O tym co ważne dla polskiej wsi.

Talk icon

Blog

13-11-2022

Autor: Krzysztof Malczewski

Wzrost cen emisji nie ma wpływu na gospodarkę

paliwa kopalne bezpieczeństwo

Energia stanowi istotną część kosztów w każdej gospodarce, w tym w rolnictwie. Udział energii elektrycznej w ogólnym zużyciu energii stale rośnie. Wzrost ten nie znajduje jednak właściwego odzwierciedlenia w koszyku konsumpcyjnym istotnym dla pomiaru inflacji, a tym samym dla formułowania polityki pieniężnej.

Wzrost cen certyfikatów są wynikiem spekulacji instytucji finansowych

Wobec czynników zewnętrznych i wewnętrznych, mających wpływ na koszt wytworzenia energii na ich cichego, niemile widzianego lidera wyrasta podatek emisyjny znany pod nazwą EU ETS (ang. European Union Emission Trading System). Od momentu, gdy włączono do obrotu nimi instytucje finansowe, stał się nie tylko źródłem łatwego zarobku, ale również przedmiotem spekulacji. Wzrost cen certyfikatów emisyjnych ma niemały wpływ na gospodarkę, zwłaszcza z punktu widzenia oddziaływań inflacyjnych, co w dużej mierze bierze się z faktu, że systemem handlu emisjami objęte są spółki z sektora energetycznego. EU wprowadzony został w celu redukcji gazów cieplarnianych, do czego zobowiązała się UE w ramach programu walki z globalnym ociepleniem klimatu.

Uprawnienia emisyjne są obecnie wyceniane na ponad 80 euro, co budzi obawy, że EU ETS ma niszczycielski wpływ na gospodarkę UE przy tak wysokich poziomach cen. Istnieje również mający ku temu obiektywne podstawy, pogląd, że rosnące ceny certyfikatów są wynikiem spekulacji instytucji finansowych. Powstaje zatem pytanie, czy wzrost ceny dopuszczalnej wynika ze zmian czynników fundamentalnych (głównie podaży i popytu na jednostki EUA), czy też jest oddzielony od czynników fundamentalnych (spowodowany spekulacją).   Istnieją trzy podstawowe źródła uprawnień do emisji gazów cieplarnianych. Część z nich jest przydzielane bezpłatnie operatorom elektrowni, sprzedane na aukcji lub zamienione z międzynarodowych jednostek emisyjnych. Z drugiej strony zużycie uprawnień (popyt pierwotny) jest spowodowane przez operatorów obiektów zwracających lub redukujących jednostki użyte na pokrycie emisji gazów cieplarnianych. Na przykład anulowanie otrzymanej puli jednostek emisyjnych może być formą działania na rzecz ochrony środowiska przez firmy, które chcą dalej ograniczać swoje emisje.

Przy drastycznie rosnących cenach uprawnień, wycofywanie kolejnych uprawnień z puli aukcyjnej może budzić wątpliwości. Ponadto Rezerwa Stabilności Rynkowej (ang. MSR − Market Stability Reserve) stanowi potencjalne źródło podaży jednostek, co w praktyce jeszcze bardziej komplikuje ów system. 
Z powodu bieżącej sytuacji geopolitycznej na świecie EU ETS tylko dolewa oliwy do ognia, a mający miejsce szok cen energii nie może być postrzegany jako zdarzenie jednorazowe, jak w przypadku szoków cen ropy w przeszłości. 
Problem w tym, że mimo pozornie wysokiej ceny węgla, to on stanowi o wysokich kosztach wytworzenia tak potrzebnego w rolnictwie prądu elektrycznego, a właśnie certyfikat emisyjny, który musi nabyć elektrownia. Jak to bywa w każdej gospodarce wolnorynkowej, koszt ten przenoszony jest na ostateczne ogniwo, czyli tutaj na odbiorcę prądu elektrycznego, czyli na…rolnika. Koszty związane z nadmierną emisją dwutlenku węgla ponoszą również zakłady przetwórcze, które nie mieszcząc się w nałożonych na nie progach emisyjnych, też zmuszone są do zakupu rzeczonych uprawnień. Kto te koszty ponosi? Ponownie ostateczne ogniwo, czyli konsument lub dostawca mleka sprzedający swój surowiec do mleczarni, która ponosi owe koszty. 

Wzrost cen energii i przejście na OZE rodzą presję

W ostatnich latach tradycyjny paradygmat energetyczny zaczął się przesuwać w kierunku modeli uwzględniających zmiany klimatyczne oraz bezpieczeństwo dostaw. Do tej pory energia pochodziła głównie ze źródeł konwencjonalnych. Niepewność związana z globalnym ociepleniem, rozprzestrzenianiem się COVID-19 i wojną rosyjsko-ukraińską wskazują na ważniejszą rolę odnawialnych źródeł energii (OZE); na przykład elektryczność w porównaniu z innymi tradycyjnymi źródłami, takimi jak węgiel, gaz ziemny i ropa naftowa. Sytuacja wcale jednak nie jest taka jednoznaczna, bo lwia część technologii OZE wytwarzana jest na Dalekim Wschodzie, zatem o budowaniu niezależności od kogokolwiek nie ma mowy. Trzeba zaakceptować taki stan rzeczy, kiedy to Chiny i tamtego obszaru wytwarzają tanią technologię, a Zachód wytwarza dla niej komplementarne rozwiązania technologiczne, bez których ci pierwsi się nie obejdą. PGE i ZE PAK podpisały z Korea Hydro and Nuclear Power Plant porozumienie o współpracy przy projekcie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Strony będą współpracować w ramach strategicznych projektów zarówno w Polsce, jak i Korei Południowej. Celem jest oczywiście budowa Pątnowie. Oczekuje się, że trójstronna wiążąca umowa zostanie podpisana w przyszłym roku.

Melodią przyszłości pozostają alternatywne źródła energii takie jak zimna fuzja, bo OZE to jednak rozwiązanie doraźne, bardzo zależne od pogody i innych warunków. Z całą pewnością, na obecną chwilę, technologie te, wbrew gromkim głosom liberalnej lewicy, nie są w stanie zastąpić energii produkowanej z paliw kopalnych.  

Wraz z rosnącymi cenami energii i przejściem energetyki na OZE rośnie presja na bieżące zachowanie banków centralnych i utrzymywanie oczekiwań inflacyjnych. Udział energii elektrycznej w ogólnym zużyciu energii stale rośnie. Energia elektryczna odbiega obecnie od paradygmatu polityki pieniężnej i może prowadzić do zmiany oczekiwań inflacyjnych. 
Z całą pewnością potrzebny jest mechanizm, który by pozwolił na szybkie reagowanie w zakresie doboru odpowiednich komponentów miksu energetycznego, bo oszacowanie przyszłej ceny każdego z jego składników spędza sen z powiek tęgim głowom pracującym nad prognozowaniem cen energii. 

Rozwój światowej gospodarki uzależniony jest od dostępności taniej energii, która jest jednym z podstawowych czynników mających największy wpływ na cywilizację. Energia jest jednym z najważniejszych zasobów determinujących rozwój gospodarczy, społeczny i polityczny krajów i regionów. Choć wzrost gospodarczy jest niemożliwy bez zużycia energii, dynamiczny rozwój gospodarki światowej doprowadził w ostatnich dziesięcioleciach do gwałtownego wzrostu zapotrzebowania na energię.
W ostatnich latach tradycyjny paradygmat energetyczny szybko stracił na znaczeniu w porównaniu z koncepcją zrównoważonego rozwoju. Konwencjonalny paradygmat traktuje jedynie poziom zużycia energii per capita jako wskaźnik „postępu” kraju bez uwzględnienia wpływu zużycia energii na społeczeństwo, środowisko i bezpieczeństwo. W tym paradygmacie, opartym na intensywnym i zwiększonym zużyciu paliw kopalnych, wynikające z tego koszty środowiskowe, społeczne i ekonomiczne są ogromne. Dlatego konieczna jest zmiana paradygmatu w energetyce.

Nastąpiła również zmiana paradygmatu celów polityki energetycznej w kierunku bezpieczeństwa dostaw i zmian klimatycznych. Globalne ocieplenie i zmiany klimatyczne, zubożenie warstwy ozonowej, erozja gleby, utrata różnorodności biologicznej oraz zanieczyszczenie wody i powietrza to problemy globalne, które mają głęboki wpływ na ludzi. Ochrona planety kosztuje i to nie mało. Ma ona ogromny wpływ na koszty gospodarcze, a tym samym na inflację. Tradycyjny paradygmat energetyczny wydaje się nie być w stanie rozwiązać tych głównych problemów społecznych i politycznych. Do tej pory energia pochodziła głównie ze źródeł konwencjonalnych, takich jak węgiel, gaz ziemny i ropa naftowa. Zmiany paradygmatu w sektorze energetycznym, działania międzynarodowe i naciski społeczne wymuszają zmianę strukturalną w źródłach, z których wytwarzana jest energia. Energia odnawialna stała się głównym priorytetem w globalnych strategiach polityki energetycznej. Wiele krajów dereguluje i restrukturyzuje swój przemysł elektroenergetyczny. Przez wiele lat polityka energetyczna UE opierała się na zintegrowanym podejściu do bezpieczeństwa energetycznego kraju, konkurencyjności gospodarczej oraz zagadnień ochrony środowiska i klimatu. 

Ceny energii (zwłaszcza energii elektrycznej) dramatycznie wzrosły w ciągu ostatniego roku. Jednym z powodów tego zjawiska była pandemia COVID-19. Skutki makroekonomiczne wzrostu cen energii nadal cieszą się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza w obliczu rosnącej inflacji. Rosnące ceny ropy mają bezpośredni wpływ na ogólny wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), zwiększając jego komponent kosztów energii, który obejmuje ceny artykułów związanych z energią, takich jak paliwa silnikowe, paliwa do użytku domowego, gaz ziemny i energia elektryczna. Stopień, w jakim wyższe ceny ropy prowadzą do wyższej inflacji zasadniczej poprzez wyższe koszty energii, zależy od ich trwałości. Jeżeli będą nadal rosły, mogą prowadzić do trwałego wzrostu ogólnego poziomu cen, a więc inflacji zasadniczej.
Jak stwierdzili Mork i Hall, szok cen energii z lat 1973–1974 odegrał wiodącą rolę w spowodowaniu głębokiej recesji i wysokiej inflacji połowy lat 70. XX wieku. Szok ten miał znaczący wpływ na ogólny poziom cen. 

Kiedy w 2003 roku rozpoczęła się wojna w Iraku, nastąpiło wyraźne odwrócenie trendu cen energii, zwłaszcza ropy naftowej. Ujawniła solidną relację między cenami ropy z jednej strony a relacją między globalną podażą a popytem z drugiej. Od 2008 r. silne stopy wzrostu w krajach wschodzących doprowadziły do ​​gwałtownego wzrostu cen ropy. Z kolei przejściowa recesja z lat 2008–2009 spowodowała gwałtowny spadek cen ropy do dwukrotności poziomu z początku 2003 r. 

Według pomiaru inflacji pozabazowej wzrost cen ropy znacząco wpłynął na inflację bazową w strefie euro. Możliwym wyjaśnieniem jest niższy poziom konkurencji na europejskim rynku pracy i dóbr konsumpcyjnych. 
Wraz z rozwojem cen energii elektrycznej i przejściem energetyki na OZE rośnie presja na bieżące zachowanie banków centralnych i utrzymywanie oczekiwań inflacyjnych. Energia elektryczna odbiega obecnie od paradygmatu polityki pieniężnej i może prowadzić do zmiany oczekiwań inflacyjnych.

Tematem zajęły się również znane organy, takie jak EBC, FED, BoC, SNB, MFW i BIS, skupiając się głównie na rosnących cenach paliw kopalnych (węgiel, gaz, ropa) i ich wpływie na inflację oraz na potrzebę przejścia na OZE. Samej energii elektrycznej oraz kosztom związanym z EU ETS nie poświęcono jak dotąd należytej uwagi, zwłaszcza ze względu na ich rosnące ceny i wpływ na inflację. W nadchodzących latach może to być kluczowy składnik energetyczny dla znacznej części świata.

Obecnie świat i Europa znajdują się w punkcie zwrotnym. W miarę rozwoju wojny na Ukrainie rosnące ceny surowców popychają inflację w wielu krajach do najwyższego poziomu od ponad 40 lat i wymuszają fundamentalną zmianę w polityce energetycznej. Nasza zależność od paliw kopalnych jest obecnie postrzegana nie tylko jako zagrożenie dla naszej planety, ale coraz częściej jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego oraz naszych wartości demokracji i wolności.
 

swiatrolnika.info 2023