POLSKA NA SERIO – POLITYKA
08-07-2020
Matryca VAT – nowy podatek to nie tylko musztarda i podpaski. Warzecha i Gwiazdowski wyliczają absurdy
Matryca VAT, czyli nowe stawki na niektóre towary były tematem dzisiejszego programu "Polska na serio BIZNES". Czy VAT ma w ogóle sens? Jak wygląda VAT w Polsce? Musztarda, podpaski, smoczki dziecięce, drewno opałowe, nawozy. Co znalazło się na specjalnej liście? Czy w ministerstwie finansów wiedzą, czego używa się do tworzenia nawozów? Czy problem wyłudzeń VAT, mafii vatowskich to problem europejski? Czy rząd faktycznie może pochwalić się zatrzymaniem "wypływających pieniędzy"? Gościem Łukasza Warzechy jest prof. Robert Gwiazdowski.
Matryca VAT – nowe stawki na niektóre towary
– Pisałem prawie 3 lata temu, jak w Ministerstwie Finansów pracowano nad nową matrycą, zatrudniając wielu wybitnych specjalistów, którzy pobierają "wybitne" wynagrodzenia w związku z tym, że są "wybitni", iż prościej by było wprowadzić jedną stawkę podatku VAT i mieć święty spokój. Średnio płacimy 16 proc., no bo tak część na 5, część na 8, część na 23, jakbyśmy tak wszystko zliczyli i obliczyli ile tego VAT-u zapłaciliśmy w stosunku do tej kwoty, którą wydaliśmy, to by to było tak 16-16,5, więc nie ma najmniejszego problemu, żeby tego nie zrobić. Cała awantura jest po pierwsze awanturą ideologiczną, żeby pokazać smoczki, podpaski, a po drugie lobbystyczną – różne grupy starają się wyrwać to, co dla nich korzystniejsze
– ocenił prof. Robert Gwiazdowski.
Matryca VAT – lobbystyczne i ideologiczne decyzje?
– Skoro stawki muszą być zróżnicowane, to różni ludzie przychodzą z różnymi wytłumaczeniami, przekonując, że akurat ta stawka powinna być niższa
– mówił prof. Robert Gwiazdowski.
– Po pierwsze są to decyzje polityczne, z całą pewnością, po drugie są to decyzje ideologiczne – czy obniżamy stawki na te rzeczy, które mogą się bardziej podobać wyborcom?
– mówił w programie "Polska na serio BIZNES" prof. Gwiazdowski.
Czytaj także: Chiny, koronawirus, globalne rozgrywki i nowy podział świata. Łukasz Warzecha i Radosław Pyffel
Fot. Agnieszka Radzik