Wywiady
01-07-2022
Tomasz Obszański: Walka o polską ziemię to mój priorytet
Tomasz Obszański, Prezes NSZZ RI "Solidarność" w wywiadzie dla portalu Swiatrolnika.info opowiedział o swoich priorytetach na najbliższą kadencję.
Nowy lider rolniczej „Solidarności” zastąpił na stanowisku posłankę Prawa i Sprawiedliwości Teresę Hałas, która nie ubiegała się o reelekcję. Prezes jest rolnikiem z Lubelszczyzny i przewodniczącym struktur związku w regionie. Podczas wywiadu skrytykował najnowszą decyzję, która pozwala na dalszą dzierżawę gruntów rolnych przez zachodnie podmioty. Zapowiedział interwencję w tej sprawie.
Priorytety nowego szefa rolniczej „Solidarności”
Tomasz Obszański w wywiadzie dla portalu Swiatrolnika.info stwierdził, że dla niego ważna jest walka o polską ziemię, która obecnie jest dzierżawiona przez zachodnie podmioty i koncerny. Zdaniem szefa NSZZ RI "Solidarność" ziemia w Polsce powinna należeć wyłącznie do polskiego kapitału, tak samo jak cały przemysł rolno–spożywczy i handel.
„Obecnie nie mamy swojego przemysłu, nie mamy swojego handlu. Powinniśmy wzmacniać małe polskie firmy przetwórcze, a osłabiać wielkie koncerny. Kolejnym tematem jest odbudowa populacji trzody chlewnej, która w ostatnim czasie została zdziesiątkowana przez epidemię ASF. Warto wspomóc rolnictwo ekologiczne, w którym Polska jest liderem. To może być nasze dobro narodowe” – stwierdził po konferencji.
„Jest wiele różnych tematów i należy się pochylać nad wszystkimi, które będą służyć polskim rolnikom, gospodarstwom rodzinnym i wszystkiemu czemu służy "Solidarność". Dzięki naszej organizacji wiele udało się dobrego zrobić i dalej chcemy iść z duchem czasu, pokazać, że wiele rzeczy można zrobić i wspólnie z rządem realizować nasze pomysły, których nam nie brakuje” – dodał.
Tomasz Obszański stawia na współpracę z rządem
Tomasz Obszański negatywnie ocenia obecną sytuacje na polskim rynku rolnym. Jego niepokój wzbudza bardzo duży napływ zbóż z Ukrainy i brak jakiekolwiek kontroli nad tym procederem. Jego zdaniem rząd powinien interweniować w tej sprawie.
„Bardzo dużo podmiotów prywatnych wprowadza duże zamieszanie i zamęt. Firmy paszowe kupują bardzo tanio pszenicę i kukurydzę. Taka sytuacja jest całkowicie poza kontrolą rządu, dlatego też przekazaliśmy do ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi nasze uwagi, by mogli się skupić nad tym problemem” – powiedział w rozmowie.
„Zboże z Ukrainy jest niewiadomego pochodzenia, nie jest badane, nikt nie wie co w nim jest, a pojawiają się głosy, że pszenica i kukurydza są zanieczyszczone niedozwolonymi substancjami. To jest jeden z najważniejszych problemów, ponieważ jesteśmy przed żniwami, a brakuje powierzchni magazynowej dla rolników. Nie można sprzedać zboża, ponieważ wszystkie prywatne miejsca składowania są już zapchane” – dodał.
Czytaj również: Pszenica odczuje susze. Spodziewajmy się mniejszych plonów