Z najnowszego "Indeksu cen w sklepach detalicznych", wynika, że w kwietniu ceny w sklepach były wyższe o kilkadziesiąt procent.
Z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych, prowadzonej przez UCE Research, Hiper-Com Poland i Wyższe Szkoły Bankowe wynika, że w marcu 2022 roku w sklepach było drożej o 21,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku. Podrożały wszystkie badane kategorie.
Najnowszy "Indeks cen w sklepach detalicznych" wykazał, że w kwietniu br. ceny w sklepach wzrosłt o 22 proc. w ujęciu rocznym. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów.
Z analizy wynika, że w kwietniu br. po raz kolejny z rzędu najbardziej podrożały produkty tłuszczowe – o 51,4 proc. rdr. Szczególnie widoczne jest to w przypadku oleju, który poszedł w górę o 54,9 proc. rdr, oraz masła ze wzrostem o 51,2 proc. rdr.
"Lepsze zbiory produktów roślinnych w tym roku, sprzyjające warunki pogodowe i zwiększona produkcja mogłyby ewentualnie nieco złagodzić ten stan w trzecim i czwartym kwartale tego roku" – prognozuje ekspert z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
Kolejną grupą produktów w zestawieniu najszybciej drożejących były tzw. inne produkty ze średnim wynikiem 38,2 proc. rdr. W tej kategorii najwyższy wzrost zanotowała karma dla kotów – o 49,3 proc. rdr. O 26 proc. rdr zdrożała karma dla psów, a o 17,1 proc. rdr – pieluchy dla dzieci.
Ceny w sklepach wzrosły również w przypadku mięsa. Zdrożało ono o 31,2 proc. rdr (w marcu o 22,1 proc. rdr). Drób zdrożał o 45 proc. rdr., wieprzowina o 28,7 proc. a wołowina – o 27 proc. rdr.
Ceny w sklepach będą jeszcze wyższe. Jak zauważył Tomasz Kopyściański z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, realny wzrost cen, jego dynamika i odczuwalność dla konsumentów znacznie przewyższają oficjalne odczyty inflacji.
"Niestety, w świetle aktualnych czynników szczyt podwyżek jest dopiero przed nami i można się go spodziewać w wakacje. Wówczas sięgnie 25 proc. lub nawet 30 proc. rdr" – wskazał.
Kopyściański dodał, że dotychczas podejmowane działania antyinflacyjne nie przyniosły pozytywnych rezultatów.
"Złagodziły nieco skutki, ale nie usunęły przyczyn inflacji" – ocenił ekonomista.
Ekspertka z zakresu finansów i ekonomii Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku Anna Semmerling zwróciła uwagę, że inflacja jest liczona jako koszyk inflacyjny, w którego skład wchodzą różne poziomy wzrostów poszczególnych produktów.
"Model tarczy antyinflacyjnej przy obecnych uwarunkowaniach i dwucyfrowym poziomie inflacji zdecydowanie nie przynosi zamierzonych efektów, a co gorsza po jej likwidacji będzie miał głębokie konsekwencje, jak np. kolejny wzrost cen paliw – dużo wyższy niż obecne 15 punktów procentowych różnicy w stawce VAT" – oceniła Semmerling.
Sprawdź też: Ceny w sklepach bez obniżek? Tak uważa ponad 66% Polaków
fot.pixabay.com