Informacje
28-06-2017
Kardynalnym błędem jest radość z rozmytego stanowiska Komisji Europejskiej w sprawie uzależnienia wypłat z unijnego budżetu od stanu praworządności w takich państwach jak Węgry i Polska. Komisja przedstawiła właśnie zarys prac nad nowymi wieloletnimi ramami finansowymi. Nie ma tam twardego stanowiska wobec Polski, ale praktyka pokazuje, że poważne i surowe przepisy powstają na bazie ogólnych sformułowań.
Kardynalnym błędem jest radość z rozmytego stanowiska Komisji Europejskiej w sprawie uzależnienia wypłat z unijnego budżetu od stanu praworządności w takich państwach jak Węgry i Polska. Komisja przedstawiła właśnie zarys prac nad nowymi wieloletnimi ramami finansowymi. Nie ma tam twardego stanowiska wobec Polski, ale praktyka pokazuje, że poważne i surowe przepisy powstają na bazie ogólnych sformułowań.
Większość opinii publicznej w Polsce odetchnęła z ulgą, bo w stanowisku Komisji nie ma mowy o karaniu Polski i obcinaniu funduszy płynących do Europy Środkowej. Zapomniano jednak o tym, że to jest dopiero wstępne stanowisko, które ma wskazać kierunki prac nad ramami finansowymi, a zawarte w nim ogólne tezy z pewnością będą jeszcze rozbudowywane.
W stanowisku Komisji Europejskiej czytamy:
Szacunek państwa prawa jest ważny dla obywateli europejskich, ale także dla przedsięwzięć biznesowych, innowacji i inwestycji, które rozwijają się najlepiej, gdy ramy prawne i instytucjonalne są w pełni spójne ze wspólnymi wartościami unijnymi. Istnieje zatem wyraźny związek między praworządnością a sprawną realizacją prywatnych i publicznych inwestycji wspieranych przez budżet UE.
Mowa tu o sprawnej realizacji płatności. Czy naprawdę nie widać tego, że zanosi się na problemy z przyszłymi środkami z UE? Owe stanowisko niefortunnie zbiega się w czasie z naciskami Francji i Niemiec na poszanowanie zasad państwa prawa przez polski rząd z perspektywą uszczuplenia unijnej kasy w konsekwencji Brexitu i próbą przymuszenia państw naszego regionu do przyjęcia euro. Śmietanką na tym dosyć gorzkim dla nas torcie jest zataczająca coraz szersze kręgi plotka o planowanym usunięciu Jean-Claude’a Junckera z fotela szefa Komisji i zastąpienie go… Fransem Timmermansem. To nam z pewnością nie pomoże.
Redukcja unijnych funduszy, do której i tak dojdzie, może odbyć się w atmosferze zrozumienia dla wciąż goniącej Zachód Polski lub też w atmosferze pokazania Polakom, że ze starą Unią nie warto się droczyć. Przedstawiony zarys stanowiska KE w negocjacjach nad wieloletnimi ramami finansowymi pokazuje, że póki co wygrywa ta druga opcja. W przypadku Polski konsekwencje najmocniej odczują rolnicy, którzy wciąż mają trudności z konkurowaniem z najsilniejszymi graczami z Francji, Holandii i Danii.
Negocjowane wieloletnie ramy finansowe obejmować będą lata 2020-2025.
Michał Jerzy Kowalczuk/ fot. pixabay.com