O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

04-07-2022

Autor: Mateusz Chrząszcz

Przerażające nagranie! Niedźwiedź zaatakował w Tatrach Zachodnich

Niedźwiedź

Po raz kolejny mieliśmy do czynienia z totalnym brakiem wyobraźni i nieodpowiedzialnym zachowaniem turysty, którego zaatakował niedźwiedź.

Turysta uszedł z życiem po spotkaniu z niedźwiedziem w Tatrach Zachodnich. Zamiast uciekać przed dzikim zwierzem, zaczął go filmować przy pomocy telefonu komórkowego, co trwało ponad dwadzieścia minut. Spacerowicz nie ruszył się z miejsca nawet kiedy zwierzę go zauważyło. Niedźwiedź stojąc na dwóch łapach, dawał turyście sygnały ostrzegawcze.

Kolejne spotkania turystów z niedźwiedziami

Jest to już kolejna informacja o niedźwiedziu, którego terytorium zostało naruszone. Scena grozy miała miejsce w słowackich Tatrach Zachodnich. Turysta wspinający się na Pyszniańską Przełęcz  zauważył ślady niedźwiedzia i zaczął go tropić. Niedźwiedź go zauważył, kiedy mężczyzna filmował. Trwało to dwadzieścia minut.

Jak czytamy, niedźwiedź był filmowany przez mężczyznę przez 20 minut, kiedy nagle się do niego zbliżył. Dopiero gdy drapieżnik znajduje się 50 m od turysty, zaczyna się zbierać. Nie była to jednak ucieczka decydująca. Jak opisał, przygotowano aerozol (prawdopodobnie gaz pieprzowy), który miał przeciwdziałać atakowi, ale bezskutecznie.

Dramatyczny obraz walki z niedźwiedziem ukazuje mężczyznę kopiącego drapieżnika, który zadaje wielokrotne ciosy i ugryzienia. Niedźwiedź w końcu poddał się i odszedł. "Nawet nie wiem, ile razy go uderzyłem, ale w końcu uciekł. Zajęło to wieczność! Miałem na sobie krew. Sprawdziłem, czy mam jakieś obrażenia, ale wszystko było w porządku. Kilka zadrapań" – relacjonuje mężczyzna.

Niedźwiedź

Niedźwiedź niezapowiedzianym gościem na kolacji

Niedźwiedź ostatnimi czasy nie jest rzadkim widokiem na Podkarpaciu. Przekonali się o tym mieszkańcy gospodarstwa w Wołkowyi, do którego zawitał dziki miś. 27 czerwca około godziny 19 mieszkańcy Wołkowyi w województwie podkarpackim byli świadkami wizyty niedźwiedzia na jednym z gospodarstw. Głodne zwierzę zapuściło się na osiedla ludzkie w poszukiwaniu jedzenia. Dziki miś nie spłoszył się po zobaczeniu człowieka. To nie pierwszy tego typu przypadek w Polsce.

Misiek z Wołkowyi spłoszył się dopiero na skutek szczekania psa i harmidru wywołanego przez przestraszone kury. Zwierzęta gospodarskie sprawiły, że niechciany przybysz uciekł na drugą stronę drogi. Nie zwrócił jednak szczególnej uwagi na obecność ludzi, co może być niepokojące pod kątem bezpieczeństwa mieszkańców.

W podobnym czasie dorosłego niedźwiedzia spotkała para z Olchowca, również wsi na Podkarpaciu. Tamtejszy osobnik poszukiwał jedzenia w kubłach na śmieci stojących na parkingu. Również nie przeląkł się, gdy zobaczył zbliżający się samochód. Jedynie hałas, spowodowany klaksonem samochodu i krzykami świadków, skłonił go do ucieczki. Sytuacja ta przydarzyła się w centrum miasta, kilkanaście metrów od pobliskich zabudowań. Warto przypomnieć, że kilka lat temu w Olchowcu powstała specjalna wiata, by utrudnić dzikim niedźwiadkom żerowanie w odpadach. Niestety, została ona usunięta po wprowadzeniu obowiązku segregacji śmieci.

Czytaj również: Niedźwiedź grizzly zaatakował turystę; mężczyzna trafił do szpitala

sadeczanin.info /fot.pixabay

swiatrolnika.info 2023