O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

POLSKA NA SERIO – POLITYKA

31-07-2020

Autor: Świat Rolnika

Greenpeace atakuje Lasy Państwowe. Minister Małgorzata Golińska komentuje u Ewy Zajączkowskiej

Greenpeace kilka dni temu “ozdobił” drzwi siedziby Lasów Państwowych w Warszawie, wyklejając na szybach ogromny napis “NIE TNIJCIE” z trocin drewna. Celem akcji, zdaniem aktywistów, miało być wyłączenie z wycinki min. 15 proc. lasów, w tym wszystkich najstarszych i najcenniejszych drzewostanów w Polsce. Art. 288 KK jasno określa kary za zniszczenie cudzej własności. Sprawcy podlegają karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności nawet do pięciu lat. Czy Lasy Państwowe powinny przygotować pozew? Jaki jest prawdziwy cel działań ekoaktywistów w Polsce? Moim gościem w programie Polska na serio jest Małgorzata Golińska, wiceminister środowiska.

Greenpeace atakuje Lasy Państwowe. W tle niszczenie mienia, dezinformacja i skrajne emocje. Minister Golińska: chodzi o to, by odebrać lasy leśnikom

Greenpeace postanowił o sobie przypomnieć i kilka dni temu w Warszawie odbyła się głośna akcja, której efektem był ogromny napis “NIE TNIJCIE”, wyklejony na szklanych drzwiach biurowca Lasów Państwowych. Aktywistom chodziło o to, by zwrócić uwagę na wycinkę drzew w polskich lasach oraz o to, by kierownictwo Lasów Państwowych spełniło ich żądania. O co chodzi z wycinką najstarszych i najcenniejszych lasów w Polsce?

Trzeba sobie najpierw dookreslić kto i co uważa za najstarsze lasy, bo dziś przemycana jest definicja lasów starych, ale kiedy pada pytanie, co rozumiemy pod pojęciem lasów starych i które las stare mają być chronione, to odpowiedzi są skrajnie różne. Przedstawicielka tej organizacji [Greenpeace Polska – przyp. red.] udzieliła mi informacji na Twitterze, że według nich to są drzewostany, które mają sto lat. Jest to dla mnie dziwne kryterium wieku, jeżeli blisko sto lat w Polsce funkcjonują Lasy Państwowe. To pokazuje, że jeżeli dziś jakieś drzewostany są stuletnie, to najczęściej są sadzone ręką człowieka. W związku z tym dlaczego akurat te mają być cenniejsze? Dlaczego akurat te stuletnie są uznawane za bardzo stare? To pierwsza rzecz, która jest nieprecyzyjna, ale bardzo dobrze brzmi w przekazie medialnym

– powiedziała Małgorzata Golińska w programie Polska na serio.Fot. Artur Hampel 3

W wypadku Puszczy Białowieskiej była ochrona lasów pierwotnych. W momencie, kiedy leśnicy udowodnili, że wszystko to, co można by uznać za lasy pierwotne, jest już objęte ochroną, to wtedy zaczęto bronić lasów naturalnych. W momencie, kiedy leśnicy udowodnili, że naukowe podstawy wskazują, że lasy naturalne są zawarte w rezerwatach na terenie Puszczy Białowieskiej, to wtedy zaczęto bronić lasów o charakterze naturalnym. To pokazuje, że ta granica, którą aktywiści wybierają sobie w zależności od potrzeby, jest non stop przesuwana. Dziś są to lasy stare, cokolwiek ktokolwiek miałby pod tym pojęciem rozumieć. Ważne, że dąży się wciąż do tego samego, czyli wyłączenia lasów z użytkowania, a najlepiej byłoby odebrać je leśnikom

– dodała wiceminister środowiska.

Czytaj także: Ekoaktywiści z Greenpeace na dachu rzeźni. Rolnicy planują kontrakcję

Greenpeace aktywnie przeszkodził w wycince zainfekowanych drzew w Puszczy Białowieskiej. Aktywiści chcą zostawić przyszłym pokoleniom obumarłe lasy? Minister Golińska: Objęcie całej Puszczy Białowieskiej Parkiem Narodowym może być wstępem do prywatyzacji lasów

Greenpeace Polska był jedną z tych organizacji, które aktywnie działały w sprawie zaniechania sanitarnej wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej, co przyczyniło się do skrajnego rozprzestrzenienia się kornika drukarza. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot była tą organizacją, która na skutek decyzji administracyjnej, otrzymała prawo do współdecydowania na mocy strony o wycince drzew w Rezerwacie Szafera. Wówczas aktywistów nie interesowało to, że stary, naturalny drzewostan w rezerwacie jest atakowany przez inwazyjnego owada, na skutek czego doszło do obumarcia świerków w Puszczy Białowieskiej. Obecnie część drzewostanu Puszczy Białowieskiej obumarła, wobec tego rodzi się pytanie, co ekoaktywiści chcą pozostawić przyszłym pokoleniom? Obumarły las?

Fot Artur Hampel 4Oglądaj także: Puszcza Białowieska vs. Ekoterroryści!

Z jednej strony Rezerwat Szafera znany był z tego piękna, na które składały się drzewa świerkowe w różnym wieku. Przedmiotem ochrony był tam krajobraz tak naprawdę, który dziś straciliśmy. Tego nie ma obecnie w dyskusji, czyli co my chcemy chronić. Czy chcemy chronić nicnierobienie ze wszystkimi tego skutkami, czy chcemy chronić konkretny przedmiot ochrony, bo jeżeli chcemy chronić krajobraz, to powinniśmy podjąć takie działania, by to zachować. Jeżeli mamy chronić w Puszczy Białowieskiej konkretne siedliska i czasem wymaga to ingerencji człowieka, to musimy zaingerować. Mam wrażenie, że aktywistom zależy wyłącznie na tym, by nic nie robić. Albo inaczej, by nic nie robili leśnicy, bo chyba tak naprawdę o to chodzi. Jestem przekonana, że jeżeli cała Puszcza Białowieska stałaby się Parkiem Narodowym i te same działania byłyby postawione wobec pracowników Parku Narodowego, a byłyby postawione, bo tego wymagają od nas dyrektywy UE i dobro tego samego drzewostanu, wtedy nie byłoby to krytykowane. Tu nie chodzi o ochronę przyrody, o dyskusję o tym, co jest bardziej korzystne dla ochrony danego gatunku, czy siedliska. Mam wrażenie, że chodzi o to, by część lasów wyjąć spod zarządu Lasów Państwowych

– skomentowała Małgorzata Golińska w programie Polska na serio.

Aktywiści chcą wyłączyć kolejne obszary i powstaje pytanie, komu je dać w zarząd? Mam wrażenie, że chciałyby je przejąć same NGO-sy, tylko w konsekwencji skąd one wezmą pieniądze na utrzymanie i wykonywanie pewnych działań? Albo będą działać w oparciu o datki z 1 proc. i całe społeczeństwo będzie składało się na to, by utrzymać aktywistów, realizujących ich założenia, niekoniecznie zgodne z przyrodą. Być może w pewnym momencie, gdy okaże się, że to są cenne obszary, wprowadzą opłatę za wstęp. Czy to nie jest wstęp do próby prywatyzacji lasów? Tak to odbieram, bo cały czas pamiętam stwierdzenia aktywistów z terenu Puszczy Białowieskiej w momencie, kiedy byli tam eksperci z IUCN i UNESCO, obecni tam przedstawiciele różnych NGO-sów do leśników, w tym pana profesora z Instytutu badawczego Leśnictwa, powiedzieli wprost: oddajcie nam 20 proc. lasów, a damy wam spokój. (...) Dla mnie dzisiejsze działania chociażby Greenpeace-u, który atakuje siedzibę Lasów Państwowych, nie opierają się na ataku na leśników, tylko na kierownictwo Lasów Państwowych. Zauważyli, że atakując leśników, robią sami sobie krzywdę więc teraz uderzają w kierownictwo

– dodała wiceminister środowiska.

 

Graf.: Agnieszka Radzik/Fot.: Facebook Artur Hampel

swiatrolnika.info 2023