Minister rolnictwa, Marek Sawicki, zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o odwołanie wrześniowego referendum. Chce, w ten sposób zebrać 100 mln zł, które miałyby być przeznaczone na pomoc rolnikom poszkodowanym z powodu suszy.
Praktycznie na terenie całego kraju mamy do czynienia z suszą. W dwunastu województwach działają komisje powołane przez wojewodów do szacowani strat. Jest ich obecnie 809 - powiedział minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki - Z zebranych, cząstkowych szacunków wynika, że najwięcej poszkodowanych gospodarstw znajduje się w województwie kujawsko-pomorskim 41,6 tysięcy, w województwie mazowieckim blisko 30 tysięcy i ponad 7 tysięcy w województwie podlaskim - poinformował minister, który jednocześnie podkreślił, że są to dane cząstkowe, a pełniejsza informacja będzie po 20 sierpnia.
Szef resortu rolnictwa obiecał również dodatkową pomoc ponad standardowe warunki. - Będziemy się starali uruchomić pomoc socjalną, w postaci dopłat do hektara. Będzie ona przysługiwała tym rolnikom, których gospodarstwa odnotowały straty powyżej 30% średniej produkcjiz trzech ostatnich lat. Dodatkowo występujemy do Komisji Europejskiej z programem w sprawie pomocy dla producentów bydła mlecznego i wołowiny ze względu na ubytki pasz - poinformował Marek Sawicki.
Natomiast, przedstawiciele izb rolniczych apelują do Marka Sawickiego o weryfikację zasad funkcjonowania systemu monitoringu suszy oraz pomoc dla rolników poszkodowanych przez upały. - "Niedopuszczalna jest w naszej ocenie sytuacja, gdy rolnikowi odmawia się szacowania strat w jego gospodarstwie tylko dlatego, że w systemie monitoringu suszy nie pojawiło się odpowiednie oznaczenie dla danego obszaru i uprawy, gdy tymczasem na polu stwierdzić można wręcz całkowite zniszczenie plantacji. Dzisiaj rolnicy koszą „gotującą się” w słońcu kukurydzę na kiszonkę, pomimo tego że uprawa była przeznaczona na ziarno. Ratując co się da, narażają się na nowe problemy, ponieważ dane z następnego raportu ukażą się po zbiorach tej rośliny, co odbiera im możliwość szacowania strat na skoszonych areałach" - czytamy w piśmie do ministra.
Szef resortu rolnictwa zaapelował do prezydenta Andrzeja Dudy o rezygnację z referendum i przeznaczenie zaoszczędzonych w ten sposób 100-130 milionów złotych na pomoc suszową rolnikom a minister gospodarki Janusz Piechociński podkreślił, że straty w gospodarstwach rolnych przekładają się na straty w całej gospodarce.
Europoseł Zbigniew Kuźmiuk zauważył, że wicepremier Piechociński oraz minister Sawicki zaczęli publicznie gwałtownie apelować o priorytet dla małej retencji, która pozwoliłaby, na zatrzymanie dużej części wody pochodzącej z opadów, a przecież przez 8 lat oni i ich partyjni koledzy w zarządach wszystkich 16 samorządach województw i samorządach powiatów i gmin, mogli wydawać budżetowe, a w szczególności unijne pieniądze na budowę zbiorników retencyjnych, niestety postawili na budowę aquaparków.
Niby tu i tam chodzi o inwestycje związane z wodą ale okazuje się, że jednak basenów nie da się wykorzystać do nawadniania pól i aż dziw bierze, że dopiero dramatyczna susza uświadomiła decydentom z PSL-u, że jednak trzeba zmienić wodne priorytety.
Parę razy w ciągu 8 ostatnich lat po parodniowych opadach deszczu, mieliśmy także liczne powodzie w różnych częściach kraju i ogromne straty materialne w infrastrukturze technicznej ale także w mieniu tysięcy ludzi i bardzo poważne straty w rolnictwie.
Wtedy także ministrowie rządu Platformy i PSL-u zapewniali o budowie kolejnych dużych zbiorników retencyjnych ale także wsparciu programów małej retencji realizowanej przez powiaty i gminy.
Gdy tylko znikało zainteresowanie opinii publicznej skutkami powodzi, problematyka realizowania programów retencyjnych schodziła na plan dalszy, a takie inwestycje realizowali tylko „zapaleńcy” samorządowi w gminach.