Informacje
22-11-2021
Kłusownik, który w miejscowości Przyłęk w powiecie zawierciańskim założył wnyki, uśmiercając w ten sposób dwie sarny został zatrzymany przez policję.
Mężczyzna został schwytany, gdy przeszedł sprawdzić, czy coś wpadło w sidła. Po zatrzymaniu przyznał, że to on je zastawił.
Kłusownik zatrzymany
Jak podała w piątek zawierciańska policja, w czwartek policjanci ze Szczekocin otrzymali informację o znalezieniu w lesie w miejscowości Przyłęk dwóch martwych saren. Zwierzęta zostały złapane we wnyki. Gdy kłusownik w lesie zauważył policję zaczął uciekać.
Podczas prowadzonych na miejscu czynności policjanci zauważyli mężczyznę, który na widok stróżów prawa zaczął uciekać. Mundurowi natychmiast ruszyli w pościg. Po chwili uciekinier był już zatrzymany.
– opisywali policjanci.
Mężczyzna przyznał się do winy
40-latek przyznał się policjantom, że to on zakładał wnyki, chcąc złapać dziką zwierzynę. W jego domu śledczy znaleźli 20 stalowych linek, podobnych do tych, z których wykonane były znalezione w lesie pułapki. Mieszkaniec gminy Szczekociny spędził noc w policyjnym areszcie. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Przyłapany na gorącym uczynku został, także kłusownik z woj. lubelskiego, który złowił nielegalnie ponad 60 sztuk ryb. Mężczyzna złowił je na Jeziorze Białym Uścimowskim w gminie Uścimów. Ryby zostały mu odebrane. W sieci znajdowało się ponad 60 ryb różnych gatunków. W związku z popełnionym czynem mężczyźnie został postawiony zarzut kłusownictwa, do którego się przyznał. W trakcie prowadzonych czynności w miejscu zamieszkania funkcjonariusze także znaczne ilości innych narzędzi rybackich.
Za popełnione przestępstwo mężczyzna może otrzymać karę do 2 lat pozbawienia wolności.
Czytaj też: Kłusownik zatrzymany przez policję. We wnyki łapał chronione ptaki
PAP/fot.pixabay