Informacje
08-07-2022
Transporty zboża z Ukrainy spowodowały duży chaos komunikacyjny na rumuńskich drogach prowadzących do portu w Konstancy.
Wielokilometrowe kolejki występowały szczególnie na przedmieściach Konstancy, na drogach prowadzących do miejscowego portu, największego w Rumunii. Według bukareszteńskiej telewizji Pro TV w czwartek do portu w Konstancy dotarł też ładunek ze specjalnego statku handlowego, który od kilku dni na Morzu Czarnym, na wodach przy granicy z Ukrainą, odbiera na pełnym morzu dostawy ukraińskiego zboża.
Transport zboża przez Rumunię
Stołeczna stacja potwierdziła, że statek ten odbiera dostawy ukraińskiego zboża z jednostek wypływających na akwen głównie z naddunajskich portów w Reni oraz Izmaił. Z szacunków Pro TV wynika, że w położonym w delcie Dunaju nabrzeżu prowadzone są w tym tygodniu prace przy załadunku 32 tys. ton ukraińskiego zboża.
Należy przypomnieć, że w poniedziałek były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson poinformował, że transporty zboża przez Dunaj jest badany przez G7.
Johnson, składając w Izbie Gmin sprawozdanie z zeszłotygodniowych szczytów Wspólnoty Narodów, G7 oraz NATO, zapewnił, że Wielka Brytania nie rozważa łamania konwencji z Montreux, międzynarodowej umowy regulującej ruch morski na Morzu Czarnym, i istnieją alternatywne rozwiązania, które nie wymagają obecności brytyjskich okrętów wojennych.
Transporty zboża z Ukrainy na masową skalę?
Wszystko wskazuje na to, że transport zboża z Ukrainy przez Dunaj może dojść do skutku. "Przywódcy państw grupy G7 przyglądają się możliwości transportu ukraińskiego zboża, uwięzionego wskutek rosyjskiej blokady morskiej, poprzez Dunaj" – poinformował w poniedziałek premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson.
Wyjaśnił, że transporty zboża z Ukrainy "mogą wiązać się z twardszym podejściem, ale to, na co patrzymy, to możliwość wykorzystania rzek, w szczególności Dunaju". Dodał, że być może trzeba będzie to zrobić "w mniejszych ilościach", a nie w ramach jednego "gigantycznego konwoju morskiego" przez Morze Czarne.
Transport zboża to nie jedyna kwestia, do której odniósł się premier Johnson. Ocenił też, że szczyt NATO w Madrycie "przerósł wszelkie oczekiwania" w kwestii jedności Zachodu i wspierania Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne. Jak dodał, to powinno obalić mit, że zachodnim demokracjom brakuje zdolności do wytrwania w przedłużających się kryzysach.
"Wszyscy z nas rozumieją, że jeśli Putin nie zostanie powstrzymany na Ukrainie, to znajdzie nowe cele dla swoich rewanżystowskich ataków. I że nie bronimy jakiegoś abstrakcyjnego ideału, ale pierwszej zasady pokojowego świata, która mówi, że dużym i potężnym krajom nie można pozwalać na rozczłonkowanie swoich sąsiadów i gdyby to było kiedykolwiek dozwolone, wtedy żaden naród nigdzie nie byłby bezpieczny" – mówił Johnson.
Czytaj również: Dworczyk: Efektywny transport zboża z Ukrainy wymaga czasu
PAP/fot.pixabay