Informacje
05-11-2021
Trzy żywe wilki próbowano wywieźć z Kijowa do Nepalu na pokładzie samolotu – poinformował w czwartek kijowski urząd celny.
Kijowski urząd celny dodał, że twierdzono, że to tylko psy rasy łajka syberyjska.
Wilki udające psy
Trzy młode wilki próbowano wywieźć z kraju przez lotnisko Boryspil. W dokumentach okazanych podczas kontroli celnej napisano, że z Ukrainy do Nepalu wysyłane są trzy psy rasy "łajka syberyjska" o łącznej wartości 15 tysięcy hrywien (ok. 2,3 tys. złotych).
Celnicy sprawdzając "ładunek", wykryli rozbieżności pomiędzy zadeklarowanymi danymi a rzeczywistością - wszystkie "psy" nie szczekały, tylko wyły.
Z wyglądu zwierzęta też nie były podobne do łajek, za to ich budowa i umaszczenie przypominały wilki.
– dodali celnicy.
Ostatecznej identyfikacji dokonali eksperci.
Wilki zostaną odebrane właścicielowi i przetransportowane do ośrodka dla uratowanych zwierząt
– zapowiedziano.
Wilki coraz częściej atakują w Polsce
Jednym z miejsc, gdzie drapieżniki te coraz częściej atakują, jest gmina Chorzele. Dochodzi tam do zagryzień zwierząt gospodarskich. Lokalni rolnicy są zdezorientowani, nie wiedzą co z tym robić i najczęściej dzwonią do myśliwych. Na ostatniej sesji radni gminy żywo dyskutowali o tym problemie.
Innym przypadkiem było wdarcie się zwierząt na teren prywatny w Rudawce w gminie Bircza. Tam z kolei drapieżniki zagryzły stado danieli. Pomimo szczelnego, gęstego, drucianego ogrodzenia drapieżniki przedostały się pod siatką. Rozpoczęły łatwe polowanie i pozagryzały hodowane daniele.
Na terenie hodowli zobaczyłem okropne rzeczy.
Zagryzione daniele, łanie, prawdopodobnie ciężarne i cielaki. W sumie osiem sztuk. Wybronił się tylko byk, a dwa cielaki przeżyły tylko dlatego, że coś wilki spłoszyło. Jestem zły na ekologów, domagających się bezwarunkowej ochrony gatunkowej wilka i oczekuję od właściwych władz wydania zezwolenia na odstrzał.
– relacjonował właściciel hodowli Janusz Napora.
Czytaj też: Wilki atakują w Łojszynie w województwie zachodniopomorskim. Mieszkańcom giną zwierzęta
PAP/fot.pixabay