Informacje
23-07-2021
Na dzikie wysypisko w lesie natrafili leśnicy z podolsztyńskiego Nadleśnictwa Kudypy. Nieznany sprawca wyrzucił do lasu kilkadziesiąt opon samochodowych. – Jeśli chodzi o to, co znajdujemy w lesie, to już nic nas nie dziwi – komentują leśnicy.
Wysypisko w lesie
Kilka dni temu leśnicy z podolsztyńskiego Nadleśnictwa Kudypy znów znaleźli opony wyrzucone do lasu. Nie był to jeden komplet, a kilkadziesiąt zużytych sztuk. To już kolejny raz, kiedy w Nadleśnictwie Kudypy leśnicy znajdują takie dzikie wysypisko.
Niewiele już może nas zaskoczyć, przerobiliśmy już chyba wszystko: odpady budowlane, meble, sprzęt RTV, AGD, a nawet kilkadziesiąt tysięcy jajek. Dla niektórych osób las wciąż jest najlepszym miejscem na utylizację odpadów. Leśnicy posprzątają, więc po co ponosić koszty utylizacji, łatwiej wywieźć do lasu.
– gorzko podsumowują leśnicy.
Wydawałoby się, że świadomość rośnie, rzeczywistość niestety pokazuje, że jest zupełnie inaczej. Dzikie wysypisko w lesie to coraz częstszy widok, a najlepiej ilustrują to liczby. W 2020 r. z terenu polskich lasów leśnicy usunęli i zutylizowali ponad 83 tys. m3 śmieci. Gdyby je wszystkie zapakować do pociągu towarowego to wypełniłyby 730 wagonów.
Aktywiści apelują do urzędników olimpijskich: ”Nie jedz jajek!”
Dzikie wysypisko w lesie to coraz częstszy widok
Polacy z roku na rok produkują coraz więcej odpadów. W 2019 r. każdy mieszkaniec wytworzył przeciętnie 332 kg śmieci. Tymczasem ubywa legalnych składowisk, czyli miejsc, gdzie w sposób profesjonalny unieszkodliwia się śmieci. Co więcej, nadal nie ma w Polsce odpowiedniej liczby spalarni. Niestety, część Polaków decyduje się wyrzucić śmieci do lasu, tworząc w ten sposób dzikie wysypisko.
Jeżeli nie będziemy mieli odpowiedniej infrastruktury, w lasach czy parkach wciąż będą powstawały dzikie wysypiska. Dlatego tak ważny jest nie tylko rozwój, ale także utrzymywanie obiektów służących do profesjonalnego i jak najbezpieczniejszego dla środowiska unieszkodliwiania odpadów.
– podsumowuje Grzegorz Gruchalski, przewodniczący Warszawskiego Forum Samorządowego.
Jednak wysoko wyspecjalizowanych podmiotów zajmujących się składowaniem odpadów wciąż brakuje. Jak alarmowało w 2020 r. Warszawskie Forum Samorządowe, z roku na rok ich ubywa. Na Mazowszu w 2019 r. funkcjonowało jedynie 25 składowisk, podczas gdy w 2009 r. ta liczba była ponad trzykrotnie wyższa (77). Podobny trend, na co wskazują dane GUS, dotyczy całego kraju. Liczba tego rodzaju obiektów skurczyła się w Polsce w tym okresie z 803 do 278. Bez niezwłocznych działań Polsce grozi kryzys śmieciowy, a dzikie wysypisko w lesie będzie już normą.
lasy.gov.pl/fot.Nadleśnictwo Kudypy