O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

16-05-2017

Autor: Kalina Brzozowska

Kalendarz – maj II połowa miesiąca

kalendarz-rolnika

„Zimna Zośka”, która przypada 15 maja, kończy okres tak zwanych „zimnych ogrodników” rozpoczynający się 12 maja. Według ludowych wierzeń – do „zimnej Zośki” mogą się pojawić przymrozki, a po tym dniu przymrozki nie powinny już grozić zasadzonym w ogródku roślinom. Jednak aura tegorocznej wiosny nie jest zbyt łaskawa dla polskiej wsi, a czy przejście tzw. "zimnych ogrodników" rzeczywiście przyniesie poprawę pogody i przepowiednia ziści się w tym roku, czas pokaże. Bez względu na wszystko, trwa wiosna. Co za tym idzie pracy na wsi nie brakuje. Sprawdźmy, czym w drugiej części miesiąca będą zajmowali się rolnicy, ogrodnicy, sadownicy i pszczelarze.

„Zimna Zośka”, która przypada 15 maja, kończy okres tak zwanych „zimnych ogrodników” rozpoczynający się 12 maja. Według ludowych wierzeń – do „zimnej Zośki” mogą się pojawić przymrozki, a po tym dniu przymrozki nie powinny już grozić zasadzonym w ogródku roślinom. Jednak aura tegorocznej wiosny nie jest zbyt łaskawa dla polskiej wsi, a czy przejście tzw. "zimnych ogrodników" rzeczywiście przyniesie poprawę pogody i przepowiednia ziści się w tym roku, czas pokaże. Bez względu na wszystko, trwa wiosna. Co za tym idzie pracy na wsi nie brakuje. Sprawdźmy, czym w drugiej części miesiąca będą zajmowali się rolnicy, ogrodnicy, sadownicy i pszczelarze.

 

W polu

Z racji występujących tegorocznej wiosny przymrozków oraz intensywnych opadów deszczu, niektórzy rolnicy są w trakcie analizowania strat, które ponieśli. Z tego powodu muszą liczyć się również z tym, że przyjdzie im dokonać ponownych zasiewów. Muszą dobrze rozplanować, jaką roślinę zasiać na danym polu, aby zyskać intratny plon, a przy tym zachować zasadę płodozmianu. Co niektórzy rolnicy z niecierpliwością czekają na poprawę pogody, żeby dokończyć wysiewy, których jeszcze nie udało im się zakończyć przez anomalia pogodowe.

W przypadku nadejścia cieplejszych dni w drugiej części maja można spodziewać się widocznych efektów wcześniej zasianych zbóż, co potocznie nazywane jest strzelaniem w źdźbło. Wraz z rozpoczęciem tego procederu w roślinach zachodzą procesy redukcyjne, które polegają na odrzucaniu najsłabszych pędów będących przyszłymi niedogonami oraz kłosów przez redukcję kiosków. Składniki pokarmowe i woda ze zredukowanych części roślin są dostarczane do pozostałych pędów. Sam okres przejścia z fazy krzewienia do strzelania w źdźbło jest określany mianem jednego z bardziej krytycznych pod kątem zaopatrzenia w wodę i azot. W związku z tym, nim nastąpi ten czas zboża powinny być zasilone azotem. W praktyce jest to druga wiosenna dawka. Azot używa się w końcu krzewienia, tak, aby w momencie strzelania w źdźbło był on już dostępny w glebie w przypadku nawozów stałych lub w momencie, kiedy na plantacji pojawiają się pierwsze oznaki strzelania w źdźbło - nawozy płynne. Początek strzelania w źdźbło to również czas, w którym bardzo efektywne jest stosowanie dokarmiania dolistnego magnezem i mikroelementami w połączeniu z mocznikiem. Taki układ nawozów jest przede wszystkim polecany w przypadku oczekiwanych wysokich plonów oraz przy niedoborach magnezu i mikroelementów.

 

W warzywniku

Intensywne zawilgocenie gleby, spowodowane intensywnymi opadami deszczu zakłóciło prace również w gospodarstwach ogrodniczych. Co niektórzy warzywnicy z niecierpliwością oczekują słonecznych dni, które osuszą gleby i będą wówczas mogli dokonać zasiewu marchwi, czy wysadzić do gruntu rozsady: pomidorów, papryki i oberżyny, selerów, porów, ogórków, sałaty. Rosnące już warzywa wymagają pielęgnacji, czyli spulchniania, odchwaszczania, czy przerwania gatunków uprawianych z siewu. Jeśli wcześniej czas lub inne czynniki pogodowe nie pozwoliły, to w drugiej części maja jest czas na posadzenie m. in. fasoli, kukurydzy, dyni, cukinii, patisonów i kabaczków.

Pod koniec maja silny okres wzrostu przechodzą wysadzone wcześniej pomidory. Trzeba zwrócić uwagę na łodyżki, które w rzeczywistości są dość słabe, dlatego warto każdą roślinę zaopatrzyć w silny palik, do którego należy delikatnie przywiązać łodyżkę. Jeśli gleba obeschnie, to trzeba pamiętać o regularnym podlewaniu pomidorów poprzez wlewanie wody w dołki, okalające rośliny. Na miejscu przeznaczonym pod rabaty warzywne warto wysiać zielony nawóz, jak żyto, łubin, peluszka, czy gorczyca. Rośliny te gęsto wysiane stworzą szybko zielony dywan, utrudniając w ten sposób rozwój chwastów. Potem warto miejsce to przekopać, co użyźni glebę i poprawi jej strukturę.

 

Ogród ozdobny

Druga część maja to w ogrodzie czas na sadzenie drzew i krzewów uprawianych w pojemnikach. Dlatego po "zimnych ogrodnikach" do skrzynek balkonowych i pojemników wysadzić można m.in. pelargonie, petunie, surfinie, żeniszki, lobelie, fuksje, uczep, begonie bulwiaste, szałwie, niecierpki. Przed posadzeniem rośliny należy obficie podlać, aby bryła korzeniowa nie rozpadła się podczas umieszczania w dole. Najlepiej sadzić w dni pochmurne. Po posadzeniu nie można zapomnieć o ponownym podlaniu. W drugiej połowie miesiąca można zrobić rozsadę heliotropu peruwiańskiego, petunii, werbeny, żeniszka, lobelii, begonii, szałwii, aksamitek, niecierpków, zatrwianu, ślazówki, czy smagliczki. Z kolei pod koniec miesiąca na rozsadniku można zainstalować rośliny dwuletnie, jak dzwonek ogrodowy, miesięcznicę dwuletnią, naparstnicę purpurową, bratek ogrodowy, prawoślaz (malwę) i goździk brodaty.

Maj to najlepsza pora sadzenia roślin iglastych oraz azalii i rododendronów. Pamiętajmy, że na sadzenie roślin z odkrytymi korzeniami jest już za późno. W drugiej połowie maja wysadzamy również dalie, pacioreczniki, zawilce wieńcowe. Oprócz tego uzupełniamy zazielenienie oczka wodnego, a jeśli jest taka potrzeba, bo stare za bardzo się rozrosły, to dzielimy je na kępy. Po okresie "zimnych ogrodników" rośliny w pojemnikach przenosimy z pomieszczenia, w którym zimowały, na ich letnie stanowiska na balkonie czy tarasie. Jeżeli duże rośliny posadzone w pojemnikach glinianych są zbyt ciężkie, warto zastanowić się nad zastosowaniem znacznie lżejszych pojemników z tworzyw sztucznych. W pierwszych dniach po przeniesieniu roślinom może zaszkodzić nadmiar słońca, dlatego też należy przygotować osłony z papieru gazetowego lub wikliny. Warto pamiętać, że krety mogą wyrządzić duże szkody w ogrodzie. Dlatego, aby szybko pozbyć się tych zwierząt warto zastanowić się nad wykorzystaniem świec dymnych. Ostrożnie odgarniając kopczyki znajdziemy wejścia do korytarzy. Należy do nich włożyć zapalone świece i zatkać wejście ziemią. Należy tutaj pamiętać, iż kret jest zwierzęciem pożytecznym, znajdującym się pod ochroną i zwalczać możemy go jedynie na terenie ogrodu.

W drugiej części maja kontynuujemy zabiegi pielęgnacyjne na przydomowym trawniku. Jeśli natomiast pojawi się na nim mech, to glebę należy odpowiednio spulchnić widłami lub walcem kołowym. Ręczne pielenie trawnika często nie jest możliwe lub jest zbyt uciążliwe. Jeżeli po skoszeniu widać jakie chwasty opanowały nasz trawnik, można zastosować odpowiedni środek do zwalczania chwastów. Należy go rozsypać w momencie, gdy trawnik jest jeszcze wilgotny od rosy.

 

W sadzie    

W drugiej części maja sady wyglądają pięknie, gdyż trwa kwitnienie drzew owocowych. Przyczyną słabego zawiązywania owoców może być brak odpowiedniego zapylacza. Jeżeli nie ma w sadzie odmiany mogącej być zapylaczem, to w pobliżu kwitnącego drzewa należy w wiadrze z wodą ustawić kilka kwitnących pędów odmiany dobrze zapylającej dane drzewo. Dla wielu odmian jabłoni (min. Katji, Delikates, Primy, Fantazji, Jonagold, Ligol, czy Szampiona) dobrym zapylaczem jest odmiana James Grieve. Z kolei dla gruszy Konferencji, Bonkrety Williamsa i Komisówki dobrym zapylaczem będzie Faworytka (Klapsa). Problemem nie muszą się przejmować posiadacze śliwy Renklody Uleny, która jest samopylna.

Nie zmienia to faktu, ze majowe przymrozki mogą uszkodzić kwiaty lub zawiązki owoców. Do ochrony zawiązków kwiatów i zawiązków krzewów możemy wykorzystać agrowłókninę. W sadach dobre rezultaty daje również zadymianie uzyskane dzięki spalaniu ściętych i wysuszonych gałęzi z dodatkiem lekko wilgotnej trawy i torfu.

Połowa maja oprócz tego jest najdogodniejszym momentem na zawieszenie pułapek wabiących owady, których gąsienice żerują w zawiązkach i owocach. Pułapki są dość skuteczne w walce z owocówkami oraz nasionnicą trześniówką. Jednak kupując pułapki, należy zwrócić uwagę na termin ważności i okres aktywności zawartego w nich preparatu. W tym okresie również grusze mogą zostać zaatakowane przez grzyba powodującego rdzę gruszy. W takim przypadku rośliny spryskuje się preparatami takimi samymi jak do walki z parchem. Jeżeli choroba występuje, pamiętajmy aby w pobliżu sadu nie uprawiać jałowców sabińskich, które są pośrednimi żywicielami patogena powodującego rdzę. Jeżeli w pobliżu rosną jałowce sabińskie, choroba będzie powracała co roku.

 

W pasiece

Druga połowa maja to okres, w którym pszczoły często już wykazują skłonność do wchodzenia w nastrój rojowy. Pomimo utrzymywania w ulach populacji nierojowej i dbania o dobre dopasowanie jego wielkości do siły rodziny i pożytku, to pogoda czasami nie pozwala na wykonywanie przez nasze podopieczne lotów przez kilka lub nawet kilkanaście dni.

Może się wówczas zdarzyć, że większość rodzin szybko wejdzie w nastrój rojowy. Przy mniejszej pasiece możliwe jest wykonanie zabiegów zapobiegających rojeniu w czasie jednego dnia zaraz po poprawie warunków. Zabiegi te można również wykonać we większych pasiekach, które stosują tzw. izolowanie matek. Izolatory zapobiegają wyjściu matek z ula, a pszczoły bez matki wrócą same, nawet jeżeli przez jakiś czas uformują rój na pobliskim drzewie. W dużych pasiekach, gdzie matki mają swobodny dostęp do wylotu, dochodzić może do masowego rojenia, co prowadzi w konsekwencji do strat.

Wydobycie pierwszych miodów jest uzależnione od dostępności pożytków dla pszczół. Jeśli aura sprzyja i mamy do czynienia z obfitym kwitnieniem rzepaku, czy mniszka, to miód z tych roślin można wydobywać proporcjonalnie pod koniec miesiąca. Miód z uli pozyskujemy, gdy jest on w pełni dojrzały, to znaczy z ramek gniazdowych zasklepionych przynajmniej w dwóch trzecich oraz nadstawkowych do połowy. Z kolei przy gorszych warunkach pogodowych i pożytkowych może się okazać konieczne wirowanie miodu z ramek nieposzytych (szczególnie miód rzepakowy nie może pozostawać zbyt długo w ramkach, ponieważ nawet w nich krystalizuje). Przyjmuje się, że miód jest dojrzały, jeżeli po przechyleniu i mocnym potrząśnięciu ramek nie wycieka z komórek.

 

Kalina Brzozowska

swiatrolnika.info 2023