Jak podano w czwartek w komunikacie australijskiego rządu, Australia nałoży 35 proc. cła na wszystkie białoruskie i rosyjskie produkty.
Australia wystosuje w piątek formalny wniosek dotyczący wycofania kraju ze zobowiązań wynikających z klauzuli największego uprzywilejowania (MFN) i nałoży 35 proc. cła na wszystkie produkty importowane z Rosji i Białorusi; zwiększamy przez to ekonomiczny koszt rosyjskiej inwazji na Ukrainę, którą wsparła Białoruś – podano w czwartek w komunikacie australijskiego rządu.
Nałożenie cła na rosyjskie produkty to dalsza część planu związanego z sankcjami. Rząd z Canberry zakazał wcześniej eksportu tlenku glinowego i jego rudy, w tym boksytu, do Rosji. Australia objęła też 476 sankcjami 443 osoby, wśród których znaleźli się ludzie z bliskiego kręgu prezydenta Rosji Władimira Putina, oraz 33 podmioty, w tym większość rosyjskich banków i wszystkie instytucje odpowiedzialne za rosyjski dług publiczny. Kraj przestanie również importować rosyjską ropę naftową.
Premier Australii Scott Morrison przyznał, że kraj chce nałożyć na Rosję maksymalne koszty ekonomiczne za "niczym niesprowokowaną, niesprawiedliwą i nielegalną" inwazję na Ukrainę.
Ogłoszone w czwartek sankcje, wraz z zakazem importu rosyjskiej ropy, wejdą w życie 25 kwietnia 2022 roku.
Australia dostarczy również Ukrainie, odpowiadając na apel ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, warte 18,6 mln dol. amerykańskich wsparcie przeznaczone na pomoc wojskową, żywność oraz leki. Włączając najnowszy pakiet pomocy, wsparcie udzielone dotychczas Ukrainie przez Australię sięgnie 87 mln dol. amerykańskich.
Czytaj też: "WSJ": UE planuje kolejne sankcje bankowe wobec Rosji
PAP/fot. pixabay