Informacje
30-12-2016
Odszkodowania dla rolników za wystąpienie ptasiej grypy mają pokryć ich straty na zasadach rynkowych – zapowiedziała Ewa Lech. Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel zapewnia, że wykryte w Polsce ogniska ptasiej grypy są pod kontrolą służb weterynaryjnych.
Na terenie Polski wykryto 16 ognisk wirusa podtypu H5N8. Najwięcej w województwie lubuskim w rejonie zakładów produkcyjnych. Dla poszkodowanych hodowców przewidziane są rekompensaty finansowe.
Wiceminister rolnictwa Ewa Lech wyjaśniła, że wysokość odszkodowań reguluje rozporządzenie wydane przez ministra rolnictwa.
– Zgodnie z zasadą, cenę ustala dwóch rzeczoznawców oraz powiatowy lekarz weterynarii. Z tych propozycji wyciągana jest średnia cena –wskazuje Ewa Lech.
Beneficjentami pomocy państwa może być każdy poszkodowany hodowca, o ile będzie przestrzegał wymogów bezpieczeństwa.
– Odmówić będzie można w przypadku udowodnienia rażących zaniedbań w przestrzeganiu takich zasad – dodaje Ewa Lech.
Najważniejsze wymogi to: zabezpieczenie drobiu przed kontaktem z dzikimi ptakami oraz ochrona pożywienia i wody.
Ptasią grypę u drobiu dzikiego i hodowlanego stwierdzono w województwach: lubuskim, podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim i mazowieckim. W czwartek minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.zapewnił, że dotychczas wykryte ogniska ptasiej grypy są pod kontrolą służb weterynaryjnych. Podkreślił również, że choroba ta występuje w wielu krajach i trudno jest przewidzieć, gdzie się pojawi, gdyż wirusa przenoszą dzikie ptaki.
Zdaniem dyrektora departamentu bezpieczeństwa żywności i weterynarii ministerstwa rolnictwa Krystiana Popławskiego choroba ta znaczniej bardziej niż Polskę dotyka inne kraje Europy np. Niemcy czy Węgry.
W rozmowie z dziennikarzami wiceminister rolnictwa Ewa Lech przyznała, że część ognisk może być "kontaktowa", ponieważ pojawiają się np. w strefie zagrożonej. Zaznaczyła również, że Instytut Weterynaryjny w Puławach opracował mapę ryzyka wystąpienia ptasiej grypy w Polsce. Najbardziej zagrożone na atak wirusa są obszary woj. lubuskiego, zachodniopomorskiego, Małopolska i część Mazowsza.
– Prawdopodobieństwo wystąpienia tej choroby zależy od trasy przelotów ptaków, zagęszczenia hodowli oraz liczby zbiorników wodnych –tłumaczyła wiceminister.
Z powodu wystąpienia na terenie naszego kraju wirusa ptasiej grypy polskiego drobiu nie kupują obecnie kraje pozaunijne. Nadal można go sprzedawać w Unii Europejskiej. Do UE trafia 80 proc. wywożonego drobiu.
"Zwracamy się z apelem do wszystkich hodowców i producentów drobiu, zarówno tych posiadających fermy przemysłowe, jak i przydomowe kurniki, o zachowanie wzmożonych zasad ostrożności i higieny" – zaapelowała w swoim oświadczaniu Krajowa Rada Drobiarstwa – Izba Gospodarcza, która reprezentuje największych producentów drobiu w Polsce.
KRD zwraca uwagę, że należy pamiętać, że utrzymywanie drobiu w zamkniętych obiektach zmniejsza ryzyko zakażenia wirusem. Ważne jest również to, by zabezpieczyć paszę i wodę przed dostępem dzikich ptaków, stosować odzieży ochronną.
Grypa ptaków to choroba ptactwa domowego o ostrym przebiegu. Wywołuje ją wirus typu A, który wywołuje objawy ze strony układu oddechowego i nerwowego. W przypadku, gdy symptomy choroby są widoczne, umieralność zarażonego stada może sięgać 100 procent. Wirus grypy ptaków przenoszony jest drogą kropelkową od zainfekowanych ptaków i w warunkach kurnika może przetrwać nawet pięć tygodni.
Wirus znajduje dobre warunki do przeżycia w tkankach, odchodach i wodzie, szczególnie w zimnym i wilgotnym środowisku. Wrażliwy jest natomiast na działanie temperatury powyżej 70 stopni C.
Według ekspertów, najważniejszą czynnością pozwalającą na zniszczenie (90 proc. skuteczności) drobnoustrojów jest prawidłowo przeprowadzony proces mycia kurnika.
polskieradio.pl/AZK/Fot. pixabay.com