O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

POLSKA NA SERIO – POLITYKA

03-03-2020

Autor: Świat Rolnika

Łukasz Pergoł: należy określić czym są gospodarstwa rodzinne

Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski promuje trend, według którego przyszłością europejskiego rolnictwa są gospodarstwa rodzinne. Tymczasem na europejskim rynku Polska konkuruje dzięki produkcji wielkotowarowej. Takie podejście unijnych polityków budzi obawy wśród polskich rolników.

Gospodarstwa rodzinne mogą mieć produkcję towarową

Na gospodarstwo rodzinne musimy określić jasną strategię i definicję gospodarstwa rodzinnego, co to jest, do jakiej wielkości. Sam prowadzę dosyć duże gospodarstwo rodzinne, dla jednych osób jest to gospodarstwo towarowe, (...) na którym gospodarujemy razem z rodzicami, z bratem, hektarów jest kilkadziesiąt, ale dla mnie dalej to jest gospodarstwo rodzinne

– powiedział Łukasz Pergoł z Partii Twitterowych Rolników.

Nanożel pomoże rolnikom w walce z suszą. Piętka: przywracamy próchnicę gleb

Gospodarstwa rodzinne mają zastąpić produkcję przemysłową?

Czy słowa komisarza Janusza Wojciechowskiego są niebezpieczne? Jak unijny komisarz ds. rolnictwa zamierza przekonać Danię, Holandię, Francję, czy Niemcy do tego, by z produkcji przemysłowej przerzuciły się na produkcję rodzinną, ekologiczną?

Bardzo bym życzył panu ministrowi, aby udało mu się to spełnić, ale znając wielkość gospodarstw we Francji, w Niemczech i patrząc u nas, może mu być bardzo ciężko. Nasze gospodarstwa są towarowe, ale nie są przemysłową hodowlą, taką sensu stricte, po kilkadziesiąt tysięcy tuczników w jednym miejscu, czy po kilka tysięcy krów. U nas nie możemy mówić, że produkujemy przemysłowo...

- stwierdził rolnik.

Środki ochrony roślin - jak stosować je bezpiecznie? 

Gospodarstwa rodzinne mogą doprowadzić do niewydolności żywnościowej Unii Europejskiej

- Przy obecnym stanie polskiego rolnictwa, przy niższych dopłatach, nakładanie dodatkowych obowiązków na nas jest kolejnym obciążeniem i możemy tego nie wytrzymać, więc musimy patrzeć realnie. Pierwsza sprawa – nie możemy przeszkadzać rolnikom. Wycofywanie kolejnych substancji czynnych z ochrony zbóż, rzepaku, czy buraków powodują, że nam koszty [produkcji – przyp.red.] będą rosły, nie malały, więc przy ekspansji Wschodu, czyli Rosji i Ukrainy oraz krajów Mercosur może dojść do tego, że Unia Europejska nie będzie wydolna żywnościowo i będziemy musieli importować. I tak importujemy żywność w warunkach bezcłowych gdzie stosuje się dużo więcej środków ochrony roślin, czy antybiotyków, które są w Europie niedopuszczone

- Łukasz Pergoł z Partii Twitterowych Rolników.

Fot. Agnieszka Radzik

swiatrolnika.info 2023