpcja na świecie rośnie z roku na rok. Kolejne ostrzeżenia ekspertów WHO z pewnością nie przyczynią się do zahamowania tego trendu. Wskazują oni na fakt, że spożycie tylko 6 plasterków bekonu lub jednego hot-doga czy też 2 plasterków szynki dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia raka jelita grubego o 18 proc.
Jednak ryzyko wystąpienia tej strasznej choroby wynosi 5 proc. u każdego człowieka, niezależnie do jego diety. Jest ono tylko nieco niższe u kobiet. Tak więc spożywanie 50 gramów mięsa lub jego przetworów dziennie zwiększa to ryzyko o 18 proc. z tych 5 proc. czyli de facto ogólne ryzyko zachorowania na raka jelita grubego zwiększa się w ciągu całego okresu życia człowieka do poziomu 6 procent! Dla lubiących jeść różne gatunki mięsa jest to więc "gra warta świeczki".
Jak gdyby na przekór ostrzeżeniom o szkodliwości mięsa i jego przetworów jego spożycie na świecie szybko wzrasta. W latach 1961-2009 spożycie to zwiększyło się o 79 proc. do poziomu 41,5 kg na jednego mieszkańca świata rocznie. Najszybciej spożycie mięsa i jego przetworów wzrosło w tym okresie w Azji, bo aż o 416 proc., a w Europie o 56 proc, w Ameryce o 43 proc., w Afryce o 32 proc, i najwolniej w Oceanii tylko o 5 proc. Także w obecnej dekadzie naszego stulecia utrzymuje się wzrostowa tendencja spożycia mięsa we wszystkich regionach świata.
Występuje tu generalna tendencja, że im wyższy jest w danym kraju poziom PKB per capita, tym wyższe jest także w nim spożycie mięsa i przetworów mięsnych. Przykładowo w USA wynosi ono 124 kg na jednego mieszkańca tego kraju, w Hiszpanii 103 kg, w Niemczech 89 kg, we Włoszech 91 kg, w Szwecji 80 kg, w Grecji 74 kg, w Polsce 77 kg, w Rosji 63 kg, w Brazylii 85 kg, ale w Indiach tylko 4,6 kg a w Chinach 57 kg. W tym ostatnim kraju spożycia mięsa i jego przetworów wynosiło w 1961 roku tylko 5 kg rocznie na jednego mieszkańca tego najludniejszego kraju świata i wzrosło do końca pierwszej dekady bieżącego stulecia aż 11-krotnie. Od paru lat Chiny importują znaczne ilości mięsa, w tym szczególnie wieprzowiny. W bieżącym roku największym jej dostawcą do Państwa Środka zostały Niemcy.
Od powyższej reguły istnieją jednak wyjątki, szczególnie jeżeli chodzi o spożywanie wieprzowiny, które jest zabronione w krajach muzułmańskich. Tam o wielkości i tempie wzrostu spożycia innych gatunków mięsa i jego przetworów decydują, obok czynników ekonomicznych, także czynniki kulturowe i religijne.
Rosnący popyt stymuluje wzrost produkcji mięsa pochodzącego obecnie w przeważającej mierze niestety z przemysłowej hodowli. W omawianym okresie światowa produkcja mięsa zwiększyła się 4-krotnie z 70,6 mln ton w 1961 r, do 285 mln ton w 2009 roku. Największy wzrost produkcji miał miejsce w przypadku mięsa drobiowego (rozreklamowanego jako zdrowsze niż inne gatunki mięs, czego nie potwierdzają ani badania WHO ani też innych ekspertów). Produkcja ta zwiększyła się w /w okresie aż 11 krotnie z poziomu 8891 tys. ton do 93 819 tys. ton. W tym samym czasie światowa produkcja wieprzowiny wzrosła 4,3 krotnie, mięsa wołowego 2,3 krotnie a mięsa baraniego i koziego 2,2 krotnie.
Według prognoz Banku Światowego popyt na żywność zwiększy się w 2030 roku w wyniku zarówno przyrostu naturalnego ludności jak i rosnącej siły nabywczej mieszkańców świata o 50 proc., natomiast popyt na mięso i jego przetwory aż o 85 proc. To dobra wiadomość dla największych na świecie producentów i eksporterów mięsa i przetworów mięsnych, a także dla jego konsumentów. Zapewne tylko bardzo niewielka ich część znacznie ograniczy spożycie produktów mięsnych, a jeszcze mniejsza zdecyduje się przestawić na dietę wegetariańską. W końcu ogromna większość z nas lubi jeść to, co nam najbardziej smakuje, a nie wyłącznie to, co jest niby zdrowe.