Rynek mleczarski — fakty, wiadomości, opinie
01-03-2022
Ekspert: Wojna na Ukrainie uderzy w polskich eksporterów
Jak wojna na Ukrainie wpłynie na polską branżę mleczarską? Na “(O)ceny rolnicze” zaprasza Jarosław Malczewski, prezes Polskiej Grupy Mleczarskiej.
W przypadku eksportu z Polski na Ukrainę jedyną poważną pozycję stanowią sery. W polskim eksporcie serów ogółem do wszystkich krajów świata, eksport na Ukrainę stanowi około 10% (zarówno pod względem wartości jak i wolumenu). To są liczby porównywalne z naszym głównym partnerem handlowym w tej kategorii produktowej czyli z Niemcami. Do Czech eksportujemy niewiele mniej. Jednakże ilości kierowane z Polski na Ukrainę stanowią jedynie ok. 2,7% produkcji serów w Polsce. Sytuacja handlowa z Ukrainą trochę przypomina sytuację z zakazem eksportu do Rosji (gdzie nawet liczby były podobne) – jak wiemy, nie miała ona istotnego wpływu na sytuację w polskiej branży mleczarskiej.
Wojna na Ukrainie wpłynie na eksport
Mimo odwagi Ukraińców, sytuacja u naszych sąsiadów pogarsza się. Wojna na Ukrainie wpłynie na polską branżę mleczarską. Ukraina jest bowiem znaczącym polskiego mleczarstwa rynkiem zbytu i utrata tego kierunku eksportu niewątpliwie odbije się negatywnie na sytuacji w branży. W pierwszej chwili odczują to głównie eksporterzy, ale jeżeli sytuacja się szybko nie unormuje, to te produkty będą musiały być ulokowane na rynku wewnętrznym i mogą przejściowo wywoływać presję na obniżki cen zbytu przez wszystkie mleczarnie.
,,Stosunkowo łatwo jest zmienić kierunek zagospodarowania surowca i przeznaczyć go na produkcję mleka w proszku i masła na eksport do innych krajów. - Obecne ceny światowe na te produkty masowe będą pozwalały na zrealizowanie nieco niższych niż w przypadku eksportu do Ukrainy, ale jednak nadal godziwych marż” – tłumaczy Jarosław Malczewski.
,,Można się obawiać o np. problemy w tranzycie do innych krajów oraz ograniczone dostawy opakowań czy innych komponentów niezbędnych do produkcji, a które bywają importowane z Ukrainy. Oczywiste jest również, że polscy przetwórcy mleka w razie konieczności znajdą inne rynki zbytu i inne drogi tranzytowe (tak jak miało to miejsce po wprowadzeniu zakazu eksportu do Rosji), gdyby Ukraina nie mogła fizycznie przyjmować dostaw z Polski lub gdyby nastąpiło istotne ograniczenie spożycia serów na Ukrainie (jako konsekwencja działań wojennych)” – dodaje.
Polskie mleczarstwo względnie bezpieczne
Zdaniem Malczewskiego, sytuacja polskiej branży mleczarskiej jako całości nie powinna ulec istotnym zmianom w związku z działaniami wojennymi na terytorium Ukrainy, co nie znaczy, że poszczególne firmy serowarskie, być może bardziej niż inne, skoncentrowane na rynku ukraińskim nie będą musiały dosyć szybko znaleźć innego ujścia dla swojej produkcji.
,,Na dzień dzisiejszy (24.02.2022r.) trudno jednak przewidzieć, czy handel pomiędzy Polską, a Ukrainą zostanie całkowicie wstrzymany, czy być może tylko ograniczony, czy może nawet wzrośnie (bo ludzie muszą jeść, a produkcja lokalna może nagle spaść i będzie potrzeba większych dostaw żywności z zagranicy)” – dodaje Jarosław Malczewski.