O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

POLSKA NA SERIO – POLITYKA

08-03-2017

Autor: Świat Rolnika

Ziemkiewicz: Ruchy ekologiczne mają parszywą historię. W Europie Zachodniej były zakładane przez KGB [WIDEO]

Czym jest współczesna ekologia? W jaki sposób ekolodzy niszczą polskie rolnictwo? Dlaczego likwidacja branży futerkowej zaszkodzi polskiej gospodarce i komu na tym zależy? Komu służy wycinka drzew? Rafał Ziemkiewicz w rozmowie ze swiatrolnika.info

Aktywność organizacji ekologicznych w Polsce przybrała niebagatelne rozmiary w związku z ustawą umożliwiającą wycinkę drzew na prywatnych posesjach oraz chęcią wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt futerkowych. O komentarz poprosiliśmy Rafała Ziemkiewicza, publicystę i komentatora politycznego.

 

Zacznijmy od tego, kim jest ekolog? Rafał Ziemkiewicz tłumaczy, że jest to ktoś, kto studiował dziedzinę nauki, jaką jest ekologia, obronił pracę i może legitymować się wiedzą na temat działania przyrody i funkcjonowania organizmów żywych w tej przyrodzie. 

 

 —  Środowisko naturalne, jak przywykliśmy mówić, nie istnieje w dzisiejszych czasach. Jeżeli przyroda ma istnieć, to musimy wiedzieć, i to właśnie wymaga wiedzy, w jakiś sposób ją regulować. Natomiast ideologia, która w gruncie rzeczy opowiada, że najlepiej byłoby ludzi wytępić, ponieważ ludzie niszczą środowisko naturalne, nie ma nic wspólnego z żadnym logos, z żadną nauką, więc nazwa "ekolodzy" czy "organizacje ekologiczne" jest nazwą mylącą. Mamy do czynienia z ludźmi, którzy mają pewnego ideologicznego świra, mówiąc po ludzku, i ten świr polega na tym, że właściwie wszystko jest złe. Wszystko jest złe, co polega na ingerowaniu w przyrodę. Nie przyjmują oni do wiadomości, że nie da się w przyrodę nie ingerować

 

 — tłumaczy Rafał Ziemkiewicz w programie Świat Rolnika Biznes.

 

Określenie "ekoterroryzm" jest Rafałowi Ziemkiewiczowi znane. Jednak jego zdaniem w Polsce to zjawisko jeszcze nie występuje. Choć należy się, prędzej czy później, spodziewać ujawnienia działalności ekoterrorystycznej.

 

 — ... ponieważ nie ma czegoś tak głupiego, co wymyślone na Zachodzie by do nas prędzej czy później nie dotarło, więc możemy się obawiać, że też będziemy mieć do czynienia z fanatykami, którzy w najlepszym wypadku niszczą uprawy, niszczą sprzęt rolniczy, w najgorszym potrafią nawet zabijać – zauważa publicysta.

 

W jaki sposób organizacje ekologiczne zaczęły pojawiać się i funkcjonować w Europie? Jakie jest ich historyczne podłoże?

 

 —  W ogóle te tzw. "ekologiczne ruchy", one mają bardzo parszywą tradycję, bo przypomnę, że (to dzisiaj nie jest tajemnicą) w Zachodniej Europie takie ruchy były zakładane przez KGB. To była metoda rozbijania świata zachodniego przez Sowietów, zwłaszcza w Niemczech, gdzie stoczyły Sowiety batalię, wygraną zresztą, o to, by nie dopuścić do powstania elektrowni atomowych. We Francji się nie udało, powstały elektrownie atomowe. Natomiast w Niemczech zorganizowano partię Zielonych. Wielkie protesty, ogłupione społeczeństwo wymogło na swoich władzach, że elektrowni atomowych nie będzie, a na tym Sowietom zależało bardzo. Właśnie dlatego dzisiaj Niemcy są bardzo uzależnione od gazu rosyjskiego. I tak naprawdę o to chodziło. Wystarczy, że spojrzymy na Nord Stream, który płynie pod Bałtykiem, to przypomnijmy sobie, że to właśnie pod hasłami pięknie brzmiącymi (ale umówmy się, bolszewizm też miał pięknie brzmiące hasła i hitleryzm też miał same piękne i wzniosłe hasła i wszystkie takie „izmy” mają piękne, wzniosłe hasła zawsze), a pod tymi hasłami o ochronie przyrody, o tym, że ten świat, nie możemy go zniszczyć, musimy go zostawić dla następnych pokoleń i tak dalej, to pod tym wszystkim kryła się po prostu wojna prowadzona przeciwko zachodniemu światu przez Moskwę

 

 —  odpowiada Rafał Ziemkiewicz.

 

 — Najbardziej prekursorskim państwem, jeśli chodzi o ochronę tzw. praw zwierząt, nie lubię tego określenia, to jest też manipulacja, zwierzę nie jest człowiekiem, więc praw mieć nie może, ale powiedzmy ochronę humanitarnego, łagodnego traktowania zwierząt i unikania ich cierpień, to absolutnym prekursorem w tym była III Rzesza hitlerowska. W trzydziestych latach oni stworzyli ustawę o ochronie zwierząt, która pięknie regulowała to, że jak się bydło transportuje, to co jakiś określony czas ono musi wyjść z tego wagonu, jakie ma mieć warunki, jakiej wielkości boksy, jak często podawać świeżą wodę, paszę, jak często ma być spod nich nawóz wymiatany. To było wszystko bardzo uregulowane, z troską, przez tych samych ludzi, którzy zaplanowali holocaust. (…) Taka chora miłość do przyrody, którą w tych tzw. ekologicznych ideologiach widać, jest dość częstym przejawem takiego rozszczepienia osobowości, czyli wymyślamy sobie coś, gdzie uznajemy pewne zasady, a w innym miejscu ideolo nam powiada: nie, nie trzeba…

 

 —  dodaje.

 

Obecnie mamy do czynienia z kreowaniem autorytetów, które z reguły nie mają pojęcia, o czym mówią, z którymi merytoryczna dyskusja oparta na faktach jest po prostu niemożliwa. Ich wiedza nie jest niczym podparta. Te autorytety najczęściej bazują na emocjonalnym przekazie. Ich argumenty, często mijające się z prawdą, idą w stronę skrajnego radykalizmu, nie ma możliwości pójścia na kompromis. To, co jest zauważalne, gdy spojrzymy na autorytety wspierające organizacje ekologiczne, to wsparcie dla ochrony "praw zwierząt" łaczą się ze wspieraniem aborcji.

 

 — Dlaczego ktoś mówi, że futro nie jest niezbędne, a buty np. są niezbędne? Buty mogą być z plastiku, buty mogą być z płótna. Dlaczego jedzenie mięsa? W dzisiejszych czasach można powiedzieć, że z medycznego punktu widzenia, można dietę suplementować. Można jeść zdrowo, nie jedząc mięsa, więc zaraz przyjdzie jakiś świr, który powie, że zakazuje się jedzenia mięsa, bo kto je mięso, jest wstrętnym trupojadem, obrzydliwym faszystą i trzeba takich mordować, bo przez nich Ziemia Matka płacze i tak dalej. (…) Jeżeli wejdziemy na takie jakby ruchome lody takich wariactw, to możemy zajść wszędzie, naprawdę możemy zajść wszędzie, ponieważ puszcza jakaś naturalna bariera zdrowego rozsądku w tym momencie

 

 

 —  podkreśla publicysta.

 

 —  Kochamy zwierzęta, bo zwierząt nie mamy w domu, a dzieci to już nie kochamy, bo dziecko nam psuje, prawda… Hasło adoptowania pszczoły czy karpia, czy nie zabijania karpi nie wiąże się z niczym. Natomiast jak już jest trzecie dziecko w drodze i trzeba by większe mieszkanie... Nie mówię, że pani, która to mówiła, jej na to by nie było stać, ale to taka fatyga. Te książki wszystkie przenosić. Lepiej dziecko wyabortować… Oczywiście odwołuję się do autentycznego wywiadu z panią Natalią Przybysz

 

 —  dodaje.

 

Dziś organizacje ekologiczne w Polsce wywołują burzę z powodu ustawy, której nowelizacja ułatwia wycinkę drzew na prywatnych posesjach oraz z powodu chęci zlikwidowania jednej z najbardziej dochodowych branż polskiego rolnictwa – hodowli zwierząt futerkowych. W kwestii zakazu hodowli organizacje ekologiczne, jak Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! czy Otwarte Klatki, bardzo silnie współpracują z Parlamentarnym Zespołem Przyjaciół Zwierząt, który jest swoistym wytrychem dla działalności organizacji ekologicznych na płaszczyźnie legislacyjnej.

 

 —  Zapytała pani, czym ten klub powinien się zajmować. O tym może za chwilę. Chodzi o to, czym on na pewno nie powinien się zajmować. On się nie powinien zajmować się niszczeniem polskiego rolnictwa w imię sympatii do zwierząt, ponieważ zaraz ktoś dojdzie do tego wniosku, bo on jest wnioskiem logicznym, jak się wyjdzie z idiotycznych założeń, to się dochodzi do idiotycznych wniosków, i dojdzie się do wniosku, że właściwie całego rolnictwa trzeba zakazać. Bo całe rolnictwo jest gnębieniem przyrody. Okrutny rolnik ścina zboża i nie pozwala im rosnąć, krowom zabiera mleko, kurom zabiera jaja. Cała hodowla polega na tym, że zwierzęta hoduje się po to, żeby je zamordować. A przecież wszyscy powinni pić sojowe latte i żywić się trawą i kiełkami

 

 — odnosi się do tej kwestii Rafał Ziemkiewicz.

 

 —  Efektem jest wysłanie polskich rolników na dziady i niech jadą do Lidla, czy innego marketu, który gdzieś tam na pewno powstanie i tam będą kupować tanie jaja, przywiezione z Niemiec, które na pewno nie będą pochodzić od wesołych kur, bo takie nie są tanie; które będą karmione jakimiś prionami czy najgorszym syfem, ale wtedy czułe serduszka działaczy tzw. ekologicznych będą uradowane, bo to się nie dzieje u nas w Polsce…

 

 — podsumowuje gość programu.

 

Zachęcamy do odsłuchania całej rozmowy z gościem programu Świat Rolnika Biznes Rafałem Ziemkiewiczem.

 

Redaktor: Ewa Zajączkowska

Zdjęcia: Piotr Dublański/swiatrolnika.info

Montaż: Barbara Goliasz/swiatrolnika.info

Fot.: swiatrolnika.info

swiatrolnika.info 2023