Informacje
28-07-2022
Brytyjscy producenci jaj nadal nie mają powodów do poprawy nastrojów. Rynek pierwotny cały czas zmaga się w negocjacjach z handlem detalicznym.
Brytyjscy hodowcy uważają, że na półkach sklepów detalicznych jaja drożeją, co nie znajduje odzwierciedlenia w pieniądzach płaconych dostawcom jaj, zwłaszcza za jaja pochodzące z ferm utrzymujących kury z dostępem do przestrzeni na wolnym wybiegu. Oznacza to, że istotna część ferm zapowiada zaprzestanie działalności.
Brytyjscy producenci jaj nadal notują straty
Według danych zebranych przez branżowe stowarzyszenie BFREPA reprezentujące producentów jaj wolnowybiegowych konsumenci płacą o 20 pensów więcej za tuzin jaj pochodzących od kur z wolnego wybiegu, a rolnicy otrzymują tylko 4 pensy więcej (oczekiwania rynku pierwotnego to podwyżki rzędu 40 pensów – do tej pory żaden sprzedawca tego nie zrobił).
Przedstawiciele branży kolejny raz ostrzegają, że producenci jaj nie mogą w dłuższym terminie produkować ze stratą i w konsekwencji dojdzie do zapowiadanego już wcześniej „masowego exodus”. Oznacza to, że istotna część ferm zapowiada zaprzestanie działalności. Uważają oni, że podwyżki cen, za które więcej muszą płacić konsumenci, powinny w większym stopniu otrzymywać producenci jaj, a nie zakłady pakowania i supermarkety.
Co więcej, przedstawiciele rynku pierwotnego odnoszą się do brytyjskiego patriotyzmu zakupowego, sugerując w swoich komunikatach, że detaliści mogą skłaniać się ku zakupom jaj pochodzących z innych krajów, co spowoduje, że Brytyjczycy otrzymają jaja pochodzące z produkcji niespełniającej wysokich standardów dobrostanu i bezpieczeństwa żywności, których oczekują po lokalnych produktach.
Czytaj też: Eksport jaj z Ukrainy w głębokim kryzysie! Duży spadek
kipdip.org.pl/fot.Pixabay