Informacje
10-11-2021
Aktywiści prozwierzęcy przywłaszczyli sobie czworonoga, który zniknął w okolicach Płońska. Pies odnalazł się nieco niespodziewanym miejscu.
Pies zniknął pod Płońskiem zabrany przez lokalną aktywistkę. Odnalazł się w... Szwecji, w organizacji o nazwie "Hundar Utam Hem" – pisze fanpage Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych. Został przeznaczony do "adopcji" za jedyne 11 tys. koron, czyli około 5 tysięcy złotych.
Pies w Szwecji – internauci komentują
Użytkownik twittera zapytał, czy jest szansa, by psa odzyskać. „Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych” odpowiada:
Pies zniknął pod Płońskiem zabrany przez lokalną aktywistkę. Odnalazł się w... Szwecji, w organizacji o nazwie "Hundar Utam Hem". Do "adopcji" za jedyne 11 tys. koron, czyli +/i 5 tysięcy złotych. #Petbiznes #Ekopatologia pic.twitter.com/FfZHYSSrEp
— Czarna Lista Pro (@CzarnaListaPro) October 31, 2021
Pies ogolony, by aktywiści mogli zarobić
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych informowała o sprawie, w której aktywiści ekologiczni zabrali psa starszej kobiecie, ponieważ twierdzili, że jest zaniedbany. Następnie ogolili zwierzę, wyretuszowali zdjęcia i uruchomili zrzutkę. W kłamstwo ekologów uwierzyły największe portale informacyjne.
Czarna Lista Organizacji Prozwierzęcych przedstawiła dowody w postaci zdjęć na których widać psa bezpośrednio po jego zabraniu starszej kobiecie we Wrocławiu. Porównano je ze zdjęciami zrobionymi kilkanaście godzin później. Po ogoleniu psa z sierści. I poddano je obróbce graficznej.
Właścicielka psa padła ofiarą hejtu. Aktywiści zaś zorganizowali zbiórkę i zbierają pieniądze na zwierzę, które wcześniej sami ogolili.
Właścicielka psa do dziś jest opisywana w Internecie (dla odmiany teraz na Instagramie) jako "menelica". Oczywiście obok fałszywych zdjęć. Kolejne tysiące ludzi daje się nabierać co z pewnością ma przełożenie na wpłaty pieniędzy.
– informują admini profilu.
Sprawa administracyjna o czasowe pozbawienie praw do psa nadal się toczy. Przedstawiciele DIOZ-u na razie dwukrotnie nie mogli stawić się w Urzędzie. Raz zadzwonili na pół godziny przed przesłuchaniem, z informacją, że jednak nie mają czasu. Drugi raz powiedzieli, że są chorzy i nie mogą. Zdrowia życzę, przyda się. Od strony karnej nic się nie dzieje. Bo przecież nikomu się nie śpieszy. Wyrok już wydano, w Internecie.
– dodaje profil.
Do czego jeszcze posuną się ekoaktywiści, by zarobić pieniądze?
Czytaj również: Aktywistki ekologiczne zrobiły z lasu śmietnik! Tak walczą o naturę?!
twitter.com/fot.tt