Nie tylko w Polsce płoną gospodarstwa rolne. Poważny pożar miał miejsce także we wsi Stayky w obwodzie kijowskim na Ukrainie. Ogień zajął chlewnię, w której znajdowało się 300 świń.

Pożar strawił chlewnię. Zginęły zwierzęta.

Pożar wybuchł w chlewni w obwodzie Kijowskim. W budynku inwentarskim znajdowało się 300 świń. Ukraińskim strażakom udało się uratować 190 zwierząt, ale aż 110 spłonęło. Pożar objął całe 600 metrów kwadratowych budynku. Obecnie straż pożarna ustala przyczyny i szuka zarzewia ognia. Niepokojące jest jednak to, że nie jest to jedyny taki pożar na Ukrainie w ostatnim miesiącu, dlatego też służby nie wykluczają podpaleń.

Czytaj także: Złodzieje ciągnika wpadli! Okazuje się, że to niezłe ziółka…

Pożar już wcześniej atakował chlewnie

Podobna sytuacja miała miejsce 23 kwietnia w obwodzie zaporoskim. Wówczas ogień zaatakował w chlewni, w której znajdowało się 500 świń.
Po przybyciu na miejsce ratownicy stwierdzili, że przednie drzwi sklepu i słoma paliły się, a ogień dochodził do wysokości 10 metrów. Dzięki operacyjnym działaniom strażaków możliwe było odcięcie płonącego obszaru, zapobiegając w ten sposób rozprzestrzenianiu się ognia na większy obszar. W czasie pożaru w chlewni znajdowało się 500 prosiąt. Ratownicy pomogli pracownikom przedsiębiorstwa usunąć zwierzęta z centrum niebezpieczeństwa. Strażacy całkowicie zdemontowali konstrukcję, aby zapobiec ponownemu zapłonowi.

Nie tylko pożar. Awaria sieci przyczyną tragedii na fermie drobiu

Nie tylko pożar daje się we znaki ukraińskim hodowcom. Rolnicy z regionu Połtawy z Ukrainy zostali dotknięci tragedią. Na jednej z ferm, z powodu awarii wentylacji, padło 600 tysięcy sztuk drobiu! Straty są ogromne, a rolnicy załamani! Jak doszło do tragedii?

Przyczyną ogromnej utraty kurczaków było awaryjne wyłączenie zasilania w podstacji transformatorowej, w wyniku czego system wentylacji na fermie drobiu został zamknięty, a kurczaki udusiły się

– informują ukraińskie służby.

W wyniku awarii padło około 600 tysięcy sztuk drobiu. Rolnicy liczą straty. Co ważne, nie jest jasna sytuacja epidemiologiczna gospodarstwa, które ucierpiało w wyniku awarii. Niektóre z ukraińskich mediów donoszą, że gospodarstwo mogło być dotknięte wirusem ptasiej grypy. Inne źródła podają, że mięso i jaja pochodzące z fermy w Potokach, gdzie doszło do awarii, trafiły do okolicznych sklepów. To potencjalnie trudna sytuacja dla Ukrainy dotkniętej epidemią wirusa ptasiej grypy. Dopiero niedawno zamknięte dotąd rynki ponownie otworzyły się na ukraińskie mięso, co jest bezpośrednią konsekwencją niedoborów żywności w wielu regionach świata, które bezpieczeństwo żywnościowe opierają na imporcie. Nie tylko pożar jest zatem na Ukrainie kłopotem.

agravery/jac/fot. freepik