Blog
16-10-2020
W obronie polskiej wsi – reportaż TV TRWAM na temat protestów rolników
Telewizja TRWAM przygotowała reportaż ,,W obronie polskiej wsi”, który odsłania kulisy walki rolników o polskie rolnictwo. Bohaterowie reportażu przekonują, że ,,Piątka dla zwierząt” nie ma nic wspólnego z dobrej zwierząt, a jest forsowana przez obce i konkurencyjne siły. Nowa ustawa uderzy w całe polskie rolnictwo, ponieważ działa ono jak system naczyń połączonych.
W obronie polskiej wsi – protesty rolników
,,Piątka dla zwierząt” to nowa ustawa PiS, która przewiduje między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ograniczenie uboju rytualnego oraz zwiększenie uprawnień dla organizacji antyhodowlanych. W ciągu ostatnich tygodni doszło do wielu protestów rolników przeciwko ustawie. Podczas ostatniego protestu ,,W obronie polskiej wsi” w Warszawie zgromadziło się nawet 70 tysięcy osób. Protestujący rolnicy domagają się wycofania ze szkodliwej ustawy.
Niestety Senat nie zgodził się w środę na odrzucenie w całości noweli o ochronie zwierząt. O odrzucenie ustawy wnioskowała Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi i senatorowie PSL. ,,Piątka dla zwierząt” otrzymała jednak kilkadziesiąt poprawek. Rolnicy zapowiadają kolejne protesty. Telewizja TRWAM przygotowała reportaż ,,W obronie polskiej wsi”, który odsłania kulisy walki rolników o polskie rolnictwo.
Dzisiaj organizacje antyhodowlane, te pseudoekologiczne mają znacznie więcej do powiedzenia niż miały jeszcze za rządów właśnie lewicy. I to jest zdumiewające. Myślę, że tutaj to może wynikać troszeczkę z naiwności niektórych polityków, być może z niewiedzy, ale też ze świetnego sposobu działania tych organizacji antyhodowlanych, o których rozmawiamy. Proszę pamiętać, że te organizacje dysponują naprawdę ogromnymi środkami, mają dostęp do bardzo wielu mediów, którymi kieruje się postrzeganie świata i też opinię publiczną. Myślę, że tutaj też mamy do czynienia z walką gospodarczą, bo mamy dowody na to, że organizacje ekologiczne współpracowały z naszą bezpośrednią konkurencję – w tym przypadku niemieckimi zakładami utylizacyjnymi, celem zniszczenia tej branży futerkowej w Polsce.
– ocenia Szczepan Wójcik, hodowca norek i jeden z organizatorów protestów.
Wójcik dodał, że autorzy reportażu ,,W obronie polskiej wsi” byli przedstawicielami pierwszej telewizji, która chciała przyjechać na fermę norek i zobaczyć jak naprawdę taka hodowla wygląda. Pozostałe media prezentują z kolei materiały przygotowane przez organizacje antyhodowlane, które mają wydźwięk jednostronny.
Piątka dla zwierząt. Elżanowski nazwał rolników ciemnotą. Ardanowski go wyjaśnił!
W obronie polskiej wsi – autorzy reportażu pokazują jak jest naprawdę
W ramach reportażu ,,W obronie polskiej wsi” odwiedzili również zakład przetwórstwa odpadów ubojowych na karmę dla zwierząt futerkowych. ,,Piątka dla zwierząt” sprawi, że wszystkie te produkty, które teraz utylizują w formie karmy norki, będą musiałby być sprzedawane przez polskie zakłady do firm utylizacyjnych, które je zwyczajnie spalą. Jest to działanie nieekologiczne i nieekonomiczne, ponieważ polscy producenci nie tylko nie zarobią na sprzedaży odpadów, ale również stracą przez koszt usługi utylizacji. Warto też dodać, że rynek utylizacyjny w postaci spalarni odpadów poubojowych należy do firm z zagranicznym kapitałem.
W miejscu w którym się znajdujemy odbywa się produkcja karmy dla zwierząt futerkowych, przetwarzanie ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego z ubojni, z produkcji chleba, produkcji sosów, a nawet różnych rodzajów batonów. Produkujemy karmę codziennie świeżą. Karma jest przewożona na fermy, a cały zakład cały przetwarza około 500 ton odpadów dziennie, każdego rodzaju. Budynki są podzielone na trzy strefy. Jest strefa mrożenia, strefa mieszania i magazynowania oraz strefa obróbki termicznej.
– tłumaczy Marcin Jaworski, dyrektor zakładu.
Bohaterowie reportażu ,,W obronie polskiej wsi” wskazują, że ,,Piątka dla zwierząt”, zakazująca hodowli zwierząt futerkowych, niczym w systemie naczyń połączonych, wpłynie również na polski rynek utylizacyjny. Hodowane zwierzęta najzwyczajniej w świecie zjadają odpady, co jest ekologiczne i ekonomicznie opłacalne, a ten „naturalny” rynek utylizacyjny pozostaje w rękach polskich. ,,Piątka dla zwierząt” i zaproponowany zakaz jednak wszystko zmienią.
Nowa ustawa uderza również w polski rynek uboju rytualnego. Jak wskazuje w reportażu ,,W obronie polskiej wsi” poseł Konfederacji Krzysztof Bosak, wprowadzony zakaz uderzy w polskie rolnictwo i przyniesie ogromne straty dla polskich hodowców.
To nie jest tak, że w gospodarce branże, na które nakłada się ograniczenia, automatycznie się przekształcają. To jest teoria, a praktyka jest taka, że część branż po prostu znika. Jeżeli w Polsce w tej chwili 2/3 eksportu drobiu mamy z certyfikatami uboju religijnego i my tego zakażemy, to my znikniemy z tych rynków eksportowych. To nie jest tak, że te 2/3 eksportu pójdzie gdzieś indziej, dlatego, że zdobywanie rynków eksportowych to są lata pracy i te rynki eksportowe mają swoje konkretne oczekiwania.
– tłumaczy Krzysztof Bosak.
W obronie polskiej wsi – PiS zdradził rolników
W reportażu ,,W obronie polskiej wsi”wypowiedział się również jego partyjny kolega Robert Winnicki, który wskazuje, że forsowana przez PiS i organizacje hodowlane po prostu niszczy polskie rolnictwo. Zdaniem posła partia rządząca daje polskim rolnikom sygnał, że mają porzucić polską wieś.
To jest fatalny sygnał dla wszystkich rolników, dla wszystkich młodych rolników. To jest hasło – nie angażujcie się w to, porzućcie ziemię swoich ojców, ponieważ państwo polskie jak gangster. jak łajdak może w każdej chwili przyjść i odebrać to, co wasze i to zniszczyć. Możecie zostać na bezrobociu i z kredytem. No to jest łajdactwo.
– opisuje Winnicki.
Bohaterowie reportażu ,,W obronie polskiej wsi” wskazują, że osoby, które mają na ustach hasła o dobru zwierząt, nie interesują się losem poszkodowanych rolników. Ci zaś nie mogli nawet wziąć udziału w konsultacjach na temat forsowanej przez organizacje antyhodowlane ustawy. Ustawy, która jest pisana na kolanie i pełna szkodliwych i sprzecznych z przepisami zapisów.
To co się dzieje zmusza nas tak naprawdę do ucieczki, do emigracji zarobkowej, po raz kolejny. Partia Prawo i Sprawiedliwość wielokrotnie mówiła: wracajcie z zagranicy i inwestujcie tutaj, to jest przyjazne miejsce na inwestycji. Okazuje się, że nie. Polska dzisiaj, przy tych rządach, jest miejscem bardzo nieprzyjaznym gospodarczo, miejscem gdzie jedną ustawą i w jeden tydzień można pokazać, że jest się w stanie zamknąć jedną czy drugą branżę. To jest oszustwo, to jest coś co nigdy w cywilizowanym kraju nie powinno mieć miejsca, a niestety ma miejsce w naszym kraju, w naszej ojczyźnie.
– podsumował Szczepan Wójcik.