Dariusz Goszczyński w rozmowie z portalem ŚwiatRolnika.info mówił o perspektywach dla branży drobiarskiej w 2022 r.

W ocenie dyrektora Krajowej Rady Drobiarstwa – Izby Gospodarczej 2022 r. będzie pełen wyzwań. Wśród nich należy wymienić rosnące ceny, grypa ptaków oraz ataki ze strony organizacji prozwierzęcych. W ocenie naszego rozmówcy polscy producenci drobiu muszą budować coraz silniejsze relacje z kontrahentami, którzy chcą rozwijać swój system bezpieczeństwa żywnościowego.

ŚwiatRolnika.info: Jakie wyzwania stoją przed producentami drobiu w 2022 r.?

Dariusz Goszczyński: Nadchodzący rok będzie pełen wyzwań wynikających ze zmiennych czynników światowej rzeczywistości gospodarczej. Dostrzegamy dziejący się w skali globalnej wzrost cen produktów wpływających na produkcję drobiu – ceny pasz na światowych rynkach osiągają historyczne rekordy, znacząco rosną też koszty energii. Do tego na gospodarkę, w tym polską branżę drobiarską nieustannie wpływa negatywnie pandemia Covid. Stale walczymy z grypą ptaków, która w tym roku zaatakowała całą Europę z większą siłą niż poprzednio. Jednocześnie branża drobiarska musi walczyć ze stereotypami na swój temat, jakie nieustannie powielają organizacje pseudoekologiczne czy liderzy opinii w oparciu o nieprawdziwe informacje.

ŚwiatRolnika.info: Czy producenci drobiu obawiają się Zielonego Ładu?

Dariusz Goszczyński: Projekty unijne mające na celu osiągnięcie zrównoważonej gospodarki są zakrojone na ogromną skalę i będą oznaczać konieczność wprowadzenia dużych zmian. Z pewnością będą też dotyczyć rolnictwa. Z jednej strony Zielony Ład i strategia "Od pola do stołu" zacznie mieć wpływ na rolnictwo dopiero po jego wejściu w życie, z drugiej już teraz odczuwamy obciążenia związane z kosztami energii, a wynikające z systemu handlu emisjami ETS. Z perspektywy bezpieczeństwa żywnościowego całego kontynentu i stabilności gospodarczej krajów członkowskich, cele projektów środowiskowych Unii i sposoby ich osiągnięcia powinny zostać zrewidowane. Mówiąc wprost, jeżeli osiągnięcie neutralności klimatycznej odbędzie się kosztem dostępu obywateli UE do żywności i likwidacją wielkich sektorów produkcji, będzie z tego rozwiązania więcej szkody niż korzyści. Komisja Europejska nie wykonała też oceny skutków proponowanych zmian. Dodajmy do tego fakt, że ze strony Komisji Europejskiej nie mamy obecnie gwarancji, iż produkty importowane spoza Unii będą musiały spełniać takie same wymagania, jakie są stawiane produktom unijnym. W obecnej sytuacji mamy więc paradoksalnie sytuację, w której KE mówiąc o trosce o środowisko, stwarza preferencyjne warunki dla produkcji odbywającej się poza krajami wspólnoty, gdzie nie obowiązują tak wysokie standardy, jak na terenie UE.

ŚwiatRolnika.info: Jakie rynki należy bezwzględnie utrzymać w 2022 r.?

Dariusz Goszczyński: Jako Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza robimy wszystko, by utrzymać wszystkie obecne rynki i mimo różnych turbulencji nawiązywać kolejne relacje z nowymi krajami. Jest na to szansa, bo coraz więcej państw przyjmuje regionalizację ograniczeń eksportowych polskiego drobiu w stosunku jedynie do powiatów, w których wykryto grypę ptaków. Hodowcy z pozostałych obszarów mogą normalnie funkcjonować i prowadzić eksport. Z całą pewnością chcemy budować coraz silniejsze relacje z krajami, które dostrzegają w Polsce i polskim drobiarstwie kierunek swojego bezpieczeństwa żywnościowego. Takim krajem jest od tego roku Singapur. Chcemy  jeszcze szerzej docierać na rynki Bliskiego Wschodu i azjatyckie.

Czytaj także: Łukasz Warzecha: Zielony Ład to taka unijna "Piątka dla zwierząt"