W pierwszym kwartale 2020 roku ryż zanotował w krajach azjatyckich potężne zwyżki cen. Najbardziej dynamiczna sytuacja panuje w Chinach, które w pierwszych trzech miesiącach bieżącego roku zwiększyły jego import o ponad 60 proc.

Ryż masowo skupowany przez Chińczyków, ale nie tylko

Wartość importu ryżu do Chin w pierwszym kwartale 2020 roku zwiększyła się o 60,3 proc. Podobna sytuacja ma miejsce także w innych azjatyckich krajach. Rośnie popyt na ryż, a spada jego eksport. Ryż jest też coraz droższy, co sprawia że staje się on towarem, o który wcale nie jest łatwo. Światowe ceny ryżu są uzależnione od zapotrzebowania na największym rynku konsumenckim świata, czyli w Chinach. To ten kraj ma najważniejszy wpływ na wzrost cen ryżu na rynku globalnym. Ryż jest te z towarem, który można stosunkowo długo przechowywać, co czyni go niezwykle cennym towarem w dobie pandemii koronawirusa. Dlatego właśnie analitycy zaczęli nazywać go „czarnym złotem”. Wzrost importu ryżu do Chin to jednak nie jedyny wskaźnik związany z przywozem towarów do Państwa Środka, który w ostatnim czasie poszybował w górę. Ogół importu artykułów rolno-spożywczych w tym kraju wzrósł bowiem w pierwszym kwartale 2020 r. o 17,4 proc.

Czytaj także: Produkt polski. Jak identyfikować żywność certyfikowaną?

Nie tylko Chiny walczą o ryż

Także inny ogromny rynek konsumencki, Filipiny, starają się walczyć o silną pozycję na rynku ryżu – zarówno w kontekście konsumenckim jak i w roli producenta i eksportera. Niemniej kraj ten zaczyna borykać się z niedoborami ryżu. Wymogło to na tamtejszym rządzie rozpoczęcie negocjacji z Wietnamem, Tajlandią, Indiami i Kambodżą, których celem jest podpisanie umowy gwarantującej Filipinom znaczne dostawy ryżu z każdego z wymienionych państwa. Mowa o nawet 300 tys. ton, które miałyby zasilić filipiński rynek. To szczególnie ważne w dobie pandemii koronawirusa, która najpewniej drastycznie zmieni dotychczasowe wskaźniki definiujące zbiory ryżu u najważniejszych światowych dostawców. Słowem – ryżu może być mniej niż dotychczas, co sprawi, że jego ceny nadal będą rosnąć.

Indonezja, innym znaczący rynek konsumencki, instaluje obecnie automaty, w których będzie można nabyć ryż, będący podstawowym pokarmem w krajach azjatyckich. Automaty wyglądają jak bankomaty, ale zamiast pieniędzy, maszyna porcjuje ryż. Jego „wypłata” z automatu odbywa się po przyłożeniu do niego karty magnetycznej.

agrimaroc/jac/fot. freepik