Blog
19-05-2017
Plaga kleszczy. Uwaga! [WIDEO]
Właśnie rozpocząl się szczyt aktywności kleszczy. Teraz jesteśmy szcególnie narażeni na ich atak. Warto przypomnieć sobie, w jaki sposób chronić się przed ugryzieniami tych pajęczaków.
Właśnie rozpocząl się szczyt aktywności kleszczy. Teraz jesteśmy szcególnie narażeni na ich atak. Warto przypomnieć sobie, w jaki sposób chronić się przed ugryziniami tych pajęczaków.
– Osoba, która mieszka na wsi, przebywa na wsi, jest potencjalnie bardziej narażona na możliwość ukłucia przez kleszcza, niż człowiek, który mieszka w dużym mieście
– zaznacza ordynator Odziału III Wojewódzkiego Szpitla Chorób Zakażnych w Warszawie Grażyna Cholewińska-Szymańska.
Kleszcze "przesypiają zimę". Gdy temperatura spada poniżej 4°C, zapadają w letarg. Ukryte w ściółce czekaja na lepsza pogodę.
Zmiany zachodzące w klimacie, zwłaszcza łagodne zimy, powodują, że kleszczowy sezon zaczyna się już w marcu i trwa do listopada, z krótką przerwą na gorące miesiące letnie. Szczyty aktywności rocznej kleszczy to maj-czerwiec oraz wrzesień-październik. W ciągu dnia najbardziej narażeni na ich atak jesteśmy od pierwszej rosy do południa, a także od 16 do zmroku.
Kleszcze to zwierzęta zaliczane do gromady pajęczaków, podgromady roztoczy. Są pasożytami zewnętrznymi kręgowców. Potrzebują krwi żywiciela, by z larwy zmienić się w nimfę, a jeszcze pożniej w postać dorosłą. Krew niezbędna jest takaże samicom do składnia jaj. Te pasożyty na swe ofiary najchętniej wybierają zwierząta leśne i łąkowe, człowieka atakują, gdy nie znajdą lepszego obiektu. Kleszcom zwykle wystarczy jedno żerowanie w każdym stadium.
Dotychczas opisano około 900 gatunków współczesnych kleszczy. Klasyfikuje się je w trzech rodzinach:
- obrzeżkowate, kleszcze miękkie;
- kleszczowate;
- Nuttalliellidae (monotypowa z jednym gatunkiem).
W Polsce występuje około 20 gatunków kleszcza, najczęściej spotykane z nich to kleszcz pospolity i kleszcz łąkowy.
– Kleszczy najwięcej występuje w uprawach rolnych, na łąkach i drzewostanach liściastych
– informuje Gerard Hoja, leśniczy z Nadleśnictwa Jabłonna.
Kleszcz nie żyje na drzewach i nie skacze z nich na swoje ofiary. Wspina się on maksymalnie na wysokość 120-150 (taką , jaką ma potencjalny żywiciel). Zazwyczaj na liściu, źdźble trawy czeka, aż ofiara zbliży się na tyle, by w ułamku sekundy pazurkami odnóży zaczepić się o jej skórę, sierść, ubranie. Na przednich odnóżach ma "radar" (organ wyczuwający zapachy, feromony, ciepło, stężenie dwutlenku węgla). Rozpoznaje 40-50 zapachów, w tym amoniak i kwas masłowy występujący w pocie oraz dwutlenek węgla zawarty w powietrzu wydychanym przez potencjalnego żywiciela. Reaguje na zmianę temperatury (cień rzucany przez ludzi lub zwierzęta) i wibracje.
Na ciele ofiary kleszcz najpierw szuka dogodnego miejsca. Wspina się wytrwale. Najchętniej żeruje pod kolanami, pod biustem, w zgięciu łokcia, między pośladkami, za uchem, w pachwinie, czyli tam, gdzie skóra jest delikatna i cienka.
Ugryzienie jest bezbolesne, ponieważ aparat gębowy kleszcza jest precyzyjną konstrukcją. Pajęczak przebija skórę i ze śliny tworzy rynienkę, którą wpuszcza substancje znieczulające i zapobiegające krzepnięciu krwi. Tą samą drogą ssie również krew. Objadający się kleszcz może powiększyć swój rozmiar 200 razy.
– Nie ulegajmy panice. Nie może być tak, że nikt nie pójdzie do lasu, nikt nie pójdzie na łąkę, do pracy na pole, żeby nie złapać kleszcza. Bardzo ważna jest profilaktyka
– tłumaczy nadleśniczy Stefan Traczyk.
Kilka prostych zasad może uchronić nas przed atakiem kleszczy. Gdy przebywamy w miejscach, w których występowanie tych pajęczaków jest bardzo prawdopodobne, powinniśmy być odpowiednio ubrani.Przede wszystkim - długie rękawy, spodnie, buty zakrywające stopę. Możemy również sięgnąć po repelenty, które powodują, że kleszcz rezygnuje z ukłucia. Pamiętajmy jednak, by kupując środek odstraszający kleszcze przeczytać na etykiecie, jaki jest czas ochrony.
Gdy wrócimy już z terenu, na którym występują kleszcze, powinniśmy przed wejściem do domu dokładnie przejrzeć i otrzepać odzież. Nastepnie, najlepiej w trakcie mycia się, skrupulatnie sprawdzić, czy jakiś kleszcz nie wbił się w naszą skórę. W oględzinach mogą pomóc nam inni domownicy.
Jeśli jednak kleszcz się do nas przyczepi, nie należy stosować metod takich jak smarowanie masłem czy przypalanie. Nie wolno miejsca wokół kleszcza niczym smarować (nawet środkiem odkażającym, a napewno nie tłuszczem), ponieważ poprzez to zwiększamy ryzyko zakażenia. Pasożyt dusi się w skutek takich zabiegów i wymiotuje (ma ślinotok). Najlepiej usunąc go plastikową pęsetką. Trzeba go chwycić jak najbliżej skóry i wyciągnąć zdecydowanym, lekko łukowatym ruchem. Nie wykręcać! Dobrą metodą jest też odessanie kleszcza dostępną w aptekach specjalną pompką. Po zabiegu rankę należy zdezynfekować i sprawdzić, czy kleszcz wyszedł w całości.
W przypadku gdy kleszcza nie uda się wyciągnąć lub jego część zostanie w skórze, trzeba skorzystać z pomocy lekarza. Miejsce ugryzienia należy bacznie obserwować. Jeśli pojawi się rumień, musimy skonsultować to z lekarzem.
– Jeśli doszło do zakażenia, np. pretkami Boleria, to po ok. 2-3 tygodniach od ukąszenia w tym miejscu powstaje większy rumień; uniesiona skóra, duże zaczerwienienie
– przestrzega dr Cholewińska-Szymańska.
Kleszcze występują w całej Polsce, najliczniej na Ścianie Wschodniej, Mazurach, Pomorzu, Dolnym Śląsku.
– Nie wszystkie kleszcze są zakażone. W Polsce były robione badania, z których wynika, że w populacji kleszy mniej niż jeden procent jest obciążonych patogenami, które potencjalnie mogą byc zakaźne dla człowieka
– podkreśla ordyntor z Wojwódzkiego Szpitala Chorób Zakaźnych w Warszawie.
Kleszcze są poważnym problemem dla człowieka i zwierząt przede wszystkim ze względu na to, że są nosicielami wielu chorób bakteryjnych, wirusowych. Żyjące w naszym kraju kleszcze przenoszą kleszczowe zapalenie mózgu, boreliozę, anaplazmozę, babeszjozę, riketsjozę. Największym zagrożeniem są przede wszystkim dwie: borelioza oraz kleszczowe zapalenie mózgu (KZM).
– Jedna ma charakter choroby wirusowej i nazywa się kleszczowe zapalenie opon mózgowych i mózgu, a druga jest chorobą bakteryjna i nazwywa się bolerioza
– wyjaśnia dr n. med. Grażyna Cholewińska-Szymańska.
– Rokrocznie ilość zachorowań spowodowanych chorobami, które przenoszą kleszcze wzrasta. W tamtym roku takich zachorowań odnotowaliśmy 48. Była to bolerioza. Rolnik mając prawomocną decyzję wydaną przez pastwowego inspektora sanitarnego (potwierdzającą u niego chorobe odkleszcową), musi zgłosić się do placówki bądź oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i tam dostanie świadczenie
– informuje Joanna Bala, dyrektor Oddziału Regionalnego KRUS w Warszawie.
I mimo tego, że nie każdy kleszcz przenosi choroby, nie należy bagatelizować żadnego ugryzienia.
Kleszcze pojawiły się na Ziemi bardzo, bardzo dawno temu. Jednym z dowodów jest bursztyn, w którym znajdują się szczątki kleszczy żyjących około 99 milionów lat temu. Mozliwe jednak, że pajęczaki te wyewoluowały znacznie wcześniej. Gdzie i kiedy, tego naukowcy nie są w stanie jednoznacznie określić, pewnie te żyjątka "pamietają czasy dinozaurów". Od momentu swojego pojawienia się do teraz miały mnóstwo czasu, żeby wypracować takie mechanizmy, które pozwolą przetrwać gatunkowi. Jak widać są one skuteczne. Nie powinniśmy zatem panikować z powodu ich obecności, a raczej przejąć ich taktykę i nauczyć się, jak pokonać przeciwności i przetrwać. Tę radę do serca powinni wziąc sobie zwłaszcza rolnicy i leśnicy. Dlaczego? Wyjaśnia nadleśniczy Stefan Traczyk.
– Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że są dwie grupy zawodowe,które są najbardziej narażone na odkleszczowe choroby. Są to rolnicy i leśnicy.
Reporter: Anna Kołcon
Zdjęcia i montaż: Barbara Goliasz/swiatrolnika.info
Fot.: pixabay.com