Soja szkodzi zdrowiu i jest niebezpieczna dla człowieka. Zbyt duże jej spożycie prowadzi do problemów z nerkami i układem nerwowym. Sęk w tym, że nieświadomie jemy ją codziennie, bo jest składnikiem wielu pasz zwierząt.

Soja szkodzi zdrowiu – w jaki sposób?

Produkty sojowe cieszą się dziś dużym powodzeniem, szczególnie przez panującą modę na weganizm i wegetarianizm. Roślina jest głównym składnikiem wielu wegetariańskich zamienników mięsa, takich jak tofu czy kotlety sojowe. Niestety mało mówi się na temat tego jak soja szkodzi zdrowiu, a przeciwnicy spożywania mięsa zwierzęcego są przekonani, że roślina jest wręcz remedium na wszystko.

Niestety soja szkodzi zdrowiu i to w znaczącym stopniu. Soja blokuje wchłanianie przez ludzki organizm ważnych składników mineralnych, takich jak żelazo, cynk i wapń. Dzieje się tak między innymi przez obecny w soi kwas fitynowy. Wegetarianie chwalą soję za to, że pełno w niej aminokwasów białkowych, które są korzystne dla naszego zdrowia. Problem w tym, że te niszczone są podczas ciężkiej obróbki przemysłowej soi, która polega między innymi na poddaniu ziaren płukance w kwaśnych substancjach w aluminiowych zbiornikach.

Później ziarna są odwadniane z zastosowaniem tak zwanego suszenia rozpyłowego, podczas którego tworzą się rakotwórcze azotany. W efekcie ciężkiej obróbki przemysłowej, soja szkodzi zdrowiu, ponieważ pozbawiana jest swoich pozytywnych właściwości, a zamiast tego zawiera w sobie groźne toksyny. Do wysoko przetworzonych i pozbawionych smaku produktów sojowych, dodawane są wzmacniacze smaku, takie jak glutaminian sodu.

Pilne! Ustawa o nawozach i nawożeniu przyjęta przez senat! Teraz podpisze ją prezydent Andrzej Duda?

Soja szkodzi zdrowiu i jest wszędzie

Okazuje się, że również nieprzetworzona soja szkodzi zdrowiu. Soja zawiera fitoestrogeny, które zakłócają funkcjonowanie układu hormonalnego i mogą sprzyjać pojawianiu się nowotworów lub zaburzaniu płodności. Obecne w soi goitrogeny mogą zaburzać pracę tarczycy i powodować tworzenie się w niej guzków. Spożywanie zbyt dużej ilości produktów zawierających soję lub jej pochodne, może mieć związek z występowaniem alzheimera i innych demencji. Soja zawiera również sporo aluminium, które ma toksyczny wpływ na układ nerwowy oraz nerki.

Problemy w tym, że soję spożywamy bez naszej wiedzy każdego dnia. To właśnie ona jest składnikiem wielu pasz zwierząt hodowlanych. Tym samym soja szkodzi zdrowiu nie tylko wegetarian, ale również osób jedzących mięso i ograniczających produkty sojowe.

Dziennikarka Julie Lotz poinformowała, że przeprowadzone przez nią na szeroką skalę śledztwo wykazało globalny skandal zdrowotny. Podczas śledztwa, dziennikarka udała się do Ameryki Południowej, skąd importowana jest soja na paszę dla zwierząt. Zbadana soja pochodziła z upraw GMO, poddanych działaniu glifosatu. Co więcej, dziennikarka odkryła, że lokalne populacje cierpią na choroby genetyczne, które mogą być następstwem stosowania chemicznych oprysków przy uprawach soi. Lotz wykazała, że według amerykańskich dziennikarzy z lalibre.be, zajmująca się sprzedażą glisfosatu firma Monsanto Papers była świadoma niebezpieczeństwa swoich produktów.

Ze względu na specyficzny klimat tych regionów, niesprzyjający uprawom monokulturowym, sadzi się tu głównie genetycznie modyfikowaną soję (GMO). Taka odmiana jest bardziej odporna nie tylko na niesprzyjające warunki klimatyczne, ale także na sztuczne nawozy i pestycydy, które tutaj stosuje się na masową skalę i zatruwa okoliczne wody gruntowe, jeziora i rzeki. Następnie, zbiory soi z Ameryki Południowej trafiają przede wszystkim do Europy jako pasza dla zwierząt tucznych. Nawet jeśli nie przepadamy za produktami sojowymi i wybieramy mięso, powinniśmy wiedzieć, że zwierzęta tuczne w Europie są karmione paszami zawierającymi soję z upraw GMO, a co za tym idzie, ogromne ilości toksycznych chemikaliów. 

agrimaroc.ma,zdrowepasje.pl/fot.pixabay