O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

17-11-2016

Autor: Jacek Strzelecki

Bitwa o nędzną emeryturę rolnika [KOMENTARZ]

Bitwa o nędzną emeryturę rolnika [KOMENTARZ]

W sejmie przetoczyła się batalia polityczna o wiek emerytalny rolników. Obecny rząd PiS twierdzi, że koalicja PO-PSL oszukała rolników i że naprawia, to co zostało zepsute.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami rolnicy do końca grudnia 2017 roku będą mogli przejść na wcześniejszą emeryturę (55 lat – kobieta, 60 lat – mężczyzna). Politycy PSL zgłosili poprawkę do tzw. ustawy emerytalnej, według której niektórzy rolnicy mogliby odchodzić na wcześniejszą emeryturę (kobiety w wieku 55 lat i mężczyźni w wieku 60 – po spełnieniu warunków) do końca 2022 roku. Z kolei Kukiz'15 zaproponował możliwość przechodzenia na emeryturę ze względu na staż pracy – 35 lat dla kobiet oraz 40 lat dla mężczyzn.

 

Sejm jednak odrzucił powyższe propozycje i wyrównał wiek emerytalny dla wszystkich Polaków: 60 lat dla kobiet, 65 dla mężczyzn. Zachowane zostało prawo dla rolników, że do końca przyszłego roku będą oni mogli przejść na wcześniejszą emeryturę.

 

Obniżenie, a następnie ustalenie jednego wspólnego dla wszystkich wieku emerytalnego wcale nie poprawi sytuacji finansowej Polaków na emeryturze. Emerytury, jeśli będą, to będą głodowe. To zostało już dokładnie policzone. Wystarczy powiedzieć, że ich wysokość będzie się kształtować na poziomie ok. 30-35 proc. dzisiejszych zarobków. Czyli, jeśli ktoś obecnie zarabia miesięcznie 2000 zł netto, to jego emerytura wyniesie 600-700 zł netto. Czy da się za to żyć?

 

W tragicznej sytuacji znajdą się rolnicy, mający małe tzw. socjalne gospodarstwa (10 hektarów ziemi). Jest ich obecnie w Polsce blisko 1,4 mln. Jeśli takie gospodarstwo prowadzą dwie osoby, to 2,8 mln rolników będzie żyć na granicy nędzy. Obniżenie wieku emerytalnego nie zapewni im środków do godnego bytu. Z kolei jego wydłużenie zwiększy o kilkadziesiąt złotych ich przyszłe świadczenie emerytalne. Cóż więc zrobić?

 

Nie ma obecnie żadnego pomysłu, jak zabezpieczyć finansowo najsłabszych, w chwili gdy będą przechodzić na emeryturę. Ostatni odczyt PKB za III kw. tego roku na poziomie 2,5 proc. jest druzgocącą wiadomością. Nie ma wątpliwości, że cel rozwoju na ten rok wielkości 3,8 proc. PKB nie zostanie osiągnięty. Znaczy to tyle, że będzie mniej pieniędzy, że trzeba będzie je pożyczyć (czyli zadłużyć bardziej Polskę), by pokryć wydatki na emerytury i renty, szkoły, przedszkola, służbę zdrowia, administrację itp. Rokowania też nie są dobre i nie tylko na przyszły rok, czy też 2-3 następne lata, ale na 10-15 lat do przodu. By emerytury były na poziomie przynajmniej połowy obecnych zarobków, Polska musi się rozwijać w tempie nie mniejszym niż 4 proc. PKB przez 15 lub więcej lat.

 

Zamiast pomysłów na rozwój kraju politycy prześcigają się w ofertach, kto bardziej obniży wiek emerytalny, co w języku polityki znaczy "my walczymy o was i dla was, czyli my jesteśmy najlepsi". Jednak nie należy mieć złudzeń: wcześniejsza emerytura dla większości Polaków, to jednocześnie oferta ubóstwa. Z pewnością mortus (bieda, marny los) czeka socjalnych rolników.

 

Jacek Strzelecki

 

Foto.

swiatrolnika.info 2023