Pierwszy statek testowy z ukraińskim zbożem wypłynie z portu w Odessie w tym tygodniu – 14 lipca – poinformował o tym zastępca ludowy Anatolij Urbański.

„Każdego dnia spotykam się z firmami handlowymi, które nie mogą się doczekać otwarcia „wielkiej Odessy”, co znacznie usprawni łańcuchy logistyczne eksportu naszego zboża. Jeśli chodzi o negocjacje, które obecnie toczą się na szczeblu państwowym między Ukrainą a Turcją, słyszałem, że w tygodniu, około 14 lipca, jeden parowiec testowy będzie mógł opuścić port w Odessie. A potem zobaczymy, jak to się stanie. Wszyscy mamy nadzieję, że wszystko się powiedzie, a potem każdego dnia odpływać będzie coraz więcej parowców – powiedział parlamentarzysta.

Eksport zboża możliwy?

Ponadto, jak dodał zastępca ludowy, istnieje możliwość utworzenia konwoju wojskowego, który będzie towarzyszył ciężarówkom ze zbożem do portów Turcji.

„Najprawdopodobniej Rosja zgodzi się na taki konwój, jeśli będzie pochodził wyłącznie z Turcji, z którą ma przyjazne stosunki. Jednocześnie wśród handlowców krążą plotki, że Turcja chce przejąć 20% światowej ceny za towary, które znajdą się na naszych statkach handlowych. Konwój będzie towarzyszył statkom do portów tureckich, gdzie zboże zostanie rozładowane, a następnie w drodze do innych krajów. Oznacza to, że jest to dodatkowy koszt. O ile wiem, ukraińscy właściciele zboża raczej się na to nie zgodzą, ale statek najpewniej wypłynie” – zauważył Anatolij Urbanskij.

Zdaniem ekspertów Barva Invest, nadal nie wiadomo, czy informacja ta dotyczy jedynie wycofania z portów tych statków, które stoją tam od lutego, czy też pełnego otwarcia portów. W przypadku wznowienia żeglugi mogą pojawić się poważne problemy z ubezpieczeniem statków - firmy międzynarodowe mogą odmówić ubezpieczenia statków płynących do portów walczącego kraju. Teoretycznie instytucje międzynarodowe, w szczególności ONZ, mogą pomóc w rozwiązaniu tego problemu, ale nie ma jeszcze na ten temat szczegółów.

Statek z Turcji będzie testem

„Jeśli zabezpieczeniem zajmą się prywatne firmy, możemy odpowiednio oczekiwać, że statek będzie droższy będzie znacznie wyższy niż zwykle (premia za ryzyko). W związku z tym obniży to część ceny, którą zobaczy rolnik. Ponadto każda prowokacja ze strony Rosji i atak na infrastrukturę portową może gwałtownie zwiększyć te premie lub doprowadzić do zakłóceń w dostawach, co ponownie znajdzie odzwierciedlenie w cenie” – tłumaczyli eksperci.

Barva Invest podkreśliła, że ​​w optymistycznym scenariuszu rozwoju (jeśli eksport morski rzeczywiście zostanie wznowiony), powinno to doprowadzić do spadku cen na arenie światowej, ale Ukraina ma wszelkie powody do wzrostu. Faktem jest, że załamanie obserwowane na granicy lądowej odbiera rolnikowi niezwykle dużą część ceny. Tak więc w portach, mimo wszystkich „ale”, cena może okazać się znacznie lepsza.

Czytaj równeż: Coraz większa susza w zachodniej Ukrainie. Najsuchszy czerwiec od 30 lat

Agronews/fot.pixabay