O tym co ważne dla polskiej wsi.

Czyste powietrze czysty zysk Czyste powietrze czysty zysk
Talk icon

Informacje

07-11-2016

Autor: Jacek Strzelecki

To nie Brexitu powinni bać się polscy eksporterzy żywności

To nie Brexitu powinni bać się polscy eksporterzy żywności

Panuje powszechna opinia, że Brexit wywoła ogromne kłopoty w eksporcie polskich artykułów rolno-spożywczych. Tymczasem dane makro pokazują, że prawdziwie szkodliwy może okazać się nie wynik brytyjskiego referendum, lecz inny czynnik ekonomiczny.

Choć Brytyjczycy zdecydowali, że chcą wyjść z Unii Europejskiej, to do zrealizowania tego celu droga jest jeszcze daleka. Eksperci szacują, że przy (naprawdę) dobrych wiatrach opuszczenie przez Zjednoczone Królestwo unijnej wspólnoty nastąpi najwcześniej za dwa lata i to pod warunkiem, że szybko zostanie uruchomiona konieczna do tego procedura prawna. Tymczasem obecnie na tym polu widać nie konkretne działania, a jedynie polityczne deklaracje i przepychanki.

 

Do Wielkiej Brytanii trafia aż 9 proc. polskiego eksportu żywności (2 miejsce w rankingu po Niemczech). Ponadto Polska w wymianie handlowej żywnością z Brytanią od lat odnotowuje nadwyżkę, która w 2015 roku wyniosła niebagatelną kwotę 1,45 mld euro (ok. 6 mld 400 mln zł), co stanowiło 18,8 proc. całkowitej nadwyżki w polskim handlu zagranicznym żywnością. Głównym towarem eksportowym na Wyspy jest mięso (30 poc.), kawa, herbata, kakao, przyprawy i wytwarzane z nich produkty (17 proc.), oraz warzywa i owoce (13 proc.). Przyczyny tego sukcesu eksperci widzą w dwóch elementach: silnej cenowej konkurencyjności naszych produktów oraz wysokim popycie na nie wśród lokalnej Polonii (której wg GUS w 2014 r. było w Wielkiej Brytanii 685 tysięcy).

 

Czy to niewątpliwe osiągnięcie Polaków może zostać zaprzepaszczone przez Brexit? Zdaniem ekspertów rzeczywiście istnieje takie niebezpieczeństwo, lecz zdecydowanie poważniejsze ryzyko stanowi inny czynnik. Dla polskich firm z sektora rolno-spożywczego eksportujących do Wielkiej Brytanii realnym zagrożeniem są – na chwilę obecną – zmiany w kursie walutowym na parze funt/złotówka. Eksperci banku Credit Agricole prognozują, że główną przyczyną obniżenia dynamiki eksportu (w tym sprzedaży żywności do Wielkiej Brytanii) oraz wzrostu dynamiki importu (w tym sprowadzania żywności z Wielkiej Brytanii do Polski) będzie trwałe umocnienie złotego względem funta. To jednak nie wszystko. Rosnące koszty pracy w naszym kraju wpłyną na konkurencyjność cenową i w efekcie polskie artykuły żywnościowe stracą na swojej atrakcyjności. Czy możemy coś na to zaradzić?

 

Z każdym rokiem Polska będzie tracić na konkurencyjności. Polskie produkty żywnościowe nie będą mogły walczyć ceną na dotychczasowych zasadach i, aby ratować sytuację, konieczne będzie zarządzanie cenami z wykorzystaniem wszystkich technik pricingu. Dlaczego jest to ważne? Bo wyjście Wielkiej Brytanii z UE wcale nie przełoży się na wzrost samowystarczalności tego kraju w obszarze żywności. Na to właśnie zwracają uwagę eksperci banku Credit Agricole. Jak wynika z dokumentu brytyjskiego ministerstwa rolnictwa DEFRA (Department for Environment, Food and Rural Affairs) – "British food and farming at a glance", współczynnik samowystarczalności Wielkiej Brytanii w obszarze produkcji rolnej w 2015 r. wyniósł 76 proc. Inaczej mówiąc, 24 proc. produktów Korona brytyjska musi importować, by wyżywić swoje społeczeństwo. I tutaj jest pole do rozwoju dla polskich firm, którym na drodze mogą jednak stanąć rosnące koszty pracy oraz wzrost wartości złotówki.

 

Choć wyższe pensje oraz większa wartość kursowa narodowego pieniądza cieszą, dla eksportu nie są to dobre wiadomości. Polskie firmy mają więc przed sobą nie lada wyzwanie. Jeśli sobie z nim jednak poradzą, to wywalczą dla polskiej gospodarki wartość, której będą nam wszyscy zazdrościć.

 

Jacek Strzelecki

 

Fot. YouTube

swiatrolnika.info 2023