Informacje
20-04-2021
Zakaz chowu zwierząt gospodarskich w klatkach ma poparcie polityków, naukowców, a nawet producentów i sprzedawców. Ekonomiści zwracają jednak uwagę na problemy, jakie spowoduje – informuje we wtorek "Rzeczpospolita". Wszystko to w konsekwencji kampanii prowadzonej przez organizacje antyhodowlane jaką jest inicjatywa Koniec Epoki Klatkowej.
Inicjatywa Koniec Epoki Klatkowej, czyli koniec rolnictwa?
2018 r. ruszyła zapoczątkowana przez fundację Compassion in World Farming Europejska Inicjatywa Koniec epoki klatkowej. "Fundacja wraz ze swoim polskim oddziałem i 170 organizacjami z całej Europy zebrała już niemal 1,4 mln podpisów i złożyła w Komisji Europejskiej. W Parlamencie Europejskim odbyło się już publiczne wysłuchanie przedstawicieli inicjatywy. Poprzedza ono ostateczną decyzję KE w sprawie europejskiego zakazu chowu klatkowego" – informuje "Rz".
"Tych zmian nie unikniemy" – uważa Jakub Olipra, ekonomista Banku Credit Agricole Polska. "Ale one będą miały konsekwencje finansowe" – dodaje.
Przekonuje, że w swoich wyborach zakupowych konsumenci kierują się głównie ceną. "Zakaz chowu klatkowego oznacza wyższe koszty produkcji, co przełoży się na ceny na półkach sklepowych" – mówi Jakub Olipra. Np. jaja z wolnego wybiegu są droższe niż jaja z chowu klatkowego o ponad 30 proc.
Sceptyczny wobec całej idei jest były wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński: "Zakaz może oznaczać spadek produkcji żywności w Unii i wzrost importu z krajów, które nie przejmują się tak losem zwierząt" – mówi "Rzeczpospolitej".
Czytaj także: Szczepan Wójcik: Jeśli Polska nie wykorzysta swojej szansy, zrobi to Rosja
PAP/fot. FB