Budżet UE wraz z Funduszem Odbudowy, wynegocjowany po czterech dniach, wyniesie ponad 1,8 bln euro. Z tej kwoty blisko 160 mld euro w siedmioletniej perspektywie finansowej przypadnie Polsce. 124 mld euro ma trafić do Polski w ramach funduszy i dotacji, reszta to nisko-oprocentowane pożyczki. Warto zaznaczyć, że Polska w latach 2021-2027 wpłaci do budżetu UE, według szacunków, nawet ponad 40 mld euro. Gościem programu Polska na serio jest poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz.

Budżet UE: rząd ogłasza sukces, opozycja trąbi o sromotnej porażce. Sośnierz: w obydwu przekazach jest część prawdy

Budżet UE po burzliwych negocjacjach, rzutem na taśmę, w końcu został wynegocjowany. Unijni komisarze zwracają jednak uwagę na fakt, że to nie koniec negocjacji ponieważ budżet musi zostać zaakceptowany przez Parlament Europejski. Przekaz w Polsce na temat wyniku negocjacji jest jednak skrajnie różny, bowiem premier Mateusz Morawiecki z obozem rządzącym mówią o gigantycznym sukcesie, z kolei opozycja grzmi o sromotnej porażce. A gdzie w tym wszystkim jest Konfederacja?

Prawdą jest, że jest to wielki sukces dla rządzących, bo politycy dostali dużo paciorków do rozdawania tubylcom. To jest tak, jak ze wszystkimi funduszami unijnymi od początku naszego członkostwa, że to są duże pieniądze dla polityków, a stosunkowo niewielkie dla całej gospodarki. W skali roku jesteśmy mniej więcej 2 proc. w skali roku na przepływach finansowych. Natomiast jako państwo wyrzekamy się w ten sposób suwerenności i swobody decyzyjnej. Bierzemy na siebie mnóstwo regulacji, które są dla nas niekorzystne

– powiedział Dobromir Sośnierz w programie Polska na serio.

Oglądaj także: Udział dzieci w polowaniach. Przemysław Malec (TVDarz Bór) i Ewa Zajączkowska zapraszają

Budżet UE – czym jest praworządność? Sośnierz: czym jest praworządność wiedzą tylko ci, którzy będą rozstrzygać o tym, czy ktoś jest praworządny, czy nie

Budżet UE nie będzie powiązany z praworządnością – mówi Zjednoczona Prawica. Tymczasem opozycja twierdzi, że budżet UE dla Polski będzie zależny od praworządności. Mętne, ogólnikowe konkluzje. z których niewiele wynika, zawarte w porozumieniu Rady Europejskiej, prowadzą do niebezpiecznego procederu tworzenia prawa skrajnie ingerującego w suwerenność państw członkowskich. Mowa szczególnie o dwóch punktach, które interpretowane są przez każdą ze stron politycznego sporu na swój sposób, czyli punkcie 22 i 23 porozumienia szczytu UE.

Czytaj także: Ziemkiewicz kontra Sylwia Spurek! Awantura o tak zwane zwierzęta pozaludzkie! Internauci nie mieli litości

Jednym ze środków zacieśniania integracji europejskiej jest mechanizm praworządności. Trudno oczekiwać, żeby żebrak dyktował warunki i żeby się nie słuchał więc jak ten żebrak naciąga nas na kasę i przy tym wierzga nogami, to wdrażamy mechanizmy, które powodują, że ten żebrak jednak będzie się słuchał. (...) Myślę, że wdrażanie tego mechanizmu, prędzej czy później, zakończy się zmuszeniem nas do jeszcze większego podporządkowania swojej polityki Brukseli, bo temu to dokładnie służy

– stwierdził Dobromir Sośnierz w programie Polska na serio.

To, czym jest praworządność wiedzą tylko ci, którzy będą rozstrzygać o tym, czy ktoś jest praworządny, czy nie. (...) Jest to zatruty pieniądz, nie bierze się takich rzeczy, ale jak ludzie słyszą o miliardach euro, to dostają małpiego rozumu. W ogóle przestają racjonalnie myśleć i są w stanie zgodzić się na wszystko, podkulić ogon i słuchać, co mówi Bruksela

– dodał.

Graf.: Agnieszka Radzik