O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

30-07-2021

Autor: Oliver Pochwat

Piotr Lutyk: Należy skończyć z absurdalną bezwzględną ochroną wszystkiego

Piotr Lutyk Wilki

Piotr Lutyk skomentował dla portalu ŚwiatRolnika.info rosnącą populację wilka w Polsce, która staje się poważnym problemem. Wilk przestał już siedzieć w lesie. Coraz śmielej podchodzi do zabudowań gospodarskich, stwarzając zagrożenie dla ludzi i zwierząt.

ŚwiatRolnika.info: Panie Piotrze, w Polsce populacja wilka powiększa się w ogromnym tempie. Czy wilki rzeczywiście stanowią realne zagrożenie dla ludzi? Co należy z nimi zrobić?

Piotr Lutyk: To jest ogólny problem ze wszystkimi gatunkami chronionymi. Należy skończyć z absurdalną bezwzględną ochroną wszystkiego i zacząć gospodarować populacjami, również zwierząt chronionych. Wszystkie zwierzęta mają swoje miejsce w przyrodzie, ale powinno to być pod kontrolą.

Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić jest przeprowadzenie rzetelnej inwentaryzacji. Pozwoli nam to sprawdzić, o jakiej ilości zwierząt mówimy. Jeżeli chodzi o wilka, to moim zdaniem jego największym nieszczęściem jest fakt bycia zwierzęciem chronionym. Gdyby wilk był zwierzęciem łownym, to nie byłoby z nim żadnego problemu.

Największym problemem jest to, że wilk poprzez to, że od dłuższego czasu jest chroniony, przestał bać się człowieka. Kiedyś wilk instynktownie bał się człowieka i na jego widok uciekał.

Czytaj także: Wataha wilków rozszarpała psa


Wilk Piotr LutykŚwiatRolnika.info: Organizacje proekologiczne uparcie jednak twierdzą, że wilki boją się człowieka i uciekają przed nim.

Piotr Lutyk: Moje rozmowy z wieloma leśnikami potwierdziły to, że wilki przestały bać się człowieka. Wielu leśniczych opowiadało mi, że gdy stali w lesie i odbierali drewno, widzieli wilka stojącego od nich w odległości ok. 50 metrów. Kiedyś było to nie do pomyślenia. Wilk, gdy tylko wyczuł zapach człowieka, to uciekał na odległość 500 metrów. Nie jest to prawda, że wilk ciągle boi się człowieka.

Wilk jest drapieżnikiem i zwierzęciem stadnym. W stadzie obowiązuje prosta zasada: albo jestem dominantem, albo ja muszę się bać. Wszystko to odbywa się na zasadzie próby siły. Młody wilk rzuca wyzwanie starszemu osobnikowi. Dostaje w kość i musi uciekać albo wygrywa i obejmuje przywództwo nad stadem. W ten sam sposób odnosi się również do człowieka. Ja Ciebie zdominuje, albo Ty mnie.

ŚwiatRolnika.info: Można to porównać do psa, którego mamy w domu. Jeśli go nie zdominujemy, to on zdominuje nas.

Piotr Lutyk: Dokładnie tak jest. Wilk ma natomiast znacznie łatwiej. Dominacja jest u niego dużo silniej zakorzeniona w genach niż u psa, który jest stonowany. Oczywiście są pewne rasy agresywne, natomiast u wilka to decyduje o jego być, albo nie być.

ŚwiatRolnika.info: Myśliwi i leśnicy mówią o tym, że należy ograniczyć liczbę wilków w lasach. Ekolodzy mówią, że nie. To nie jest pierwszy raz, w którym mamy problemy z wilkami. W okresie PRL zarządzono odstrzał wilków. Czy odstrzał jest jedynym rozwiązaniem tej sytuacji?

Piotr Lutyk: Moim zdaniem nie ma lepszej metody. Trzeba ograniczyć populację do rozsądnych rozmiarów. Najlepszym sposobem jest eliminacja poprzez odstrzał. Jest ona skuteczna i stwarza dla wilka zagrożenie, które jemu jako gatunkowi jest potrzebne. Jeżeli gatunek nie czuje żadnego zagrożenia, to zaczyna się rozmnażać w sposób niekontrolowany i to powoduje, że przeżywają osobniki słabe. To już można zaobserwować w przypadku wilka. Brałem kiedyś udział w badaniu, które polegało na tropieniu wilków w Bieszczadach. W miejscu, gdzie wataha leżała przez kilka dni było mnóstwo odchodów. W prawie wszystkich znajdowały się tasiemce. Dowodzi to, że populacja wilka osłabła, straciła odporność i zaczęła chorować. Jeżeli jest zagęszczenie, to słabeusze przeżywają i zaczynają rozprzestrzeniać się choroby. Dla zdrowia populacji potrzebna jest odpowiednia doza stresu.

Odstrzał wilka przyniesie następujące korzyści: zdrowsza populacja, ograniczenie nadmiernej liczebności, powrót wilka do należytego stosunku wobec człowieka.

Nie chodzi o to, aby wystrzelać wilki do zera. Pewna ilość wilków powinna być w ekosystemie, ale ich liczba musi być pod kontrolą. Odpowiednim narzędziem do kontrolowania ilości populacji od zawsze byli myśliwi. Teraz też to jest możliwe.

Wyznaczałoby się odpowiednią pulę osobników do odstrzału i żaden myśliwy nie odważyłby się odstrzelić więcej. Myśliwy, który odważy się poza przepisami ustrzelić gatunek łowny, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami.

ŚwiatRolnika.info: Nie obawia się Pan jednak sytuacji, że w przypadku zmiany przepisów, które umożliwią odstrzał wilka znajda się osoby, które celowo będą blokować legalny odstrzał.

To już jest sprawa sprawności państwa. Blokowanie legalnego polowania czy odstrzału przez pseudoekologów jest działaniem absolutnie bezprawnym. Obowiązkiem każdego jest przestrzeganie prawa, a obowiązkiem państwa jest dopilnowanie, aby prawo było przestrzegane i respektowane.

swiatrolnika.info 2023