Informacje
22-01-2020
Niemieccy rolnicy mówią wprost: "Mamy już tego dość!" (Wir haben es satt!). Ich protest sprzed kilku dni jest cyklicznym wydarzeniem organizowanym od 2011 roku, wspieranym głównie przez małe gospodarstwa zajmujące się rolnictwem organicznym i permakulturą.
Niemieccy rolnicy na proteście i Zielony Tydzień
Okazją do zwołania protestu był organizowany od 85 lat Zielony Tydzień (Grüne Woche) w Berlinie. Tematy protestu dotyczyły zarówno spraw Niemiec, jak i Unii Europejskiej.Tym razem rolnicy protestowali przeciwko:
- nowym regulacjom niemieckiej polityki rolnej, tj. obostrzeniom w użytkowaniu środków nawożenia i owadobójczych,
- podpisanemu w czerwcu zeszłego roku traktatowi liberalizującemu handel z państwami Mercosuru (w którego skład wchodzą Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj). Rolnicy w swoich materiałach twierdzą, że umowa handlowa przyczynia się do dalszego niszczenia Amazonii – chodzi o wypalanie wielkich obszarów lasu, by na tak pozyskanych terenach zakładać konwencjonalne uprawy,
- obecnym zasadom Wspólnej Polityki Rolnej (szczególnie polityce pierwszego filaru, która – zdaniem protestujących – promuje głównie konwencjonalne działalność rolniczą prowadzoną przez międzynarodowe korporacje działające na szkodę środowiska naturalnego oraz wykupujące ziemię, a tym samym stające się beneficjentami płatności z pierwszego filaru),
- żywności GMO oraz prawom patentowym, które służą korporacjom. Nie jest tajemnicą, że obecnie rolnicy nie mogą ponownie wysiewać kupionych od nich nasion.
27 tysięcy rolników protestuje na ulicach Niemiec
W proteście wzięło udział 27 tysięcy osób. Liczba traktorów była mniej spektakularna niż 22 października zeszłego roku, gdyż pojawiło się mniej niż 200 pojazdów (w porównaniu z tysiącami, które przyjechały jesienią 2019 r.).
Protestujących rolników poparły partie o różnych rodowodach ideowych: skrajna Lewica (Die Linke), centrolewicowi Zieloni (Bündnis 90 / Die Grünen) oraz konserwatywna Ekologiczna Partia Demokratyczna (ÖDP). Wsparcie przyszło także ze strony kilkadziesiąt organizacji pozarządowych (np. Greenpeace czy katolicki MISEREOR), a nawet sieci handlowych (np. Biomarkt czy Alnatura).