Na dzisiejszej tj. 08.10.2015 r. sejmowej konferencji prasowej przedstawiciele organizacji Otwarte Klatki wraz z posłami apelowali o wprowadzenie zakazu hodowli lisów na cele przemysłu futrzarskiego...

Na dzisiejszej tj. 08.10.2015 r. sejmowej konferencji prasowej przedstawiciele organizacji Otwarte Klatki wraz z posłami apelowali o wprowadzenie zakazu hodowli lisów na cele przemysłu futrzarskiego. Prozwierzęca lub - w opinii wielu ekspertów - pseudo-prozwierzęca organizacja powołuje się na badania opinii społecznej sporządzone prze instytut Homo Homini, według których ok. 70 proc. badanych jest przeciwko tego typu hodowlom, a ponad 66 proc. jest za tym, aby posłowie zajęli się zaostrzeniem prawa w tej materii. Za inicjatywą Otwartych Klatek opowiedzieli się posłowie PO, PiS-u, SLD, Biało-Czerwonych, a także przedstawiciele Nowoczesnej Ryszarda Petru i Partii Razem. Marta Gregorczyk ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki namawiała polityków do podpisania zobowiązania wyborczego, dotyczącego „podejmowania i wspierania działań na rzecz lepszej ochrony zwierząt”.

Niestety przedstawiciele ugrupowań politycznych poddawani są pseudoekologicznej manipulacji, według której zwierzęta hodowlane są w Polsce bardzo źle traktowane, a przy hodowlach przeznaczonych na cele przemysłu futrzarskiego dochodzi do zanieczyszczenia środowiska naturalnego.

Zarzuty te nie znajdują jednak pokrycia w faktach. Otwarte Klatki niestety nie ujawniają przed posłami swoich nieformalnych związków z utylizatorami, dla których hodowcy zwierząt futerkowych są niewygodną konkurencją. Może warto przeanalizować te nici powiązań, aby dojść do wniosku, że to stowarzyszenie ma niewiele wspólnego z rzetelną ochroną zwierząt. Sebastian Żwan