Talk icon

Informacje

16-12-2020

Autor: Adam Szewczyk

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych – ekspert punktuje ekologów!

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych przyniesie wiele negatywnych konsekwencji ekonomicznych i społecznych. Mity na temat hodowli postanowił obalić dr hab Tadeusz Kaleta, polski zoolog i specjalista w zakresie behawioru zwierząt, a w szczególności w warunkach sztucznych. Jego zdaniem w społeczeństwie krąży wiele kłamliwych informacji na temat hodowli, które odpowiednio zmanipulowane przez zwolenników zakazu, mają wywołać negatywne emocje skierowane wobec hodowców.

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych – kontrowersje

,,Piątka dla zwierząt”, czyli nowa ustawa PiS, budzi ogromne kontrowersje. Jednym z zapisów, przeciwko któremu protestują hodowcy i rolnicy jest zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Zapowiedziany przez partię rządzącą zakaz oznacza koniec dobrze prosperującej branży i likwidację wielu polskich hodowli oraz wzrost bezrobocia. Ustawa jest szeroko krytykowana przez polityków i rolników, którzy wskazują, że niszczenie polskiego rolnictwa wynika z przekonań czysto ideologicznych.

Prawnicy z Instytutu Ordo Iuris wskazują, że nowa ustawa, w tym zakaz hodowli zwierząt futerkowych są niekonstytucyjne. Rolnicy wskazują z kolei na konsekwencje ekonomiczne i społeczne tego zapisu. Od innej strony postanowił do projektu ustawy podejść dr hab Tadeusz Kaleta z Katedra Genetyki i Ochrony Zwierząt Instytutu Nauk o Zwierzętach SGGW w Warszawie. Tadeusz Kaleta to polski zoolog i specjalista zooantropologii oraz w zakresie behawioru zwierząt, a w szczególności w warunkach sztucznych.

Ekspert zwraca uwagę na nieporozumienia związane z hodowlą, które powtarzane są przez zwolenników zakazu. Dr Kaleta opisuje, że mięsożerne zwierzęta futerkowe mają duże, a nawet bardzo duże zdolności do adaptacji. Dzikie zwierzęta mogą tolerować trudne warunki środowiskowe i dobrze odnajdują się w nowych. Według profesora hodowane zwierzęta nie są udomowione, więc nie zachowują jak typowe zwierzęta domowe.

Informacja ta ma znaczenie. ponieważ np. przeciętny lis fermowy może reagować ucieczką wobec zbliżającego się człowieka. Nie jest to efekt złego utrzymana (jak twierdzili niektórzy badacze dobrostanu tych zwierząt), ale normalna reakcja zwierzęcia dzikiego. Aby badać dobrostan tych zwierząt, trzeba zatem dobrze znać zachowanie się lisów dzikich.

– wskazuje profesor.

Protest rolników w Warszawie zlekceważony! Groźna ustawa procedowana bez konsultacji z rolnikami!

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych – zwierzęta nie są ludźmi

Profesor wskazuje również na przekłamane argumenty osób, Zakaz hodowli zwierzat futerkowych Tadeusz Kaleta popierających zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Chodzi o stwierdzenie, że zwierzęta dzikie są szczęśliwe, a te hodowane w klatkach zostały pozbawione szczęścia przez człowieka.

Samo pojęcie szczęścia odnośnie do człowieka jest pojęciem rozmytym i wieloznacznym, ale dyskusja na ten temat nie jest przedmiotem tego tekstu. Roboczo można przyjąć, że szczęście dla zwierzęcia, to zaspokojenie potrzeb i brak zagrożeń. Jak wykazały badania zwierząt dzikich, najwięcej czasu i energii poświęcają one na poszukiwanie i zdobywanie pokarmu. Otóż te i większość innych potrzeb zwierząt futerkowych (ochrona zdrowia, zapewnienie bezpieczeństwa) jest zaspokajanych przez hodowców w ramach rozszerzonego programu dobrostanu ("Welfur"). Realizując go, nastąpiło powiększenie klatek, wprowadzenie elementów wzbogacających środowisko itd.

– dodaje ekspert.

Profesor wskazuje, że stwierdzenie o szczęściu dzikich zwierząt jest problematyczne. Dzikie zwierzęta muszą zmagać się z licznymi zagrożeniami takimi, jak problemy ze zdobyciem pokarmu, drapieżniki, konkurenci, choroby zakaźne, urazy, zmiany w środowisku naturalnym. Dzikie zwierzęta również przeżywają stres i często żyją w ciągłym zagrożeniu, więc argumenty osób popierających zakaz hodowli zwierząt futerkowych są nietrafione.

Podobnie przedstawia się sytuacja z pojęciem wolności. Zwierzę znajdujące się w klatce jest często postrzegane jako niewolnik, który za wszelką cenę chce odzyskać swobodę. Jednak warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, że hodowane dziś zwierzęta futerkowe nie pochodzą z odłowu z natury, lecz urodziły się w warunkach fermowych i z nimi mają do czynienia od samego początku życia. Pozbawione są one zatem punktu odniesienia domniemanej "swobody".

– dodaje.

Ekspert zauważa, że mówiąc o wolności, osoby popierające zakaz hodowli zwierząt futerkowych odwołują się do pojęć świata ludzkiego, by wywołać odpowiedni efekt emocjonalny. Tymczasem zwierzęta w ogóle – poza wyższymi naczelnymi i waleniami – w ogóle nie mają świadomości czym jest wolność lub niewola.

Zakaz hodowli zwierząt futerkowych – bambinizm i manipulacje

Profesor zwraca uwagę, że bardzo często osoby popierające zakaz hodowli zwierząt futerkowych stosują odpowiednio zmanipulowane materiały filmowe czy zdjęcia, pochodzące zresztą często spoza terenu Polski. Ich celem jest wywołanie u odbiorców silnych emocji i przekonanie do sprzeciwu wobec trzymania zwierząt w klatkach. Zwierzęta w odbiorze społecznym wyglądają sympatycznie, a hodowcy są przedstawiani jako bestie, które je dręczą.

Odpowiednio spreparowane materiały filmowe, czy fotografie przedstawione w Internecie, pochodzące zresztą często spoza terenu Polski wywołują silne, negatywne wobec hodowców reakcje emocjonalne. Znakomita większość odbiorców takich materiałów audiowizualnych nigdy nie była na fermach zwierząt futerkowych i nie mogła skonfrontować ich z rzeczywistością.

– opisuje ekspert.

Profesor dodaje, że tego rodzaju hodowla przyczynia się do rozwoju nauk przyrodniczych, przede wszystkim genetyki. Wyhodowano bowiem wiele odmian barwnych norki i lisa. Ponadto, hodowle pomogły również w zrozumieniu procesu udomowienia zwierząt. Tym samym postulowany zakaz hodowli zwierząt futerkowych będzie miał negatywne konsekwencje nie tylko natury ekonomicznej i społecznej, ale także naukowej.

fot.YT/fot.enorka

swiatrolnika.info 2023