Informacje
14-06-2022
Ukraińskie zboże jest jednym z celów rosyjskiej armii. Rosjanie ukradli prawie 2 tys. ton pszenicy z zakładów rolnych na terenie obwodu zaporoskiego.
W komunikacie opublikowanym na serwisie Telegram prokuratura podała, że w maju i czerwcu wojskowi rosyjscy, grożąc bronią i użyciem przemocy, zmusili pracowników zakładów w rejonie (powiecie) wasyliwskim to załadowania zboża na swoje pojazdy. Skradzione z zakładów 1,2 tys. ton zboża wywieźli w nieznanym kierunku.
Kolejne zbrodnie wojenne Rosjan
W dniach 8-9 czerwca wojskowi rosyjscy ukradli z magazynów we wsi Nesterjancy prawie 500 tys. ton ziaren słonecznika. Prokuratura rozpoczęła śledztwo dotyczące złamania prawa konfliktów zbrojnych.
Minister rolnictwa Wielkiej Brytanii oświadcza, że niezbędne jest natychmiastowe śledztwo. Kradzież zboża z Ukrainy musi zostać wyjaśniona.
,,Konieczne jest natychmiastowe przeprowadzenie śledztwa w związku z bardzo poważnymi doniesieniami, że Rosja kradnie ukraińskie zboże” – powiedziała we wtorek minister rolnictwa Wielkiej Brytanii Victoria Prentis.
Szefowa resortu ujawniła, że ma informacje o kradzieży ukraińskiego zboża "z pierwszej ręki", od źródeł w Chersoniu na południu Ukrainy. Jak podaje Reuters, Kijów oskarżył ponadto Moskwę o wysłanie do Syrii 100 tysięcy ton skradzionej pszenicy.
Zboże masowo wywożone z Ukrainy
Zboże kradzione z Ukrainy nie wystarcza Rosjanom. Ukraiński wiceminister rolnictwa Taras Wysocki, którego w poniedziałek cytował dziennik "New York Times", poinformował, że oprócz 500 tysięcy ton pszenicy wartych 100 milionów dolarów, żołnierze rosyjscy ukradli również maszyny rolnicze warte 15-20 milionów USD.
Przypominamy, że poza rabunkiem i nielegalnym sprzedawaniem skradzionych plonów, Rosja utrudnia również Ukraińcom eksport ich zboża w portach. Do jesieni nawet 75 milionów ton zboża może utknąć w silosach na Ukrainie, ze względu na blokowane portów i uniemożliwienie transportu. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, apeluje o dostawy broni, która może zapewnić bezpieczny transport plonów.
Niezwykle ważny jest nacisk na Rosję, by odblokowała porty. ,,W przeciwnym razie świat czeka kryzys żywnościowy, a także wzrost cen. Możliwe są też przypadki, że niektórzy nie będą mieli dostępu do wystarczającej ilości jedzenia" – powiedział premier Ukrainy, Denys Szmyhal.
Czytaj również: Ukraina w UE? KE zarekomenduje przyznanie statusu kandydata
PAP/fot.pixabay